Co z tym Weszło? Chcieli Boenischa, a teraz już nie chcą?

redakcja

Autor:redakcja

20 maja 2012, 12:08 • 2 min czytania

Pojawiło się grono czytelników – wnikliwych, więc ich cenimy – którzy wyciągają stary tekst o Sebastianie Boenischu i domagają się komentarza. Bo my – tak, tak – kiedyś cieszyliśmy się, że ten piłkarz zagra dla Polski.
Cieszyliśmy się i tego nie ukrywamy. Cieszyliśmy się, ponieważ sądziliśmy, że z Boenischa jest taki sam Polak jak z Adama Matuszczyka (czyli prawdziwy) – i że po prostu życie rzuciło go do innego kraju. Sądziliśmy, że zna nasz język – to podstawa. Nie wiedzieliśmy, co to za człowiek, poza tym, że jego rodzice są z Polski i że swego czasu wyemigrowali. To nic złego, nie jesteśmy oszołomami. Nigdy nie mieliśmy nic przeciwko Polakom wychowującym się w innych krajach, o ile faktycznie czują się Polakami, o ile chcą grać dla Polski nie z wyrachowania, ale po prostu z potrzeby serca, o ile mają na tyle szacunku do swoich korzeni, że biegle władają polskim.

Co z tym Weszło? Chcieli Boenischa, a teraz już nie chcą?
Reklama

A potem Boenisch przyjechał na zgrupowanie i oświadczył, że pogadać z nim można po angielsku albo po niemiecku. I – za przeproszeniem – chuj nas strzelił. Teraz chce wymyślać wspólny język dla naszej drużyny narodowej. I wymyślił, że na boisku powinna porozumiewać się po angielsku.

Chcieliśmy Boenischa w kadrze i się tego nie wstydzimy. Wtedy jednak karmieni byliśmy informacjami z mediów, nie wiedzieliśmy – pewnie też z własnego lenistwa – jakim tak naprawdę Polakiem jest ten chłopak.

Reklama

Hmm, ostatnio w mediach jest wysyp osób, które grzmią: – Ktoś chce dzielić Polaków na lepszych i gorszych! Ktoś chce decydować, kto jest prawdziwym Polakiem!

Oczywiście, że tak.

Przecież nie być prawdziwym Polakiem to żadna obraza. Np. Zinedine Zidane nie jest prawdziwym Polakiem i raczej mu to nie doskwiera, nie potraktuje odmawiania mu polskości jako obelgi. Romario to też nie Polak. Jak mu powiesz „Romario, nigdy nie będziesz Polakiem” to się raczej nie wkurzy. O, albo jeszcze lepiej – Youri Djorkaeff, miał bodajże dziadka z Polski. Czy był prawdziwym Polakiem? Nie, był prawdziwym Francuzem. I na tej zasadzie – czy np. Perquis jest prawdziwym Polakiem? Nie, jest prawdziwym Francuzem.

Nie mylmy inwektyw z faktami.

Boenisch nam pasował, dopóki nie zorientowaliśmy się, że jakiekolwiek więzi z Polską mają jego rodzice, a nie on sam. Chociaż i więzi rodziców nie mogły być specjalnie mocne, skoro nie nauczyli syna dobrze mówić po polsku.

Najnowsze

Hiszpania

Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry

Braian Wilma
2
Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama