Można spędzić godziny nad wyliczaniem, zestawianiem, analizowaniem, a później przychodzi dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, bierze sobie to wszystko jako własne i publikuje. Ot tak. Potem bierze to samo dziennikarz „Gazety Wyborczej” – i też publikuje. Kilka dni temu zamieściliśmy tekst o Pawle Janasie. Możecie go znaleźć TUTAJ.
Dzisiaj, co za zbieg okoliczności, na dokładnie ten sam pomysł – przeanalizowanie dorobku Janasa w Polonii, Bełchatowie i Lechii i zestawienie go z wynikami kilku innych szkoleniowców – wpadł ktoś z „PS”, a później – już za „PS” – z „GW”. Możecie porównać oba teksty, klikając TUTAJ (ZOSTANIECIE PRZENIESIE NA STRONY PORTALU SPORT.PL).
Wygląda na to, że zupełnym przypadkiem dziennikarze „Przeglądu Sportowego” wpadli na dokładnie ten sam pomysł z podsumowaniem pracy Janasa. Świat jest pełny zaskakujących zbiegów okoliczności. Ale cóż – w „PS” ciągle udają, że weszlo.com nie istnieje, co niezmiennie nas śmieszy. A „GW” – jak nas poinformowano – wzięła sobie te wyliczenia od „PS”. Tylko nas jakoś ciągle nigdzie nie ma.