Jaki jest stereotypowy obraz włoskiego prezesa klubu piłkarskiego? Porywczy, niecierpliwy, gotowy do zwolnienia trenera przy pierwszej nadarzającej się okazji, mówiący jedno, robiący drugie. Imię i nazwisko Massimo Morattiego może być synonimem tychże określeń. W ostatnich, tłustych latach jego prawdziwa natura zapadła w sen, działała gdzieś w ukryciu. Nie da się jej oszukiwać na dłuższą metę, o czym dobitnie się przekonał. Inter Mediolan przejął właśnie szósty szkoleniowiec w okresie niecałych dwóch lat.
Rozgrywki NextGen Series, nazywane również juniorską Ligą Mistrzów na celu mają wprowadzenie poważnej rywalizacji wśród młodzieżowych drużyn z całej Europy. Oczywistym jest, że podczas takich turniejów będą rodziły się gwiazdy. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że będą to gwiazdy… trenerskie. Na posadę szkoleniowca Sportingu C.P. awansował Ricardo Sa Pinto. Jest to jednak nic w porównaniu do Andrei Stramaccioniego, człowieka do soboty nieznanego nawet wśród sporej części fanów Interu Mediolan. Triumf w rozgrywkach NextGen dał mu przepustkę do fotela trenera pierwszej drużyny.
– Claudio Ranieri pozostanie z nami do końca sezonu – przekonywał jeszcze dzisiaj Massimo Moratti. Szczerość doprawdy godna włoskiego prezesa. Kilka godzin później Ranieri mógł udać się wyłącznie do pośredniaka. Młody, 36-letni mężczyzna, nigdy nie grał profesjonalnie w piłkę, jest z zawodu… prawnikiem. Stramaccioni to przedstawiciel nowej generacji trenerów. Zarządzają w szatni piłkarzami nierzadko starszymi od siebie, doświadczenia praktycznego nie mają, uzbrojeni wyłącznie w wiedzę. Ambitni, nowocześni, perfekcjoniści w każdym calu.
Stramaccioni różni się delikatnie pod jednym względem. Jest bardzo elastyczny. W NextGen Series przez cały turniej preferował ofensywną, radosną piłkę. W finale wszystko się zmieniło. Można nawet rzec, że powrócił duch catenaccio. Organizacja gry w defensywie, szybkie kontrataki, zatrzymywanie akcji Ajaksu Amsterdam. To wystarczyło by wygrać decydujące spotkanie. Włosi przez sporą część meczu grali w 10. Przypomina to słynny mecz Interu na Camp Nou, zakończony zwycięską porażką.
Nowego trenera „Nerazzurri” chwali się za „wiedzę taktyczną, umiejętność zarządzania zespołem i inteligencję”. W Interze przydatna może być zwłaszcza ta druga cecha. Sieroty po Mourinho do dziś nie otrząsnęły się po utracie ojca, który wskazał im drogę, którą winni podążać. Tchnięcie w nich nowego ducha będzie najważniejszym wyzwaniem nowego trenera. Taktyczny fanatyk, Rafa Benitez, przepadł na Giuseppe Meazza bardzo szybko. Do tych piłkarzy trzeba dotrzeć w inny sposób. To nie powinno być wielkim zmartwieniem. Nowy trener jest przez niektórych porównywany pod względem relacji międzyludzkich z Jose Mourinho – znajduje się blisko swoich piłkarzy, starając się wytworzyć duch drużyny za wszelką cenę.
Ze zmian najbardziej mogą się cieszyć Diego Forlan i Wesley Sneijder. Urugwajczyk w niedawnym meczu z Atalantą Bergamo odmówił wejścia na boisko, chociaż w kolejnym spotkaniu Ranieri ponownie na niego postawił. Holender żyje nadzieją, że nowy trener w końcu znajdzie dla niego miejsce na boisku i wykorzysta w pełni jego potencjał. Może się to udać, gdyż Stramaccioni preferuje system 4-2-3-1 a la Spalletti. Z pewnością w takiej formacji Sneijder odnajdzie się prędzej niż w 4-4-2 Ranieriego. Powrót do dyspozycji może być kluczowy dla wyników Interu do końca sezonu.
Włoch dopiero nawraca się na wiarę niebiesko-czarnej części Mediolanu. Inter już latem zeszłego roku poruszył niebo i ziemię by wydostać swojego nowego szkoleniowca z AS Romy. Stało się to za późno. Przesiąkł Rzymem. Jako trenerskich idoli wskazuje Luciano Spalettiego, pracującego na chwałę Gazpromu sponsorującemu Zenit Sankt Petersburg, oraz Pepa Guardiolę. To jego casus zaprowadził go na to stanowisko. Ten przykład mocno oddziałuje na umysły prezesów oraz rad nadzorczych. Postawienie na młodego, pełnego werwy trenera, najlepiej związanego z klubem ma zaprowadzić drużynę do sukcesów.
Stramaccioni przeskok wykonał ogromny. Z juniorskiej piłki trafił bezpośrednio do seniorskiej. Na tak głęboką wodę od razu nie zostali rzuceni Andre Villas-Boas czy Guardiola, który zahaczył o rezerwy Barcelony. Przykład trenera Barcelony to jednak tylko wyjątek. Wystarczy delikatnie obrócić się za siebie. Jose Francisco Molina z Villarreal wytrwał na stanowisku niecałe cztery miesiące. Z nim też wiązano wielkie nadzieje, pożegnano się bez żalu.
Zatrudnienie nowego trenera jest przyspieszeniem zmian, które i tak musiały nadejść. Moratti zachwycony poczynaniami młodych Włochów uwierzył, że rewolucja w kadrze jest niezbędna, a gdzieś w drużynach juniorskich tkwi odpowiedni potencjał. Jednak jeśli w nieodpowiednim momencie wycofa się z tego procesu, Inter może płacić wysoką cenę długimi latami. Inna sprawa, że do tak radykalnych zmian by nie doszło, gdyby nie aż tak fatalne wyniki. Ósme miejsce w lidze, brak większych szans na awans do Ligi Mistrzów (Liga Europejska to tylko zbędny balast), jedno zwycięstwo w ostatnich dziesięciu meczach.
Zaoferowanie Stramaccioniemu tej roli to kolejny przejaw niestabilności emocjonalnej Morattiego. Wystarczył jeden turniej, kilka spotkań Primavery Interu by zdecydować się na tak radykalne zmiany. Ł»eby być sprawiedliwym trzeba jednak oddać, że przebąkiwał o takiej możliwości wcześniej. „Może trzeba zbudować zespół od nowa, z myślą o przyszłości”, mówił po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Jedno jest pewne – dyskusja na temat stałego trenera (bo niewielu wierzy, że młody Włoch zacznie na ławce trenerskiej przyszły sezon) dopiero się rozpoczyna. Villas-Boas, Spalletti, Capello, Bielsa. Machina ruszyła, powstrzymać ją jest w stanie tylko Stramaccioni. Teoretycznie kandydatem jest idealnym. Wygrał Ligę Mistrzów (mniej ważną, ale jednak), przebył podobną drogę do Andre Villasa-Boasa, wzoruje się na Pepie Guardioli. To idealny kandydat Morattiego. Czy do szczęścia trzeba mu więcej? Tylko cierpliwości. W zbliżających się derbach Mediolanu, Inter poprowadzi szósty trener w szóstym kolejnym ligowym pojedynku z Milanem.
ŁUKASZ GODLEWSKI
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]