Czapki z głów. Korona Kielce wdeptuje w ziemię kolejnych przeciwników, dzisiaj dała surową lekcję futbolu Polonii Warszawa. Gdyby nie kiepska dyspozycja sędziego Adama Lyczmańskiego w Gdańsku przed tygodniem, zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego miałby na wiosnę komplet zwycięstw i dziś byłby wiceliderem, z jednopunktową stratą do Legii. Ale nie ma co rozpamiętywać przeszłości, skoro przyszłość Korony zdaje się wyglądać bardzo obiecująco. Ten zespół ma dobry kalendarz i w takiej formie w każdym z najbliższych sześciu spotkań będzie faworytem (Górnik, Lech, Zagłębie, ŁKS, Bełchatów, Widzew). Natomiast w ostatniej kolejce zmierzy się przy Łazienkowskiej z Legią.
Dzisiaj jeszcze do przerwy mecz był wyrównany, może nawet z lekkim (bardzo lekkim) wskazaniem na Polonię. Ba, można zaryzykować stwierdzenie, że rzadko kiedy poloniści na wyjazdach grają z takim rozmachem, jak w Kielcach w ciągu pierwszych 45 minut. Tylko co z tego? W drugiej połowie dostali trzy szybkie i potem mogli się już tylko modlić, by z trzech nie zrobiło się sześć. Paweł Golański grał jak młody bóg, Grzegorz Lech dał znakomitą zmianę, Aleksandar Vuković jak zawsze miał oczy dookoła głowy, a Paweł Sobolewski znowu imponował rozmachem. Po twarzach polonistów widać było, że modlą się o końcowy gwizdek, że są zdruzgotani, w strzępach – fizycznie i psychicznie. W tym momencie trzeba zaznaczyć, że od 60 minuty – kiedy już było 3:0 dla Korony – aż trzech zawodników „Czarnych Koszul” dostało kartki, które eliminują ich ze spotkania ze Śląskiem Wrocław: Jeż, Cani i Sadlok. To już nie tylko nieporadność, to czysty debilizm.
Patrząc na grę Korony oraz na mecze, które ma przed sobą, trzeba napisać wprost: to będzie duża niespodzianka, jeśli do europejskich pucharów zakwalifikuje się Śląsk Wrocław, a Korona nie. Kielczanie aktualnie pożerają tę ligę, wycinają w pień, rozgniatają. Nazwijcie to jak chcecie. Albo narysujcie jak chcecie…
Korona Kielce – Polonia Warszawa 3:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Korona: Zbigniew Małkowski 6 – Paweł Golański 9, Pavol StaŁˆo 6, Tadas Kijanskas 6, Tomasz Lisowski 7 – Kamil Kuzera 6 (74 Jacek Kiełb 6), Artur Lenartowski 6, Aleksandar Vuković 7, Paweł Sobolewski 7, Maciej Korzym 7 (77 Mateusz Łuczak) – Łukasz Jamróz 5 (46 Grzegorz Lech 8).
Polonia: Sebastian Przyrowski 4 – Aleksandar Todorovski 2, Marcin Baszczyński 3, Maciej Sadlok 1, ÄorÄ‘e ÄŒotra 2 – Pavel Ł ultes 2, Łukasz Piątek 4, Róbert Jeپ 4, Aviram Baruchyan 3 (58 Edgar Çani 3), Paweł Wszołek 4 (58 Tomasz Brzyski 3) – Wladimer Dwaliszwili 3 (78 Łukasz Teodorczyk).
