Czesław Michniewicz: – Torres w porę się przebudził, powalczy o koronę

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2012, 00:00 • 3 min czytania

Z Czesławem Michniewiczem rozmawiamy nie tylko o spotkaniu Hiszpania-Irlandia, ale i również o tym, dlaczego mecze Euro 2012 ogląda nie w polskiej, a niemieckiej telewizji.
Mateusz Borek w takich sytuacjach zwykł mawiać – to jakiś zupełnie inny poziom!
Ł»e Hiszpanie, tak? (śmiech) Trzeba powiedzieć wprost, zagrały dwa zespoły z różnych lig. Hiszpanie grali to, co najlepiej potrafią – spokojnie rozgrywali piłkę i męczyli tych biednych, walecznych Irlandczyków. Przy stanie 4-0 nie mieli ochoty na kolejne bramki, oszczędzali siły. W końcu nie mogą narzekać na murawę, bo sprzyjał im los i padał deszcz. Piłka chodziła więc szybciej, niż w meczu z Włochami, dla nich idealnie. Odradza nam się Hiszpania.

Czesław Michniewicz: – Torres w porę się przebudził, powalczy o koronę
Reklama

Mówi pan, że Hiszpanie nie dążyli do kolejnych goli, ale to sprawa del Bosque, który nie chciał dobijać Irlandczyków. Nie wprowadził świeżego napastnika, a pomocnika, wracając do ustawienia z szóstką w drugiej linii.
W tym meczu sprawdził dwa warianty. Przede wszystkim od pierwszych minut wystawił Torresa, a po tym, co pokazał z Włochami, niewielu trenerów wstawiłoby go do składu. Pokazał, że Hiszpania radzi sobie i z nim, i bez niego. Po meczu z Włochami mówiono, że grali słabo, ale swoje sytuacje mieli. Dobrze, że Torres w porę się przebudził, powalczy jeszcze o koronę króla strzelców. Fantastyczny zawodnik, tylko, że trochę sponiewierany w Chelsea, gdzie trafił też na odrodzenie Drogby. W najważniejszych momentach – czy to w półfinale, czy w finale Ligi Mistrzów – jednak nie zawodzi. Del Bosque doskonale o tym pamięta.

Lepiej wygląda Hiszpania z Torresem czy bez Torresa?
Przy tak świetnie operujących piłką pomocnikach, przy tylu podaniach prostopadłych i przy napastniku z takimi umiejętnościami – powinni mieć Torresa z przodu. To nie jest napastnik, który startuje do piłki w momencie podania, on rusza pół sekundy wcześniej. Obrońca nie jest w stanie go dogonić, nie ma mowy o spalonym. To rzadka umiejętność. Takie ustawienie daje Hiszpanom więcej możliwości, bardziej wykazać się mogą Silva i Iniesta. Przede wszystkim nie są jednak skazani na grę tylko wszerz boiska.

Reklama

Irlandczyków można za coś ganić czy to już były ich maksymalne możliwości?
Kilka pojedynczych zwrotów to chyba wszystko, na co było ich stać. Szkoda mi Irlandczyków, obserwowałem ich codziennie w Gdyni, bardzo sympatyczni ludzie. Trzymałem kciuki, żeby zdobyli chociaż jednego gola. Świetnie na trybunach prezentowała się Shakira, gdzieś obok niej… burmistrz Gniewina. Strasznie zabiegał o to, żeby reprezentacja Hiszpanii przyjechała właśnie do niego. Cały świat widział teraz pana o blond włosach z wąsem. Miał swoje pięć minut. Świetny obrazek był w końcówce meczu, kiedy przy stanie 0-4 Irlandczycy zaczęli pięknie śpiewać. Komentator niemieckiej telewizji przez pięć minut powiedział może jedno zdanie, dał posłuchać dopingu. Wzruszający moment.

Niemieckiej telewizji?
Tak. Nie licząc meczów Polaków, bo wtedy oglądamy w większym gronie, wolę wykonanie Niemców. Komentarz w naszej telewizji mi nie odpowiada.

Teraz podczas spotkań Polaków nie będziemy skazani tylko na Szpakowskiego, można wybrać komentarz Zimocha.
Super pomysł! U Niemców podobają mi się analizy – świetne wprowadzenie do meczu, studio rusza godzinę wcześniej, fachowe materiały, mało reklam. Jest co oglądać. Nie są zapraszani przypadkowi ludzie, którzy coś brzdąkają na temat piłki. Są wybitne postacie, jak Mehmet Scholl, Oliver Kahn czy Lotthar Mattheus. Warto słuchać takich osób.

I nikt nie przekręca nazwisk?
Nie. Wszystko jest na najwyższym poziomie, nikt nie sili się na krytykę, żeby tylko komuś wbić szpilkę. Poza tym, świetne reportaże. Treningi niby pozamykane, ale Niemcom udaje się wszystko idealnie przedstawić, zrobić coś ekstra.

Maciej Kurzajewski nadaje z dachu Fabryki Wedla?
Bądźmy poważni, tam nikt na dachu nie siedzi. Studio znajduje się na wyspie Uznam, na plaży. Na leżakach siedzi więc z prowadzącą Oli Kahn, który zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia. W tle widać molo, jest fajny klimat. W trakcie spotkania komentarz jest natomiast wyważony. Nie to, co u nas, że Mirek Trzeciak przegada cały mecz…

Rozmawiał PIOTR TOMASIK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama