Trener w przerwie pytał: Raddy, ty zamierzasz jeszcze dołączyć do tej imprezy?

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2012, 20:07 • 4 min czytania

Radosław Majewski przypomniał o swoim istnieniu w najlepszy z możliwych sposobów. Po blisko trzech miesiącach bez gry w barwach Nottingham Forest, wrócił do wyjściowego składu i w dzisiejszym, wyjazdowym meczu z Crystal Palace skompletował klasycznego hat-tricka. Krótko po tym praktycznie wyciągnęliśmy go z klubowego autokaru, żeby w kilku słowach skomentował nam to, co się stało.

Trener w przerwie pytał: Raddy, ty zamierzasz jeszcze dołączyć do tej imprezy?
Reklama

Pierwszy hat-trick w karierze?
Jak dziennikarze zapytali mnie o to po meczu, to powiedziałem, że kiedyś już jednego strzeliłem, jak miałem osiem lat, ale to raczej tak dla picu, bo w profesjonalnej piłce na pewno pierwszy. Do tej pory nie wiem, jak ja to zrobiłem. Serio. W przerwie przychodzi do mnie trener i mówi: kurwa, Raddy, ty zamierzasz jeszcze dzisiaj włączyć się do tej imprezy? Wtedy tylko coś mu tam przytaknąłem, ale po meczu idę do niego i pytam: no i co, trenerze, włączyłem się do imprezy? A on na to: kurwa, jakbyś nie przespał pierwszej połowy, to byś strzelił sześć, a nie trzy (śmiech).

Reklama

W autokarze wielkiego świętowania nie słychać…
Każdy jest zmęczony. Graliśmy cztery mecze w dwa tygodnie, co chwilę tylko podróże, przygotowania i tak dalej. Mała feta była zaraz po meczu, ale u nas tak już jest, że gdy wsiadamy do autokaru, wszyscy zapominają, co się działo. Każdy patrzy do przodu, nie ma co rozpamiętywać…

فadne bramki? Do Polski nawet nie zdążyły jeszcze dotrzeć skróty.
Pierwsza i druga ładna. Najpierw gościu dograł mi z boku, jednego wziąłem na zamach i strzeliłem pod poprzeczkę. Druga też może być – zza szesnastki przy słupku. No, a trzecia to już w polu karnym z lewej nogi. Ale słuchaj, jakie ja później jeszcze miałem akcje. Myślę sobie, ja pierdzielę, jakby mi tak jeszcze czwarta wpadła, to by było coś niesamowitego. Ale w sumie dobrze, że wygraliśmy, do tego na zero z tyłu. Potrzebujemy tych punktów.

Jedyny cel, jaki został wam na ten sezon, to walka o utrzymanie.
W sumie to już od połowy sezonu cały czas walczymy, żeby wyjść z tego dołka. Ale ostatnio już nawet nieźle wyglądamy. W czterech meczach zdobyliśmy osiem punktów, wróciła pewność siebie i widać tego efekty. Potrafiliśmy wygrać z Leeds 7:3, później zdarzył się jakiś remis na wyjeździe, ciężkie mecze z Brighton i Leicester…

Będzie premia za hat-tricka?
Premia pewnie nie, chociaż piłkę na pewno sobie zachowam. Poprosiłem już naszego kitmana, żeby zebrał na niej podpisy chłopaków i przywiózł do klubu. Będzie fajna pamiątka.

O co chodzi w twojej sytuacji? Trzy miesiące bez gry. Później cztery mecze w pierwszym składzie i na koniec ten hat-trick.
Tak prawdę mówiąc, to trener najpierw bez słowa odsunął mnie od składu, po czym minęło klka tygodni i tak samo bez słowa mnie do niego przywrócił. To znaczy wiadomo, coś tam mówił, że dobrze popracowałem, że teraz zbieram efekty i tak dalej, ale w sumie ta sytuacja nawet dla mnie jest zagadką.

Kibice Nottingham domagają się Majewskiego w pierwszym składzie.
Tutaj ta atmosfera jest dość specyficzna. Jak nie grałem, to się co chwilę dopytywali, dlaczego mnie nie ma, co się dzieje. Ale co ja mam im powiedzieć? Ł»e jedynie ciężki trening może mnie przywrócić do składu? Przegrywaliśmy mecze, trener nic personalnie nie zmieniał i nagle znikąd wróciłem. Szczerze mówiąc, nie pytałem o co chodzi, tylko robiłem swoje. Dzisiaj po meczu skandowali moje nazwisko, śpiewali, to na pewno trochę człowieka podbudowuje.

Tyle, że upragnionej Premier League to już raczej w Nottingham nie zobaczysz.
Cały ten sezon mamy jakiś dziwny. Mieliśmy dwóch trenerów, zmarł nam prezes, później słabo wyglądaliśmy w lidze. Jak przychodziłem do Nottingham to plan był taki, że wchodzimy do Premier League w ciągu dwóch sezonów. W obu walczyliśmy o awans, ale się nie udało i nagle teraz bijemy się o utrzymanie. A najdziwniejsze jest to, że wcale nie mamy słabego składu. Myślę, że wiele za dobry, jak na tę pozycję, którą mamy.

Dużo było zimą myśli, co ze sobą zrobić? Czy gdzieś nie odejść?
No jasne. Jak się nie gra, to od razu przychodzi do głowy milion złych myśli. „Czemu nie gram? Słaby jestem, przyszedł nowy trener i mnie nie chce…”. Zastanawiałem się czy nie szukać czegoś w Polsce albo gdzieś za granicą się rozejrzeć. Wziąłem kartkę, wypisywałem za i przeciw… Ale ja już chyba mam taki charakter. Zawziąłem się i chcę pokazać, że jak trener jest na „nie”, to znaczy, że się myli.

ROZMAWIAف PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Inne kraje

Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego

Braian Wilma
0
Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama