Spore zamieszanie powstało w związku z meczem Brazylia – Japonia, który miałby się odbyć we Wrocławiu, ale jak na razie jest blokowany przez PZPN. Postanowiliśmy zadzwonić do Zbigniewa Bońka, by spytać się, jak to faktycznie z zasadą organizacji takich spotkań jest.
– Zanim odpowiem, to muszę powiedzieć jedno… Skończyłem oglądać mecz Jagiellonia – Lech i muszę pogratulować Tomkowi Hajcie i Tomkowi Frankowskiemu. Patrzeć na Frankowskiego jako piłkarza to jest wielka przyjemność, ponieważ wszystko, co robi na boisku, jest przemyślane. Zdecydowanie wolę go w tej roli, niż w roli trenera napastników. Natomiast co do Tomka Hajty, to mam nadzieję, że po tym pierwszym zwycięstwie w karierze pójdzie mu już z górki.
– Co do meczu Brazylia – Japonia… Rozmawiałem na ten temat z Giannim Infantino z UEFA. Rok temu zmieniono przepisy i teraz rzeczywiście zgoda PZPN jest niezbędna, by spotkanie Brazylii z Japonią mogło się odbyć. Ma to służyć temu, by krajowa federacja nie musiała rywalizować na swoim własnym podwórku z innym wydarzeniem, a jak wiadomo tego dnia mamy spotkanie Polska – Anglia. Moim zdaniem, PZPN powinien zabiegać o to, by Brazylia z Japonią jednak w Polsce zagrały, ponieważ jest to wspaniała promocja – dla kraju, dla miasta, dla całej naszej piłki. Trzeba tylko znaleźć logiczne rozwiązanie. Moim zdaniem organizatorzy spotkania najlepiej zrobiliby, gdyby porozmawiali z federacją brazylijską i japońską i spróbowały namówić na przeniesienie tego spotkania z wtorku na poniedziałek wieczór. We wtorek i tak rozgrywane są mecze eliminacji mistrzostw świata, więc to spotkanie po prostu by medialnie przepadło. W poniedziałek natomiast znacznie zyskałoby na prestiżu, a i zawodnicy mieliby więcej czasu by wypocząć przez weekendowymi spotkaniami w lidze – mówi Boniek.
