Arka pozdrawia Jarka, podopieczni Nemeca jedną nogą w półfinale

redakcja

Autor:redakcja

14 marca 2012, 20:42 • 2 min czytania

Stadion w Gdyni to „ulubiona” arena naszego blogera. Po tym, jak prawie dwa lata temu sprezentował Arce remis w lidze, tym razem pozwolił jej wygrać. Pośrednio, bo pośrednio ale jednak. To już drugi bezsensowny faul Fojuta w ciągu ostatnich kilku dni, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Tym razem Jarek, zasłużenie, wyleciał z boiska i sumiennie zapracował na pomnik w Gdyni. A po tym zdarzeniu Śląsk posypał się już kompletnie. Arka – Śląsk 2:0.
Bramka Piotra Kuklisa na 1:0 – festiwal nieporadności i… stadiony świata. Najpierw Nwaogu nie wiedział, co zrobić z piłką i Pietrasiak zablokował jego strzał, potem Jarzębowski przywalił w poprzeczkę, a na koniec Kuklis uderzył lobem z przewrotki i… weszło. W 80. minucie kropkę nad i postawił zapomniany Piotr Tomasik.

Arka pozdrawia Jarka, podopieczni Nemeca jedną nogą w półfinale
Reklama

Chyba musimy też przyznać rację naszemu czytelnikowi, Michałowi Wyrwie, który w swoim ostatnim tekście (TUTAJ) wyraził obawę, że Śląsk odpuszcza udział w europejskich pucharach, żeby wystartować w towarzyskim turnieju „Polish Masters”. Patrząc jednak na ostatnie popisy podopiecznych Lenczyka, start w jakimkolwiek turnieju, czy będą to Tottenham i Szachtar czy reprezentacja księży, grozi kompromitacją.

To już kolejny mecz, w którym, za przeproszeniem, wkurwia nas, że każda akcja musi przejść przez Mateusza Cetnarskiego. Głównego hamulcowego Śląska, który, jak przeczuwamy, do trzydziestki będzie się woził na swoim nazwisku i wątpliwej marce. A czym taki Cetnarski różni się od Kuklisa z Arki? To samo tyczy się Łukasza Gikiewicza, napastnika, który nie zwykł strzelać więcej niż dwa gole na sezon. Ł»eby on chociaż walczył, zostawił serce na boisku… Ale gdzie tam.

Reklama

Obu panom dedykujemy ostatni wywiad Marcina Budzińskiego. Więcej TUTAJ.

Właśnie, zapomnielibyśmy… Na swój akapit zapracował też Ćwielong, który za zmarnowanie setki w pierwszej połowie zasłużył na dziesięć ćwielongów. Gratulujemy!

Zarzucicie nam pewnie, że za mało miejsca poświęcamy tu Arce, ale… co można powiedzieć? Drużyna Petra Nemeca zagrała nieźle, spokojnie, tak… Śląsk powinien zagrać z Arką. Dodajmy tylko, że Andrzej Iwan po jesieni w pierwszej lidze radził nam zwrócić uwagę na Bartosza Flisa, który dziś pojawił się na boisku w 70. minucie. Asysta przy bramce Tomasika – klasa. I w czym taki chłopak ustępuje jakiemuś Gikiewiczowi?

TĆ

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama