Torino wraca na salony. Glik wreszcie ma szansę zaistnieć w Serie A

redakcja

Autor:redakcja

21 maja 2012, 13:43 • 3 min czytania

Niespełna trzy lata temu porażka z AS Romą przypieczętowała zsyłkę piłkarzy Torino na tułaczkę po drugiej lidze. Dziś „Byki” z Piemontu wracają na boiska Serie A. W efektownym stylu, nie wypuszczając miejsca premiowanego awansem niemal od początku rozgrywek. Już w najbliższą sobotę mają szansę wyrównać rekord osiemdziesięciu pięciu punktów zdobytych w jednym sezonie, należący dotąd do Juventusu i Chievo.
Choć przez cały rok stadion Torino wypełniało średnio dwanaście tysięcy kibiców, wczorajszy mecz z Modeną, mimo niepewnej, deszczowej pogody, zgromadził rekordowe dwadzieścia pięć tysięcy. Torino wygrało pewnie 2:0 i po dziewięćdziesięciu minutach mogło świętować awans. Najpierw na płycie boiska, a później już w centrum miasta, gdzie wąskie uliczki Turynu szczelnie wypełniły się kasztanowo-białymi barwami.

Torino wraca na salony. Glik wreszcie ma szansę zaistnieć w Serie A
Reklama

– Działacze Torino chcą nawiązać do chlubnej przeszłości klubu, który przecież wiele lat temu był w stanie zdobywać nawet tytuły mistrzowskie we Włoszech – mówił kiedyś w wywiadzie dla Weszło Kamil Glik, który po zaliczeniu dwóch kolejnych spadków – z Piastem Gliwice i z Bari, tym razem poznał smak awansu do pierwszej ligi. Połowa praw do jego karty zawodniczej cały czas jest w rękach działaczy Palermo, ale Torino niebawem będzie je chciało wykupić, bo Glik z biegiem czasu stał się istotnym graczem w talii Giampiero Ventury. Doświadczony Włoch ściągnął go za sobą z Bari, a teraz – mając już podpisany kontrakt na przyszły sezon – liczy, że Polaka uda się zatrzymać w Turynie na dłużej.

Reklama

W całym sezonie Glik rozegrał dwadzieścia trzy mecze w wyjściowym składzie. Jeszcze jesienią występował w kratkę, ale wiosna należała do niego. Zanim doznał kontuzji w końcówce sezonu, opuścił tylko dwa mecze, tworząc pewny duet stoperów z Angelo Ogbonną. Tuż przed Euro obaj obrońcy drugoligowca zostali docenieni powołaniami do szerokiej kadry Smudy i Prandelliego. – Mam nadzieję, że obaj znajdą się w gronie dwudziestu trzech zawodników na turniej, bo zasłużyli na to swoją postawą przez cały sezon – stwierdził wczoraj prezes Torino, Urbano Cairo.

Uraz Glika wyłączył go z dwóch ostatnich meczów. – Zderzyliśmy się z przeciwnikiem kolanami i powstało z tego solidne stłuczenie, ale w kontekście kadry to nic groźnego. Tydzień i będzie po sprawie – mówił nam, będąc akurat po konsultacji lekarskiej. Liczył nawet, że uda mu się wrócić już na mecz z Modeną i przypieczętować awans, ale wczoraj nie znalazł się w kadrze. Wziął za to udział w fecie po meczu i dziś zamelduje się na zgrupowaniu reprezentacji w Lienzu.

Image and video hosting by TinyPic

W czerwono-białej części stolicy Piemontu zapanowała euforia. Torino, grając w ostatnim miesiącu co trzy dni, wygrało sześć z siedmiu spotkań i nie odpuściło pierwszego miejsca Pescarze. – Po raz pierwszy od trzech lat zrobiliśmy wszystko dobrze od początku do końca – spuentował prezes Cairo. – Jak miło wrócić do domu! Jak miło zobaczyć miasto świętujące, a niebawem znów poczuć atmosferę derbów Turynu – zachwycał się wczoraj włoski dziennikarz Carlo Nesti.

Torino nie ma wielkich podstaw finansowych, by od razu zamieszać w Serie A. W poprzednich miesiącach, pomimo dobrych wyników, coraz częściej mówiło się wręcz, że główny sponsor chce wycofać się ze wspierania klubu. – Jest bogaty, ale niespecjalnie hojny. Kibice niech się jednak nie martwią. Pojawią się przecież pieniądze z praw telewizyjnych, a Torino znów zacznie przyciągać swoją marką solidnych piłkarzy. A jak będzie trzeba, to i kwota ze sprzedaży Ogbonny zapewni klubowi środki do życia – przekonuje Nesti.

W momencie, gdy wszyscy polscy piłkarze (choćby Białkowski czy Cywka) świętujący ostatnio awans do najwyższej ligi, jednocześnie muszą godzić się z faktem, że nie będę już klubowi potrzebni, w przypadku Glika istnieją realne podstawy, by sądzić, że już niebawem urządzi sobie test własnych umiejętności na tle naprawdę klasowych rywali.

PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Hiszpania

Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry

Braian Wilma
2
Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama