Jacek Bednarz powoli zaczął luzować Stana Valckxa – dzisiaj został ogłoszony wiceprezesem Wisły Kraków ds. sportowych. To początek zmian, o których pisaliśmy przy okazji zatrudnienia Michała Probierza. Donosiliśmy wtedy o zmianach w pionie sportowym klubu. Wedle naszych informacji, niezbyt pewna jest także pozycja Bogdana Basałaja.
O Bednarzu wiele można powiedzieć, ale nie to, że jest głupim gościem. Na razie mamy do niego jedną tylko prośbę – zachowaj spokój. Nie może być tak, że ilekroć nie masz pracy (władzy) stajesz się wyjątkowo sympatycznym człowiekiem, a ilekroć pracę dostajesz – przeobrażasz się w gbura. Mamy nadzieję, że ten etap jednak już za tobą. Bo wiesz, takie wahania nastrojów poważnym ludziom nie przystają. Wysoki stołek nie oznacza, że trzeba traktować wszystkich z góry.
Ale pewnie niepotrzebnie to piszemy. Pewnie już to przez ostatnie miesiące przemyślałeś.
W Wiśle ewidentnie kończy się eksperyment holenderski. Jaki będzie jego bilans? Sportowo nie najgorszy (w końcu mistrzostwo Polski), finansowo chyba nieszczególny. Kilka bardzo wysokich kontraktów i jeden tylko piłkarz, którego można sprzedać z zyskiem – Maor Melikson. Gołym okiem widać, że drużyna klecona była z myślą o szybkim sukcesie międzynarodowym (czytaj: awansie do Ligi Mistrzów), a teraz Bednarz będzie musiał cały ten bałagan posprzątać.
PS Ponieważ często krytykujemy prasę, to teraz pochwalimy – informację o zatrudnieniu Bednarza jako pierwszy kilka albo nawet kilkanaście dni temu podał „Fakt”.