Głos kibica z Łodzi: Derby już tylko z nazwy

Arek z Bałut podesłał nam bardzo ciekawy i osobisty felieton na temat derbów Łodzi. Polecamy.
Nie znałem jeszcze wtedy wszystkich stadionowych pieśni. Nie wiedziałem też za bardzo, czemu tak naprawdę tego dnia nie warto wieczorem wychodzić na ulice, ale znałem wszystkich zawodników i byłem w stanie oddać za nich nawet ulubionego resoraka. Pamiętam, że ojciec i chrzestny na miesiąc przestawali utrzymywać kontakty, bo los rzucił ich po różnych stronach barykady, pamiętam jak kibice szli białymi, lub czerwonymi potokami przez brudne ulice mojego miasta.

(…)

Dziś już nie ma derbów Łodzi. Mecz, który obejrzą jedynie fanatycy ŁKS-u, nawet nie zwykli kibice, dla których zwyczajnie nie ma miejsca na rozpadającym się Estadio Da Gruz. Fanatycy, którzy przyjdą tam niezależnie od tego, czy przyjedzie Widzew, czy Nieciecza. Jasne, będą emocje, pewnie będą oprawy (mimo świeżego zakazu wnoszenia sektorówek), na mieście będzie gorąco. Ale w środę o wszystkim zapomnimy. W czwartek zwycięzcy jeszcze chwilę podogryzają przegranym, jednak w żadnej rozmowie nie zabraknie melancholii.

Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.

Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].