Niestety nowe, które miało przyjść, wcale nie jest takie nowe – o czym zresztą od początku pisaliśmy. Zbigniew Przesmycki nie wydaje się człowiekiem, który miałby uzdrowić środowisko sędziowskie (dlaczego miałby nim być, skoro sam się z niego wywodzi?), czego dowód otrzymaliśmy dzisiaj na łamach „Faktu”.
– Jeśli szkoleniowiec ŁKS chce mieć pretensje o porażkę z Zagłębiem, niech wini przede wszystkim swoich piłkarzy. Karny dla lubinian był ewidentny, nie doszukujmy się wszędzie podtekstów – powiedział Przesmycki.
KARNY DLA LUBINIAN BYŁ EWIDENTNY?! Trzeba być wyjątkowo bezczelnym, żeby pozwolić sobie na takie stwierdzenie. Trzeba po prostu mieć tupet. Przesmycki nie chce przyznać się do błędu, jakim było delegowanie Marcina Borskiego na mecz ŁKS – Zagłębie, ale odbiera powagę swoim argumentom, gdy jeszcze nie chce przyznać, że błąd popełnił Borski.
Jeśli ten karny był ewidentny to znaczy, że ktoś ewidentnie kpi w żywe oczy.