Niestety, ale firma dostarczająca nam prasę w dalszym ciągu zmaga się z awarią i dostajemy wyłącznie wydania na tablety. Cóż, pozostaje nam na razie wklejanie samej treści, bo infolinia działa dziś dopiero później.
SUPER EXPRESS
Rozmowa z Marcinem Wasilewskim.
– Który z rywali jest najbardziej wymagający?
– Na papierze najsilniejsza jest Rosja. Ale według mnie najtrudniejszy i najważniejszy jest dla nas mecz otwarcia z Grekami. Trzeba zrobić wszystko, aby go wygrać. Nawet idąc po trupach. Nie mamy wyjścia, bo jeśli nie zdobędziemy na początek trzech punktów, to z każdym kolejnym spotkaniem presja wobec drużyny będzie coraz większa. Dzień po meczu z Grekami mam urodziny, więc nie mogę być w złym humorze.
– W sukces na EURO nie wierzy Jan Tomaszewski, który mówi o waszej drużynie „piłkarze śmieci” i „kadra hańby”. Jak reagujesz na takie słowa?
– Boli mnie to. Nie mogę zrozumieć, że były wybitny polski piłkarz z taką pogardą wypowiada się o reprezentantach kraju. Można być kontrowersyjnym, ale trzeba być obiektywnym. Tomaszewski ma kompleksy, potrafi tylko krytykować. U niego wszystko jest na nie. Problem w tym, że znajduje odbiorców. Wychodzi, że Polacy lubią słuchać takich ludzi. Bo gdyby go nikt nie słuchał, to mógłby mówić tylko do lustra.
GAZETA WYBORCZA
Rozmówka z Saidim Ntibazonkizą.
Czy to prawda, że zamierza pan rozstać się z Cracovią?Â
– Nie wiem. Wciąż mam ważny kontrakt. Rozmawialiśmy z działaczami na temat przyszłości i rzeczywiście powiedziałem, że chciałbym opuścić klub. Naprawdę chcę rywalizować na boiskach z jak najlepszymi rywalami i na wysokim poziomie. Nie będę kłamał, że interesują mnie występy w I lidze.
Zimą miał pan oferty m.in. z Ukrainy. Czy teraz ma pan jakieś propozycje?Â
– Nie mam pojęcia, czy jest szansa na kolejną ofertę akurat z ligi ukraińskiej. Chciałbym grać na jak najwyższym poziomie, ale nie wiem, czy zgłosi się po mnie jakiś klub. Nie słyszałem nic o żadnych propozycjach. Na razie jest za wcześnie, by o tym rozmawiać. Myślę tylko o wyjeździe do ojczyzny i rodzinie.
I wywiad z Robertem Lewandowskim.
Nie odczułeś satysfakcji, wodząc za nos bezradnych obrońców Bayernu, którym jedyne, co przychodziło do głowy, to sfaulować cię?
– Od dłuższego czasu każdy rywal spina się na nas, wykorzystuje wszelkie sposoby, aby zatrzymać mnie i kolegów. Wiem, że trudno to zrozumieć, ale w Bundeslidze nie zwraca się uwagi na to, przeciwko komu się gra – z każdym trzeba tak samo, nie można pozwolić sobie na moment słabości. Ja sam zastanawiam się, jak zagrać, podejść do przeciwnika, co zrobić, aby razem z drużyną wygrać mecz.
(…)
Czyli twoja przyszłość jest przesądzona – zostajesz w Borussii?
– Nie. Jeszcze nie wiadomo, co będzie. Na razie zbliża się Euro, to na razie dla mnie cel nr 1.
Wciąż grasz w pokera, o którym mówił generalny menedżer Borussii Hans Joachim Wacke. On jest jednak pewien, że każde rozdanie zakończy się tym, że zostaniesz w Dortmundzie.
– Jeśli spojrzeć na to, że mam jeszcze przez dwa lata ważny kontrakt z Borussią, to tak. Powtórzę: teraz Euro, a o kontraktach, transferach nie myślę.
FAKT
„Fakt” najwięcej miejsca poświęca śmierci Lee Richardsona. Poza tym mamy kilka zdjęć z wypadu kadrowiczów PZPN na rejs w Turcji i informację, że Manchester United pyta o Lewandowskiego.
Brytyjski Daily Mail twierdzi, że Czerwone Diabły są w stanie zapłacić za trzech graczy Borussii: Lewandowskiego, Matsa Hummelsa (24 l.) i Shinjiego Kagawę (23 l.) – aż 50 milionów funtów, czyli 250 milionów złotych. Kontrakt Polaka z Borussią wygasa w czerwcu 2014 r. Klub kilka tygodni temu zaproponował mu przedłużenie umowy, ale ‚Lewy” oczekuje solidnej podwyżki.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Dziś sporo miejsca poświęcono futbolowi zagranicznemu, czyli: Manchester obserwuje Lewego, Antonio Di Natale wraca do kadry, Michal Bilek powołał kadrę. Jest też coś o historycznym sezonie Primera Division i wydatkach Manchesteru City. A co do naszego futbolu – Pavel Hapal widzi Roberta Jeża w Zagłębiu, piłkarze Ruchu oczekują podwyżek, Widzew ogranicza wydatki, Djurdjević i Kotorowski zostają w Lechu na dłużej, Lechia kusi Dawida Nowaka i Pawła Buzałę, a Marek Jóźwiak ustalił zaporową cenę za Rafała Wolskiego – 6 milionów euro.
Warto też zacytować rozmowę z Jackiem Kazimierskim.
Plan jest taki: Wojtek przyjeżdża do nas i od razu trafia pod skrzydła lekarzy i fizjologów, którzy precyzyjnie określą, czego mu potrzeba. Wyobrażam sobie sytuację, że początkowo Wojtek potrenuje mniej, a trochę więcej czasu spędzi na zabiegach odnowy biologicznej (…).
Ale jeżeli nie mógłby zagrać, to kto go zastąpi?
Przemysław Tytoń. To nasz bramkarz numer dwa. On w tej chwili nie ustępuje umiejętnościami Szczęsnemu. To ta sama, najwyższa klasa światowa. Hierarchia w kadrze ukształtowała się w ten sposób, że numerem pierwszym jest Wojtek, ale głównie z tej przyczyny, że po prostu nie może być dwóch „jedynek”. Czasami chyba nie doceniamy Przemka, a on przecież jest mocnym punktem cenionego holenderskiego klubu.
(…)
Gdybyśmy w reprezentacji mieli Szczęsnego, Boruca i Tytonia, to moim zdaniem byłby to najmocniejszy tercet bramkarzy spośród wszystkich drużyn, które zagrają na EURO.