Polanski uważa, że Tomaszewski po zwycięstwach się uciszy

redakcja

Autor:redakcja

21 maja 2012, 07:59 • 8 min czytania

Więcej na ten temat w wywiadzie, którego udzielił „Przeglądowi Sportowemu”. Po Smudzie przejechał się natomiast Tomasz Kuszczak na łamach „Polski The Times”.

Polanski uważa, że Tomaszewski po zwycięstwach się uciszy
Reklama

RZECZPOSPOLITA

Artykuł o Didierze Drogbie.

Reklama

– Chcesz zatrzymać Chelsea, musisz zatrzymać Drogbę –Â powtarza Alex Ferguson. Ale tego samego Drogbę kibice Chelsea wygwizdywali na Stamford Bridge za udawanie fauli, Luiz Felipe Scolari i Andre Villas Boas wmawiali mu, że jego czas minął, a Abramowicz wydałÂ 300 milionów euro, by znaleźć piłkarza, który będzie w stanie zabrać mu miejsce w składzie. Przetrwał to wszystko i zawsze wracał jeszcze mocniejszy. Potrzebował tylko trenerów, którzy mu zaufają, zrobią generałem. Jak Mourinho, Guus Hiddink, Carlo Ancelotti i teraz Roberto Di Matteo.

– On chce być kochany, to showman, który nie znosi przeciętności – mówi trener Alain Pascalou, który go 15 lat temu sprowadził do Le Mans. – To on i John Terry rządzą Chelsea. Didier pożera każdego, kto z nim rywalizuje o miejsce w składzie – wspomina Ancelotti. Scolariemu otwarcie wypowiedział posłuszeństwo, gdy Brazylijczyk przestał na niego stawiać. Czekał na zwolnienie Villasa Boasa, by znów dostać skrzydeł.

I relacja ze zgrupowania kadry PZPN.

Najwięcej uwag odnośnie do swojej gry wysłuchał Kucharczyk, który nietypowo wystąpił na prawej stronie obrony. Wydaje się, że piłkarz ten jest  głównym kandydatem do skreślenia przy wyłanianiu ostatecznej kadry na Euro. Bardzo dobrze za to zaprezentował się jego kolega klubowy z Legii – Rafał Wolski. Gra 19-letniego piłkarza zrobiła wrażenie na Smudzie, a także na kolegach z drużyny.

– Kamil Grosicki, który doskonale współpracował z Wolskim, stwierdził, że szło im dobrze, bo świetny piłkarz zawsze dogada się ze świetnym piłkarzem – mówił trener napastników Tomasz Frankowski.

SUPER EXPRESS

Rozmowa z Józefem Wojciechowskim.

– Zgłaszają się do pana zainteresowani odkupieniem udziałów w Polonii?
– Tłoku nie ma, ale pytania się pojawiają. Takich rzeczy nie załatwia się na szybko, wszystko musi potrwać, a i ja na siłę nic nikomu nie wciskam.

– Jak wygląda sytuacja piłkarzy? Odszedł już Bruno, a Łukasza Trałkę i Marcina Baszczyńskiego kusi Ruch Chorzów…
– Wszyscy mogą odejść. Temat z Trałką jest już dogadany i na pewno odejdzie. Jeżeli znajdą się chętni na pozostałych, to proszę bardzo – droga wolna! Miałem już pytania chyba o każdego piłkarza.

I z Przemysławem Tytoniem.

– Wydaje się, że role zostały już podzielone. Szczęsny to numer jeden, a ty walczysz z Łukaszem Fabiańskim o numer dwa. Pogodziłeś się już z tym?
– Absolutnie nie! Ja tu nie przyjechałem na wakacje, żeby dobrze zjeść i się wyspać, choć warunki ku temu mamy rewelacyjne. Każdym treningiem i sparingiem chcę pokazać, że to właśnie ja zasługuję na bluzę z numerem jeden. Mam takie ciche marzenie, że Polska dojdzie do finału EURO, a w bramce stanie właśnie Przemysław Tytoń i obroni trudną piłkę w tym najważniejszym meczu. Mam nadzieję, że za niecałe dwa miesiące znów usiądziemy do rozmowy i usłyszę, że miałem rację, bo wszystko się sprawdziło (śmiech).

FAKT

Image and video hosting by TinyPic

Artykuły ze zgrupowania. Między innymi o Dariuszu Dudce.

Defensywny pomocnik kadry na dobre pożegnał się z Auxerre, a ostatnie dni przed przyjazdem na zgrupowanie do Lienz spędzał z rodziną w Polsce. – Moja przygoda we Francji definitywnie się skończyła. Zdałem rzeczy, pożegnałem się z kolegami, a po Euro oddam dom. Gdzie zagram? Decyzja nie została jeszcze podjęta i nie chcę się spieszyć. Jesli przed mistrzostwami nie będzie dobrej oferty, poczekam. Nie zaprzątam sobie tym teraz głowy. Piłkarsko czuję się świetnie, bo grałem cały sezon w mocnej lidze. Nie jestem przemęczony, bo w końcówce sezonu częto graliśmy mecze, więc treningów było mniej – opowiada Dudka, który wie, że ma wielkie szanse, by w inauguracyjnym meczu z Grecją wybiec na boisko w podstawowym składzie.

POLSKA THE TIMES

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Tomaszem Kuszczakiem.

Co takiego usłyszał Pan z ust Smudy?
Powiedział, że jak ktoś nie zagra przez pięć lat i później zagra parę meczów, to nie może liczyć, że wystąpi w Mistrzostwach Europy. Poirytował mnie tym strasznie, to pokazuje charakter Smudy i ocenę jego powołań. Nie ma tu jasnego kryterium. Po prostu zrobił, jak zrobił, i tyle. I nawet można by nie mieć do niego pretensji, bo przecież może mu się z jakichś powodów Kuszczak nie podobać, nie pasować mu do koncepcji. Ale niech nie mówi, że ja nie gram w piłkę w klubie, a na Euro jadą ci, co grają, i to jest oczywiste. Z drugiej strony to nie powinna być reprezentacja Smudy, ale całego kraju. Na oryginalność i nietypowe pomysły trener może sobie pozwalać w klubie. Argumenty, jakich używa wobec mojej osoby, są bzdurne i nie wiem nawet, czy nie złośliwe. W każdym razie świadczą o panu Smudzie nie najlepiej. Jednak coś w tej piłce osiągnąłem, od lat ciężko na to pracuję, w różnych reprezentacjach wiekowych gram od 15 lat i nie mogę sobie pozwolić, aby ktoś aż tak bardzo mnie deprecjonował.

(…)

Brał pan pod uwagę powrót do Polski? Pana Śląsk Wrocław został mistrzem Polski…
Cieszę się z tego mistrzostwa bardzo i uważam, że Śląsk na nie jak najbardziej zasłużył. Ale propozycji nie było. I powiem szczerze, że na razie nie myślę o powrocie do Polski. Wiele lat jestem za granicą. Postawiłem na karierę poza Polską i jeszcze nie zamierzam jej kończyć. Zresztą Śląskowi to akurat najmniej brakuje bramkarza. Kelemen jest znakomity.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Obszerny wywiad z Eugenem Polanskim.

Nigdy jasno nie odpowiedział pan na pytanie o reprezentację Niemiec. Czy kiedykolwiek miał pan szansę na to, żeby w niej zagrać?
Jeden jedyny raz rozmawiałem telefonicznie z trenerem Joachimem Löwem. To było jednak dawno, kilka lat temu, kiedy grałem w Portugalii na turnieju drużyn U-21. Nie można jednak powiedzieć, że była szansa. Ot, po prostu miałem kontakt z selekcjonerem. Od razu chcę wyjaśnić, że nie było tak jak wszyscy mówią o moim pierwszym kontakcie telefonicznym z Franciszkiem Smudą. Na pewno nie powiedziałem mu wtedy, że nie chcę grać dla Polski. W ogóle wtedy nie myślałem o grze w zespole narodowym ani Niemiec, ani Polski. Nie było też tak, że czekałem akurat wtedy na powołanie od Löwa. Jak mogłem czekać, skoro jedyny kontakt miałem z nim kilka lat wcześniej? Powiedziałem Smudzie, że muszę się zastanowić i tyle.
 
Dlaczego jednak musiało trwać to wszystko aż rok?
Z prostego powodu, chciałem być w stu procentach pewny, że chcę grać dla Polski. Nie mogłem dopuścić do sytuacji, że dostaję powołanie, jestem wystawiony w meczu i kiedy już stoję na boisku, to w głowie nagle pojawia się myśl: „Ja nie chcę jednak występować w polskiej drużynie”. Dlatego w rozmowie z selekcjonerem nie określiłem czasu, nie powiedziałem, że to potrwa rok. Mówiłem po prostu, że potrzebny jest mi czas. Wyszło tak, że trwało to 12 miesięcy.

(…)

Zagląda pan czasami do internetu i czyta krytyczne opinie na temat reprezentacji? Zna pan wypowiedź Jana Tomaszewskiego?
Na początku nie chciałem czytać. Ale informacje do mnie docierały. Kiedyś już powiedziałem, każdy może sobie myśleć i mówić, co chce, jednak trzeba zachować umiar. Ja też czasami mówię coś, co nie podoba się ludziom w Polsce. Tomaszewski jednak przesadza. W ogóle mnie nie zna, nigdy ze mną nie rozmawiał, a mimo to plecie głupoty na mój temat. Rozumiem, że można krytykować nas po przegranych meczach. Ale on robi to cały czas, niezależnie od wyników. To nie ma nic wspólnego z krytyką. Musimy uciszyć Tomaszewskiego zwycięstwami. Przestanie gadać, gdy będziemy wygrywać.

I rozmowa z Howardem Webbem.

Ma pan osobistą opinię na temat technologii?
Cokolwiek, co mi może pomóc w podjęciu dobrej decyzji, jest warte przetestowania. Ale chcę zaznaczyć, że jestem miłośnikiem futbolu, dlatego od 22 lat jestem zaangażowany w piłkę profesjonalną. Futbol niesie ze sobą pasję, emocję, właśnie dlatego, że jest, jaki jest. Musimy być uważni, by tego nie zatracić. Ktokolwiek podejmie decyzję o kroku naprzód, musi mieć pewność, że chroni grę.

(…)

Co było dla pan trudniejsze: finałÂ MŚ czy incydent z Muambą, który dostał ataku serca na boisku, a pan zakończył mecz w tym momencie, by lekarze mogli go ratować?
Dwie zupełnie inne sytuacje. Jestem szczęśliwy, że analizy wykazały, iż naszą szybką reakcją być może uratowaliśmy temu facetowi życie. Postępy w jego powrocie do zdrowia są niesamowite. Musimy być wdzięczni służbom medycznym, że tak się zachowały.

Plus porcja informacji z Ekstraklasy.
– Dariusz Smagorowicz negocjował z Józefem Wojciechowskim transfery Macieja Sadloka i Marcina Baszczyńskiego
– Parma jest zainteresowana فukaszem Skorupskim
– Lech szuka konkurenta dla Luisa Henriqueza. W grę wchodzą Tomasz Lisowski i Dudu Paraiba
– Lechia zrezygnowała z Sergejsa Kożansa, Luki Vucko i Josipa Tadicia
– Rafał Wolski na pewno nie odejdzie z Legii w zbliżającym się okienku transferowym
Leszek Ojrzyński przedstawił listę zawodników, których chce ściągnąć do Korony (m.in. Zahorskiego, Iwańskiego i Mąkę).

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Robertem Kasperczykiem.

Gdybyśmy do końca bili się o utrzymanie i uzyskali je na przykład w przedostatniej kolejce, to wszyscy by nam przyklaskiwali. Zrobiliśmy to jednak na siedem kolejek przed końcem i sama końcówka rzuciła trochę cienia na dokonania tych chłopaków. Chłopaków, którzy pokazali, że nie jesteśmy przypadkowo w ekstraklasie.

(…)

Kiedy chodzimy po obiektach w Gdańsku, Warszawie czy Poznaniu, to znajdujemy się w innym świecie. Kiedy do Poznania zabraliśmy młodego Daniela Bujoka, to w momencie, kiedy wszedł na płytę boiska, był jak zahipnotyzowany. Nie wiedział, gdzie się znajduje. Piękny stadion i 30 tysięcy ludzi. To moje marzenie, aby w Bielsku-Białej było podobnie.

Najnowsze

Hiszpania

Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry

Braian Wilma
2
Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama