Nadchodzące Euro okazuje się kopalnią głupot i absurdów. A my głupoty, o ile są faktycznie zabawne i w miarę nieszkodliwe dla zdrowia i umysłu, lubimy i chętnie je publikujemy. Bo głupoty były, są i będą. Jeśli coś ciekawego wpadnie wam w ręce, dajcie znać. Nasze maile [email protected] oraz [email protected] są do waszej dyspozycji. No to ruszamy z kolejną odsłoną cyklu.
Łódź jest gotowa na Euro. Mecz otwarcia już jutro, więc Główny Rynek w Manufakturze, gdzie ma powstać Strefa Kibica, jeszcze w środę zdobiły urocze niebieskie wiaty, a robotnicy uwijali się podobnie jak ich koledzy na kluczowych odcinkach autostrady A2. Spokojnie panowie, bez nerwów, Euro dopiero za dwa dni, nie ma co za wcześnie nakręcać gorączki. Dwa lata temu przed MŚ Łódź miała strefę kibica na początku maja, teraz nie… A jednak ma. To znaczy podobno, bo znajduje się w takim miejscu, że raczej nikt nie sprawdzał.
11 kilometrów od centrum. Podziękujemy.
***
Zresztą, Łódź ma w ogóle bardzo nietypowy pomysł na Euro – została miastem kobiet. W teorii, wszystkie panie, które niezbyt kręci futbol, jadą do centrum kraju. Co ma je ściągnąć? No właśnie, nie wiadomo. Piątek – przedstawienie w teatrze, sobota – piesza lub rowerowa wycieczka, niedziela – rekreacyjny bieg i pokaz w rytmie hawajskiego tańca brzucha. W międzyczasie prezydent Zdanowska, na prośbę dziennikarzy, zaśpiewała „Koko koko Euro spoko”. Cóż, tonący brzytwy się chwyta… Aha, utwór ma być też codziennie odgrywany na trąbce tuż po „Prząśniczce”. Może Zdanowska spróbuje i tego?
***
Koko Euro Fono to polska odpowiedź na afrykańskie wuwuzele! Prosto z Kazimierza Dolnego ekologiczny gadżet, który wydaje dźwięk podobny do gdakania kury. Ten cudowny wynalazek to dzieło Andrzeja Pawłowskiego i powstało spontanicznie w przypływie kibicowskich emocji. – Polska wuwuzela była w środę tematem numer jeden w kazimierskich szkołach. Uczniowie konstruowali urządzenia, by zdążyć jeszcze przed pierwszym meczem – podaje TVP Lublin.
***
Serwis skarpeto jest już gotowy. Ty też bądź! Kup w promocyjnej cenie skarpety na Euro 2012 z grzechotką i systemem ABS!
Nas nadal najbardziej zastanawia papier toaletowy Euro 2012. Jest w sprzedaży? Jeśli tak, to kto go kupuje? Ci co dają się nieść atmosferze imprezy, czy raczej ci od Fuck Euro!?
***
Pep Guardiola przed finałem Ligi Mistrzów puścił swoim piłkarzom wybrane fragmenty „Gladiatora”. Jak kadrowiczów zmobilizuje Franciszek Smuda? Wydawało się, że puści im słynne uderzenie Adamiakowej z rzutu wolnego, ale teraz ma większe pole do manewru, bo Henio… Zresztą, zobaczcie sami.
Warto zwrócić uwagę, w jak szczegółowy sposób nagranie zostało skonstruowane. W przypływie radości Henio krzyczy coś w jakimś innym języku, czyli… zupełnie, jak u nas.
***
Już od dłuższego czasu spory odsetek ludzi, słysząc hasło „Sport to zdrowie”, kwituje to pustym uśmiechem. Jak wynika z badań Euroconsumers, kibicowanie też może być bardzo szkodliwe. Wszystko dlatego, że koszulki narodowe sześciu reprezentacji, m.in. Hiszpanii, Niemiec i Francji zawierają ołów, koszulki Portugalczyków i Holendrów – nikiel, a Polaków mają za dużo związków organicznych. Są to substancje, które szkodzą przede wszystkim dzieciom. Drodzy rodzice, jeśli więc musicie kupić swoim pociechom jakiś trykot, niech będzie to np. koszulka reprezentacji Irlandii. Dla zdrowia dzieciaków!
***
Kombinowanie Polaków przy sprzedaży biletów – i przy okazji gigantycznym zarobku – na Euro nie zna granic. Sky is the limit. Chętni na turniejowy gadżet? Trzy i pół tysiąca, bilecik dorzucam gratis. Może kubek? Jasne, 1320 złotych, a przy okazji sprzedam bilet za tyle, ile jest wart. To może szalik? Dawaj trzy tysiące, a bilet dokładam od siebie… Na oryginalny pomysł wpadł ten, który na internetowej aukcji wystawił już nawet nie parę getrów Grzegorza Rasiaka, ale jedną sztukę, i w bonusie zaoferował bilet na trening Holendrów.
***
Półtora tysiąca policjantów ze Śląska otrzymało zestawy przeciwuderzeniowe – taki sprzęt najwyższej generacji, najnowszy, z uwzględnieniem obecnych trendów, dzięki któremu można porządnie oberwać, a nic się nie stanie. Rewelacja. Ł»eby schować np. granaty z gazem łzawiącym, amunicję czy kajdanki, policjanci potrzebują kamizelek. Tylko, że kamizelek nie ma. Będą jesienią…
PT, JO

