WTOREK: Kulisy baletów w Zabrzu

redakcja

Autor:redakcja

13 marca 2012, 09:54 • 3 min czytania

A wszystko zaczęło się od banalnego „co się gapisz?!”. Więcej szczegółów w „Sporcie”.

WTOREK: Kulisy baletów w Zabrzu
Reklama

FAKT

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Górnik się bawi, Podbeskidzie nie płaci, Dwaliszwili asystuje, a Marcelo Sarvas gra z Beckhamem w Los Angeles Galaxy. Ale nam podoba się inny fragment. W sumie drobiazg, ale warto zacytować.

Piłkarze kadry mówią więc zatem o Borucu dobrze nie dlatego, że go lubią, ale dlatego, że wiedzą, jak istotne mogłoby być jego doświadczenie. Smuda ma jednak inne zdanie. – Kiedy któryś z nas wspomni w mediach dobrze o Arturze, kończy się to awanturą i krzykami trenera – mówi nam anonimowo jeden z piłkarzy reprezentacji. – Teraz, kiedy jest tak blisko do Euro, Smuda dobrze wie, że większość zawodników nie będzie się chciała wychylać. On naprawdę jest cięty na Artura – dodaje.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Rozmowa z Leszkiem Ojrzyńskim.

Na pewno pojawia się gdzieś w rozmowach możliwość gry w europejskich pucharach.
Nie ma sensu o to pytać. O pucharach niech mówią wielkie drużyny. Naszym celem było utrzymanie i to się już udało. Moim osobistym celem jest zdobycie 40 punktów, a tego jeszcze nie osiągnąłem.

Dlaczego właśnie tyle?
Bo w poprzednim roku zespół zdobył 37 punktów, a wyglądał na mocniejszy personalnie, byli choćby Andrzej Niedzielan, Sander Puri, Edi. Dlatego zawiesiłem sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.

(…)

Wciąż postrzega się was jako zespół grający ostro, takich piłkarskich drwali. To dla was problem, czy raczej powód do dumy?
Nikt z zarządu Korony nie miał do mnie żadnych zastrzeżeń, więc dla mnie to nie problem. Piłkarze chyba też nie, myślę, że raczej przepuszczają te opinie przez palce, bo wszyscy zdają sobie sprawę z tego, na co skazywano nas przed sezonem, a gdzie jesteśmy. Prawda jest taka, że gramy w poważnej lidze, gramy o wynik i na razie nasze metody zdają egzamin. Proszę też zauważyć, że nie ma u nas chamstwa, a można powiedzieć to samo o naszych niedzielnych rywalach? Mam na myśli sytuację, w której faulowany był Daniel Gołębiewski. Rzeczywiście – gramy ostro. Ale staramy się też grać fair. I do tego na tyle skutecznie, by po naszej stronie był co najmniej jeden gol więcej.

Image and video hosting by TinyPic

Tekst numeru to zapowiedzi Pucharu Polski i choć bardzo chcemy coś zacytować, to nie wiemy co. Sorry.

Image and video hosting by TinyPic

Zapomnielibyśmy… Na ostatniej stronie tekst o tradycyjnie kontuzjowanym Sebastianie Boenischu. Jako eksperci wypowiadają się Władysław Ł»muda, Człowiek-Krowa i niemiecki dziennikarz. Przytaczamy tę ostatnią opinię.

– Boenisch cały czas walczy o powrót do składu, ale idzie mu bardzo ciężko. Na lewej stronie konkurencja jest olbrzymia, dlatego trener Thomas Schaaf traktuje go teraz jako prawego obrońcę. Ale nawet gdy grający na tej pozycji Clemens Fritz był zawieszony za żółte kartki, to Sebastian i tak nie zagrał – mówi dziennikarz gazety „Bild” Markus Balczuweit.

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Fajna okładka. I więcej szczegółów o imprezie w „Lornecie z Meduzą”.

Na widok funkcjonariuszy mieli zacząć uciekać. – Powiedziałbym, że było to szybkie wyjście – stwierdził Jacek Pytel – rzecznik katowickiej policji. – Co działo się wcześniej? W lokalu znajdowały się dwie grupy gości. Członek jednej z nich podszedł do obcego sobie mężczyzny i uderzył go, po czym we wszystko włączyli się jego dwaj koledzy – relacjonował.

Prowodyrami byli wspomniani wcześniej piłkarze. Informacje, jakie uzyskaliśmy w pubie, nie pozostawiają w tej kwestii żadnych wątpliwości. – Rozpoczął jeden z zawodników Górnika „zwracając się” do innego z klientów lokalu słowami: „co się gapisz?”. Co więcej, zaatakowani mężczyźni – starsi od zabrzańskich graczy – próbowali załagodzić sytuację. Nadaremno. W ruch poszły kufle i butelki od piwa – usłyszeliśmy wczoraj w pubie.

– Napadnięci mężczyźni odnieśli ogólne obrażenia ciała, nie zagrażające ich zdrowiu i życiu – poinformował rzecznik policji. Do tego trzeba dodać rozbite lustro i monitor komputera. Na ścianie lokalu zaś nadal można dojrzeć ślady po uderzeniu kufla czy butelki.

Najnowsze

Anglia

Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii

Braian Wilma
2
Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama