Naprawdę niezła szopka. My szopki lubimy – więc czemu nie nagłośnić? Sprawa dotyczy pierwszej ligi, chociaż w sumie ociera się też o ekstraklasę: w końcu Tomasz Arteniuk miał jeszcze niedawno objąć ŁKS Łódź. No to po kolei: Arteniuk procesuje się w PZPN ze swoich byłym pracodawcą. Olimpia Elbląg, zwalniając szkoleniowca z pracy, oskarżyła go między innymi o to, iż namawiał zawodników do protestowania przeciwko zarządowi klubu. Trener absolutnie z takimi zarzutami się nie godzi, wręcz się obrusza słysząc podobne stwierdzenia. Nawet dzisiaj zadzwoniliśmy do Arteniuka, by upewnić się, czy w słowach działaczy Olimpii nie ma chociaż odrobiny prawdy.
– Czy namawiał pan piłkarzy do protestowania? – spytaliśmy.
– W Wydziale Dyscypliny już toczy się sprawa z mojego powództwa, związana właśnie z tymi oszczerstwami. Takie sytuacje w ogóle nie miały miejsca przez dziesięć lat mojej pracy w tym zawodzie, a nie tylko w Elblągu! – odparł jednoznacznie.
Na nieszczęście Arteniuka, dotarliśmy do nagrania prosto z szatni prowadzonej przez niego Olimpii, które pozwala odnieść zgoła inne wrażenie. Posłuchajcie sami (początkowo słychać słabo, potem dobrze, nagranie oczywiście nie jest idealnej jakości)…
Ł»eby było weselej, Arteniuk też podobno ma jakieś nagranie – tym razem na działaczy. Zamierzał nam je nawet przekazać, ale niestety powstrzymał go adwokat. Szkoda, bo – jakby to powiedzieć w żargonie piłkarsko-prawniczym – linia obrony wam się chyba posypała, panowie. Ale w razie czego, służymy! Śmiało obie strony mogą nam wysyłać pliki audio na adres [email protected], wszyscy chyba chętnie posłuchają.
TOMASZ KWAŚNIAK