Odrodzenie Ilkaya Gündoğana

redakcja

Autor:redakcja

17 kwietnia 2012, 16:36 • 5 min czytania

W minioną sobotę Borussia Dortmund, z kwiatem polskiej piłki w składzie, w zasadzie przypieczętowała drugi z rzędu, a ósmy w swojej już ponad stuletniej historii, tytuł Mistrza Niemiec. Ojców sukcesu BVB było wielu. Genialny Kagawa, rozkwitający z dnia na dzień Lewandowski, cudowne dziecko niemieckiej piłki Götze, niezmordowany Grosskreutz czy najlepszy boczny obrońca Bundesligi Piszczek. Jednak w ostatnich tygodniach na cichego bohatera, wyrósł ten, którego wielu już dawno skreśliło, obwołując go jednym z największych niewypałów transferowych letniego okienka transferowego 2011 – Ilkay GündoÄŸan.
Niemiec przyszedł do Dortmundu po świetnym sezonie w 1.FC Nürnberg, który wraz z Mehmetem Ekicim i Julianem Schieberem doprowadził do 6 miejsca na koniec sezonu. BVB zapłaciło za 21 – letniego wówczas defensywnego pomocnika 4 miliony euro, a kibice momentalnie zobaczyli w nim następcę sprzedanego właśnie do Realu Madryt Nuriego Sahina. Sam zainteresowany z miejsca podjął próbę zrzucenia z barków niemałej presji, mówiąc: „Sahin był nietuzinkowym zawodnikiem i ja z całą pewnością nie przychodzę do klubu, aby go kopiować.”. Jednak nikt nie wziął poważnie tych deklaracji, licząc na świetną grę od początku mariażu tureckiego Niemca i klubu z Signal Iduna Park. Przecież w pewnym momencie GündoÄŸanem poważnie zainteresowany był sir Alex Ferguson, co samo w sobie jest pierwszorzędną rekomendacją.

Odrodzenie Ilkaya Gündoğana
Reklama

Istotnie początek był imponujący. GündoÄŸan wygrał rywalizację o jedno z dwóch miejsc w środku pola, odsyłając na ławkę żywy symbol BVB Sebastiana Kehla. W inauguracyjnym spotkaniu z HSV zagrał bardzo dobrze, zresztą jak cały zespół z Dortmundu. Jednak im dalej w las tym gorzej. Tak naprawdę jedynie permanentne kłopoty zdrowotne Svena Bendera (w okresie od września do grudnia z powodu urazów pauzował w sumie przez 44 dni) pozwoliły zachować pochodzącemu z Gelsenkirchen piłkarzowi miejsce w podstawowym składzie.

Reklama

W końcu jednak kredyt zaufania się wyczerpał – Jürgen Klopp nie wytrzymał i posłał na plac boju kolejną perełkę z młodzieżowych zastępów Borussii – 18 – letniego Moritza Leitnera. Młokos bezlitośnie wykorzystał okazję, imponując niepospolitym połączeniem techniki i wytrzymałości – w legendarnych Revierderby przebiegł 12,7 km, zawstydzając starszych kolegów, a GündoÄŸana spychając na pozycję numer 4 w rankingu defensywnych pomocników. Ten przez kolejne 6 spotkań nie powąchał murawy, nie licząc 15 minut, którymi dysponuje każdy rezerwowy świata (czytaj „dziadek” w przerwie).
Jednak szczęście po raz kolejny przygalopowało mu z pomocą – Bender i Leitner niemal w tym samym czasie doznali kontuzji, toteż Klopp chcąc nie chcąc musiał posłać na murawę odzwyczajonego od gry „nowego Sahina”. Pomocnik do końca roku grał od początku, a w wieńczącym rundę jesienną meczu z Freiburgiem strzelił nawet jedną z bramek.

Początek rundy wiosennej wcale nie zwiastował lepszego okresu piłkarza. W pierwszych trzech meczach wchodził jedynie na końcówki, a w kolejnych trzech w ogóle nie wstawał z ławki. Jednak los znów uśmiechnął się do GündoÄŸana, niczym do jakiegoś mitycznego ulubieńca bogów. Najpierw tuż przed meczem z Hannoverem 96 na grypę żołądkową zachorował Leitner, następnie już w 7 minucie kontuzji doznał Bender, a w jego miejsce, dzięki absencji młodszego kolegi, wszedł właśnie były piłkarz Nürnberg. Jakby tego było mało, w tym spotkaniu 4 żółtą kartkę obejrzał Kehl, w związku z czym czekała go przymusowa pauza, dzięki której „nowy Sahin” miał możliwość gry w podstawowej jedenastce w następnej kolejce!

Trzeba jednak przyznać, że tym razem 22 – letni Niemiec wziął się ostro do roboty. Co prawda po powrocie kapitana zespołu Kehla, ponownie zawitał w gronie rezerwowych, jednak już w następnym meczu z Werderem grał od początku, wysyłając na wygrzany przez siebie fotel Svena Bendera. O Jürgenie Kloppie można wiele powiedzieć, ale na pewno nie jest człowiekiem, który patrzy a nie widzi, toteż dobra postawa pomocnika nie pozostała niezauważona. Nawet gdy w półfinale Pucharu Niemiec znów wybrano parę Kehl – Bender, to GündoÄŸan wchodząc na boisko wytrącił trenerowi BVB wszystkie argumenty przeciwko jego grze, zdobywszy w ostatniej minucie dogrywki bramkę na wagę awansu.

Z tym spotkaniem wiąże się dowcipna historia, chociaż GündoÄŸan zapewne polemizowałby z humorystycznym aspektem sprawy. Otóż po spotkaniu ostatni z zespołu BVB budynek klubowy opuścił właśnie bohater niniejszego tekstu. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że autokar udał się na lotnisko w Norymberdze bez niego! Początkowo nikt nie zauważył nieobecności bohatera meczu, wracając na stadion dopiero po 10 minutach.

Od tego momentu pomocnik grał z meczu na mecz lepiej, strzelając po bramce Köln i Wolfsburgowi. Wyśmienicie zagrał w dwóch arcyważnych meczach – z Bayernem i Schalke. Te występy należałoby pokazywać polskim trenerom, ażeby wybić im z głowy, że defensywny pomocnik musi być rzeźnikiem bez umiejętności, stosującym się do zasady „odbierz i oddaj”. GündoÄŸan nie bał się prowadzić piłki, a co najważniejsze, całkiem nieźle mu to wychodziło. W rywalizacji z Bawarczykami już w drugiej minucie posłał „ciastko” zewnętrzną częścią stopy do Kuby, wypuszczając go sam na sam z Neuerem. W polskiej lidze nie widziano takich prostopadłych podań od czasów, gdy Semir Stilić zgubił formę gdzieś między Sarajewem a Poznaniem. Poza tym Niemiec bardzo dobrze wywiązywał się z obowiązków defensywnego pomocnika, solidnie trzymając środek pola oraz bezbłędnie asekurując bocznych obrońców.

Obecnie to ktoś z dwójki Kehl – Bender (nie wspominając o wciąż nieopierzonym Leitnerze) musi się martwić o miejsce w składzie. Nie oznacza to w żadnym wypadku, że GündoÄŸan w pełni zastąpił Sahina, bo do o dwa lata starszego Turka dalej sporo mu brakuje. Jednak należy przyznać, że Niemiec w końcu jest na dobrej drodze ku temu, a Klopp z pewnością nie żałuję 4 milionów przelanych na konto Norymbergi, o czym jeszcze kilka miesięcy temu było głośno.

MATEUSZ JANIAK

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama