Matuszczyk miał się pokazać Smudzie, ale trener Fortuny był innego zdania

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2012, 19:04 • 1 min czytania

Wygląda na to, że Franciszek Smuda mógł dziś z czystym sumieniem poświęcić się wyjaśnianiu sprawy Peszki na posterunku policji w Kolonii, zamiast tracić czas na oglądanie meczu Fortuny Dusseldorf. Adam Matuszczyk, którego selekcjoner zamierzał obserwować na żywo, nie pojawił się na boisku w ligowym meczu z FSV Frankfurt.
Trzeba sobie obiektywnie powiedzieć, że kariera Matuszczyka po wypożyczeniu do drugiej ligi nie nabrała wielkiego rozpędu i pewnie w Dusseldorfie muszą być dziś lekko zdziwieni, że ktokolwiek przyjeżdża oglądać go w kontekście występów w kadrze.

Matuszczyk miał się pokazać Smudzie, ale trener Fortuny był innego zdania
Reklama

Nie chcemy psuć humoru selekcjonerowi, ale – wg dziennikarzy „Kickera” – Matuszczyk ma w tym momencie NAJGORSZÄ„ łączną notę za ligowe występy z całej drużyny. 4,50, podczas gdy średnia wszystkich zawodników Fortuny wynosi 3,25. Zagrał w sześciu z jedenastu możliwych spotkań. Dwa razy wszedł z ławki, raz został zmieniony już w przerwie i kolejno zbierał noty: 4.5, 4.0, 4.5, 5.0 – w skali od 1 do 6, co oznacza, że za każdym razem zaprezentował się słabo, fatalnie lub beznadziejnie.

Tydzień temu z Hansą Rostock zagrał głównie dlatego, że za kartki musiał pauzować Andreas Lambertz. Dziś trener nie był dla niego już tak łaskawy. O tyle dobrze, że Smuda na własne oczy przekonał się, jak wygląda sytuacja, bo zabieranie na Euro fatalnie ocenianego rezerwowego z 2. Bundesligi raczej należałoby uznać za niezbyt udany dowcip.

Reklama

PM

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama