Przed sparingiem z Andorą: dlaczego nie oczekujemy wielkiego lania…

redakcja

Autor:redakcja

01 czerwca 2012, 19:21 • 2 min czytania

Skoro gramy towarzysko z Andorą, jedną z najgorszych drużyn, jakie widziała Europa, prawie wszyscy z automatu oczekujemy, że kadra Smudy urządzi sobie strzelecki festiwal. Jaki wynik byłby odpowiedni? Jedni mówią: – Przynajmniej 6:0, jak kiedyś z Hiszpanią, tylko na naszą korzyść. A może jak z San Marino? 10:0 – wymyśli ktoś inny. Albo nie, osiem, jak z tymi amatorami z Lienzu. Już dzisiejszy „Fakt” uderza głośnym tytułem: „Rozbiją Andorę, uwierzą w siebie”. Tak jakby wybrańcy Franka potrzebowali spuścić łomot amatorom, aby wreszcie poczuć się pewnie.
Dlaczego nam, akurat na odwrót, coś mówi, że ten mecz może nie skończyć się takim laniem, jak przewidują niektórzy? Na zdrowy rozum łatwiej znaleźć argumenty „za” niż te „przeciw”. Całą ich listę – że gramy z drużyną, która w swojej historii wygrała tylko trzy razy. Ł»e jej najlepszy zawodnik potrzebował dwunastu lat, aby w meczach międzypaństwowych strzelić pięć goli. Ł»e w całej Andorze żyje tyle ludzi, co w Jeleniej Górze. Albo że mają w składzie ogrodnika, listonosza, kilku studentów i pośrednika w handlu nieruchomościami (a mają, sprawdziliśmy). Można by długo wyliczać, dlaczego zespół którego najlepszych piłkarzy łączy się w mediach z Bayernem, Realem czy Manchesterem, musi zlać ich aż spuchną.

Przed sparingiem z Andorą: dlaczego nie oczekujemy wielkiego lania…
Reklama

A jednak typowalibyśmy, że tak się nie stanie. Będzie łatwo, przekonująco, do przodu, ale nie sześć do zera, ani nie osiem. Przeczucie…

– Będziemy grać na pełnych obrotach, ale nie wykluczam, że dam szansę kilku młodym – zapowiedział dziś Smuda. Da szansę, choć ten jeden sparing nie może już wiele zmienić. Gotowa jedenastka na Grecję dawno siedzi w głowie i mecz z „ogórkami” nie ma prawa tej koncepcji zbyt mocno zaburzyć. Znacznie gorzej byłoby jednak w takim spotkaniu złapać kontuzję. Wypaść z kadry na sześć dni przed Euro, przez uraz w sparingu z Andorą, to nie brzmi najpoważniej. Dlatego ten ostatni test przed turniejem – nawet gdzieś głęboko w podświadomości – musi być spacerkiem, a nie żyłowaniem do granic możliwości.

Reklama

I jeszcze jedno, co może wielu z was zdziwi.

Andora po raz ostatni sześć goli w MECZU TOWARZYSKIM straciła 16 lat temu. Owszem – w meczach o stawkę. W kwalifikacjach do mundialu czy mistrzostw Europy – 0:6 z Anglią czy Rosją, 0:7 z Chorwacją, ale ani razu w sparingu. Grała ich może niewiele, bo tylko szesnaście w ostatniej dekadzie, ale jak widać poniżej, ani razu w tym czasie nie przegrała choćby pięcioma golami.

Image and video hosting by TinyPic

BET-AT-HOME: W meczu padnie mniej niż pięć goli – 1.45
BETCLIC: W meczu padnie mniej goli niż cztery – 2.30

Najnowsze

Hiszpania

Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry

Braian Wilma
2
Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama