Neymar > Messi, czyli… Pele znowu pomylił tabletki

redakcja

Autor:redakcja

11 kwietnia 2012, 19:38 • 2 min czytania

Wypowiedzi Pelego od dłuższego czasu traktujemy z przymrużeniem oka. Ot, sympatyczny starszy pan, który co jakiś czas lubi bawić się w ocenianie, kto jest lepszy Maradona czy on (raczej on) albo kto będzie jego następcą, czyli drugim Pele. Ostatnio to miano, co zrozumiałe, trafiło do Neymara. Niezaprzeczalnie największej gwiazdy brazylijskiej piłki, na punkcie której oszalał cały Kraj Kawy.
Oszalał też i Pele… Ale po kolei…

Reklama

W Europie Neymar jest znany bardziej z fantastycznych kompilacji na youtube lub z udziału na Klubowych Mistrzostwach Świata. W ojczyźnie natomiast jest bogiem. Wywołuje szał, gdziekolwiek się pojawi. Niezależnie czy jest to luksusowy jacht, czy posiedzenie Izby Deputowanych, 20-latek jest mistrzem ceremonii. Idol, symbol popkultury i przede wszystkim genialny piłkarz. Ale na razie tylko w Brazylii.

Dziś na jego temat po raz kolejny wypowiedział się Pele, który pokusił się o porównanie brazylijskiego „wonderkida” z Leo Messim: – Messi jest gwiazdą, ale żeby był najlepszy na świecie, najpierw musi wyprzedzić Neymara. Jedyny aspekt, w którym go przebija, to doświadczenie – palnął najlepszy brazylijski piłkarz historii.

Reklama

Powiedzmy sobie szczerze – nawet specjalnie nas nie zaskoczył. Wcześniej przecież opowiadał, że aby Messi osiągnął jego poziom, „musi najpierw wygrać trzy mundiale, strzelić 1200 goli i wtedy pogadamy”. No dobra, jest chłop świadom własnej wartości. Ale porównywanie z Neymarem? OK, to od biedy jeszcze przejdzie. Ale dawanie do zrozumienia, że „Ney” jest lepszy to jednak absurd. Nawet nie ma sensu porównywać karier obu zawodników, wymieniać sukcesów…. To po prostu niedorzeczne.

Niedawno Maradona stwierdził, że Pele, stawiając Neymara nad Messim, chyba pomylił tabletki. My się raczej skłaniamy ku demencji starczej…

TĆ

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama