Czy jest w lidze trener bardziej przereklamowany od Janasa? Analiza.

redakcja

Autor:redakcja

26 marca 2012, 16:54 • 3 min czytania

Kiedy Paweł Janas przejmował GKS Bełchatów, napisaliśmy, że w takim razie wciąż otwarte pozostaje pytanie, kto tę drużynę będzie TRENOWAف. Nie minęło jeszcze pół roku, a ten sam niesmaczny żarcik musieliśmy powtórzyć w kontekście Lechii. Od dawna z niespecjalnie skrywanym niedowierzaniem obserwujemy, jak Janas skacze ze stołka na stołek. Zadziwiające, że polska piłka na najwyższym poziomie (ha ha!) nadal go potrzebuje. Ł»e wciąż jest „specjalistą najwyższej klasy”, że bez przerwy znajdują się ludzie, którzy wierzą, że coś wyciągnie z ich drużyny. A gdy już się okazuje, że nic wycisnąć nie może, wtedy najlepiej zrobić go dyrektorem.
Janas wiecznie jest komuś potrzebny. Odszedł z Bełchatowa, bo chcieli go w Widzewie. Z Łodzi wyjechał, gdy już coś święciło się w Polonii. Przy Konwiktorskiej rzucali go z miejsca na miejsce, jak Majdana, a gdy formuła w końcu się wyczerpała… pach… Janas znów odnalazł się w Bełchatowie. GKS w jego czasach grał tak nieatrakcyjną piłkę, że czasem aż się prosiło, by do szatni wparowała KUPA (Komisja Uprawnień Piłkarskich), a sam klub ktoś karnie zdegradował za psucie wizerunku ligi.

Czy jest w lidze trener bardziej przereklamowany od Janasa? Analiza.
Reklama

Ale co tam, nie minęły cztery miesiące… pach, pach, pach… Janas wylądował w Gdańsku.

Pytanie, czy jemu naprawdę chce się jeszcze być trenerem? A może te chęci to już tylko od pierwszego do pierwszego, od wypłaty do wypłaty? Trener przez duże „T”, motywator, wybitny fachowiec o odpowiednim formacie – zachwycali się nim w Lechii, a on tymczasem pokazuje, że to wszystko było KIEDYŚ. Właśnie na jego przykładzie widać najlepiej, że w tej robocie fachowym nie jest się na wieki.

Reklama

A żeby nie być tak zupełnie gołosłownym, pokusiliśmy się o małe wyliczenie:

POLONIA WARSZAWA

10 meczów – 2 zwycięstwa, 4 remisy, 4 porażki. 10 punktów na 30 do zdobycia

Image and video hosting by TinyPic
Tabela ujmuje okres pracy Janasa w klubie

Gdy Wojciechowski wyrzucił Bakero po porażce z Koroną, Polonia zajmowała piąte miejsce z trzema punktami straty do lidera. Kiedy Janas odchodził z klubu, była już na ósmym miejscu, dziesięć punktów za pierwszą Jagiellonią. W tym okresie gorzej punktowała tylko Cracovia.

Dorobek Pawła Janasa – 1 pkt/mecz
Wcześniej: Jose Mari Bakero – 1,5 pkt/mecz
Później: Jacek Zieliński – 1,85 pkt/mecz i epizod Theo Bosa – 0,33 pkt/mecz (3 spotkania)

GKS BEفCHATÓW:

5 meczów – 1 zwycięstwo i 4 porażki. 3 punkty na 15 do zdobycia.

Image and video hosting by TinyPic

Janas przejął drużynę przed rozpoczęciem sezonu. Z klubu odeszli Małkowski i Cetnarski, przyszli m.in. Modelski, Kosowski i Bozok. Poprzedni sezon Bełchatów zakończył na dziesiątej pozycji. Janas zostawił go (ok, być może przedwcześnie, ale takie są fakty) na dwunastej z trzema punktami na koncie.

Dorobek Pawła Janasa: 0,60 pkt/mecz
Wcześniej: Maciej Bartoszek – 1,33 pkt/mecz
Później: Kamil Kiereś – 1,22 pkt/mecz

LECHIA GDAŁƒSK

6 meczów – 0 zwycięstw, 4 remisy i dwie porażki. 4 punkty na 18 możliwych.

Image and video hosting by TinyPic

Janas zastał zespół na dwunastym miejscu w tabeli, trzy punkty nad strefą spadkową. Nie wywindował go wyżej, ale i szczególnie nie spuścił, bo Cracovia z ŁKS-em nie bardzo chcą na to pozwolić. Jednak widmo spadku nadal jest realne. Trzy zespoły walczą o to, który w tym sezonie okaże się najmniej beznadziejny.

Dorobek Pawła Janasa: 0,66 pkt/mecz
Wcześniej: Tomasz Kafarski – 1,28 pkt/mecz (epizod Ulatowskiego – 0,75 pkt/mecz)

W sumie Paweł Janas uzbierał w trzech klubach 17 punktów na 63 możliwe. Jeśli przejęcie którejkolwiek z drużyn miało przynieść jakiś pozytywny efekt, niestety, nie przyniosło. Wszędzie poprzednicy i następcy (nie licząc Theo Bosa) radzili sobie lepiej – czy to pracujący w Lechii przez długi okres Kafarski, czy nawet debiutanci – Kiereś i Bartoszek.

Szczerze nie chce nam się tego sprawdzać, ale nie przypuszczamy, by którykolwiek szkoleniowiec w ostatnim czasie osiągał tak słabe wyniki wszędzie (!), gdzie pracował. A jednocześnie, by z takimi osiągami wciąż wydawał się potrzebny w Ekstraklasie. Sami jesteśmy ciekawi, gdzie leży ta granica, jak długo można wieźć się na dawnej sławie. Skoro już nawet Michał Goliński zjechał do okręgówki, to może i w przypadku Janasa warto się zastanowić, czy doświadczony fachowiec w którymś momencie nie przerodził się w początkującego grabarza…

PM

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama