Badziewiacy i kozacy tej kolejki ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2012, 18:52 • 2 min czytania

Dzisiaj będzie krótko, konkretnie i bez zbędnych ozdobników, bo ciągle czujemy się wyczerpani po najdłuższej kolejce ligowej XXI wieku (nie licząc tych kolejek, gdy któreś spotkanie z przyczyn niezależnych przekładano).

Badziewiacy i kozacy tej kolejki ekstraklasy
Reklama

KOZACY: Marian Kelemen – Jakub Wawrzyniak, Adam Banaś, Thiago Cionek, Mariusz Magiera – Marcin Kaczmarek, Aleksander Kwiek, Michał Pazdan, Marcin Budziński, Aleksandyr Tonew – Danijel Ljuboja.

Kilka pozycji w tej kolejce było obstawionych bardzo mocno, kilka – praktycznie w ogóle. Np. Danijel Ljuboja był jedynym napastnikiem, który zagrał dobrze, ewentualnie można było jeszcze pochwalić Marka Saganowskiego. Wszyscy pozostali mogli rywalizować co najwyżej o miejsce wśród badziewiaków. Wyróżniliśmy też Jakuba Wawrzyniaka, ale nie dlatego, że zagrał mecz życia, lecz dlatego, że zagrał bardzo, bardzo poprawnie na pozycji, na której nigdy nie występuje – czyli na prawej obronie.

Reklama

Piłkarzem kolejki uznajemy Mariana Kelemena, który był jedynym zawodnikiem Śląska Wrocław, który zagrał przeciwko Bełchatowowi na przyzwoitym poziomie. Cała reszta prosiła się o dotkliwą porażkę.

BADZIEWIACY: Zbigniew Małkowski – Jacek Popek, Ondrej Sourek, Dariusz Pietrasiak, Marek Szyndrowski – Agwan Papikjan, Sebastian Dudek, Lirian Cohen, Bruno Coutinho, Patryk Małecki – Dudu Biton.

U badziewiaków jak zawsze mocna konkurencja. Podpaskę kapitańską tej drużyny dostałby od nas Agwan Papikjan, ale uznaliśmy, że jest za młody i mógłby nie sprostać odpowiedzialności. W związku z tym miano kierownika bałaganu trafia do Patryka Małeckiego, którego w sposób szczególny chcieliśmy nagrodzić za akcję z początku meczu, kiedy zamiast podać do wychodzącego sam na sam Bitona zdecydował się na uderzenie z 30 metrów, lewą nogą, prosto w obrońcę.

Załamanie formy przeżywa Zbigniew Małkowski, który już tydzień wcześniej zawalił Koronie mecz w Zabrzu, teraz przepuścił dośrodkowanie Henriqueza w doliczonym czasie gry. Blisko składu badziewiaków byli także Mateusz Cetnarski i ten nowy ze Śląska, którego nazwiska nie ma sensu zapamiętywać, bo i tak będzie to tylko ligowy meteoryt (jakoś na S.).

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama