Piłkarska Liga Polska pisze do Ruchu Radzionków…

redakcja

Autor:redakcja

16 marca 2012, 19:06 • 2 min czytania

Piłkarska Liga Polska – stowarzyszenie odpowiedzialne za organizację rozgrywek I ligi – przesłała pismo do Ruchu Radzionków, informując w nim z niepokojem, że przedstawiciel klubu, فukasz Mazur dezorganizował jej prace podczas zeszłotygodniowych obrad w Sękocinie.
Postanowiła pożalić się, że zachowanie Mazura bulwersowało uczestników spotkania. Było – tu cytat – nacechowane niespotykaną agresją, pogardą i niechęcią do wszelkich działań podejmowanych przez PZPN i PLP oraz pełne niczym niewytłumaczalnej frustracji. Pragnie też dowiedzieć się, czy aby na pewno stanowisko klubu jest zgodne z wyrażanymi przez Mazura opiniami.

Piłkarska Liga Polska pisze do Ruchu Radzionków…
Reklama

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic

Przykro stwierdzić, ale wyrósł nam kolejny nieudolny twór. Następne kółko wzajemnej adoracji „betonowych” dziadów, z którego prac niewiele dobrego wynika. PLP od dawna nie potrafi znaleźć sponsora rozgrywek (warto podać sobie rękę z ex-prezesem Ekstraklasy SA – Andrzejem Ruską). Wynegocjowała umowę telewizyjną, która wprawdzie wpływa – i bardzo dobrze – na medialność ligi, ale kluby nie mają z niej realnych, poważnych przychodów. A na dodatek z własnej kasy muszą wypłacać ekwiwalenty sędziowskie, po kilka tysięcy złotych za każde spotkanie.

Reklama

– Pytam w Sękocinie wiceprezesa Janusza Matusiaka, co z ekwiwalentami, a on na to, że to nie jest temat na teraz – opowiada فukasz Mazur. – Wstaję więc i mówię: „Wszystko pięknie, panowie, ale ja pytam: gdzie są, ***, moje pieniądze. Nie mamy sponsora, nie mamy niczego, a wy tu sobie opowiadacie jakieś pierdoły”. Słyszę jakieś kombatanckie historie o szukaniu sponsora – staraliśmy się, mieliśmy spotkanie, ale się nie udało. Szczerze mówiąc, niewiele mnie to obchodzi, tylko dalej pytam: gdzie są nasze pieniądze? Nasze, czyli Radzionkowa i innych klubów. Specjalnie użyłem wulgarnego języka – jak wynika np. z taśm nagranych z Grzegorzem Lato – powszechnie stosowanego i rozumianego.

– Obrady przerwano tylko dlatego, by ustalić wspólną wersję (sam opuściłem salę wcześniej niż pan Matusiak), a o pełnomocnictwo zostałem poproszony dopiero drugiego dnia, gdy zadałem niewygodne pytania – dodaje Mazur.

Piłkarska Liga Polska niezmiennie za swój sukces uważa podpisanie porozumienia z pośrednikiem (firmą Sportfive) który nie weźmie prowizji za poszukiwanie sponsora. Pytanie, pół-żartem, ale i niestety pół-serio, czy PLP w ogóle wie, komu ten sponsor potrzebny? Przecież na swojej super-aktualnej stronie dalej utrzymuje, że jest organizacją dedykowaną klubom i rozgrywkom drugiej ligi. Panowie, przemyślcie to! Jeśli szukacie drugoligowcom, to faktycznie może być problem…

PS. Przy okazji, zasłyszało nam się, że PLP porozumiała się z jednym z internetowych portali ws. patronatu medialnego nad pierwszą ligą. Szkoda, że portal ten od dłuższego już czasu sam ledwo zipie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama