PIÄ„TEK: Sikorski obraził się na Przyrowskiego, Ljuboja obrazi się na… Skorżę?

redakcja

Autor:redakcja

09 marca 2012, 11:23 • 7 min czytania

Świetny dzień w polskiej prasie sportowej. Dziś nawet „Sport” nie ma się czego wstydzić. Najciekawiej jest jednak w „Przeglądzie Sportowym”.
GAZETA WYBORCZA

PIÄ„TEK: Sikorski obraził się na Przyrowskiego, Ljuboja obrazi się na… Skorżę?
Reklama

Tekst o Rafale Wolskim.

O Wolskim zrobiło się głośno w listopadzie, gdy piętą ograł obrońcę Lechii Gdańsk i strzelił z kilkunastu metrów pięknego gola w okienko. – Złapaliśmy się za głowy – mówił po tamtym meczu Michał Ł»yro, a kapitan Ivica Vrdoljak uklęknął i wykonał gest, jakby czyścił młodszemu koledze buty. – Pamiętam ten obrazek. Niesamowite przeżycie – wspomina Wolski. – Ivica jest dla mnie boiskowym ojcem. Dobrze się dogadujemy. Takich goli jak ten z Lechią na co dzień się nie strzela – dodaje rozgrywający, ale zaznacza, że najmilej wspomina mimo wszystko pierwszą bramkę w Ekstraklasie zdobytą z Widzewem, choć tak efektowna nie była.

Reklama

(…)

– W Młodej Legii gra się z rówieśnikami. To przypomina trochę piłkę juniorską. W ekstraklasie gra się dużo bardziej fizycznie. Różnica jest bardzo duża – ocenia. Właśnie masy mięśniowej najbardziej brakuje ważącemu niecałe 70 kg piłkarzowi. – Zawsze był mikry i delikatny, ale wiele potrafił. Na małych boiskach, w turniejach halowych, jego umiejętności robiły różnicę – ocenia go Mazurek. – Nadrabiam techniką i szybkością. Siła to nie wszystko. Gdy nabiera się mięśni, traci się szybkość, a tego bym nie chciał – mówi Wolski.

FAKT

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Celtic jest zainteresowany Maorem Meliksonem…

Główny skaut klubu John Park obserwował go po raz kolejny, tym razem w spotkaniu towarzyskim z Ukrainą przed tygodniem, które współgospodarze Euro 2012 wygrali 3:2, ale wiślak zaliczył asystę przy jednym z goli dla swojej drużyny.

John Park poleciał do Izraela, by oglądać bramkarza Daniego Amosa (25 l.), jednak wyprawa w tym konkretnym celu nie powiodła się – Amos spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych i był jedynym zawodnikiem Izraela, który nawet na chwilę nie pojawił się na placu gry. Z kolei Melikson rozegrał całe spotkanie i dobrze wykorzystałÂ czas, jaki dostał od selekcjonera. Eli Guttman (54 l.) mógł być zadowolony z gry zawodnika Wisły, a Park – według szkockich źródeł – był wręcz oczarowany. Klub ze Szkocji zamierza obejrzeć kolejne występy Meliksona, tym razem w meczach ekstraklasy.

Rozmówka z Ivicą Vrdoljakiem.

Po kontuzji, która jesienią uprzykrzyła panu życie, nie ma już żadnego śladu?
– Nareszcie. W poprzedniej rundzie to był mój największy problem, a zimą jedną nogą byłem już na stole operacyjnym. Oswajałem się z myślą, że na pierwsze mecze nie zdążę się wyleczyć. Wtedy koledzy z Chorwacji polecili mi pewnego specjalistę z Bośni, który pomagał już takim sławom jak Kaka, Filippo Inzaghi, Javier Zanetti czy Novak Djoković. Z Zagrzebia pojechałem do Bośni samochodem, gdzie specjalista od terapii manualnej, chiropraktyk, wszedł mi głęboko palcami w pachwinę. Wyłem z bólu, następnego dnia wszystko bolało mnie jeszcze bardziej, ale po kilku dniach przestałem czuć wszelkie dolegliwości i dzisiaj kontuzja to już tylko kiepskie wspomnienie.

(…)

Przedłuży pan swój kontrakt z Legią na kolejne lata?
– Rozmawiamy o tym, ale na konkrety przyjdzie czas w lecie. Zakładam sobie taką kolejność: najpierw mistrzostwo Polski, potem negocjacje i nowa umowa.

A co jeśli pojawi się propozycja z lepszej ligi?
– Wtedy zacznę się zastanawiać, ale na razie nie myślę o innych klubach. Spójrzmy na Borysiuka, który odszedł do Kaiserslautern. Nie dziwię się mu, bo jesteśmy na innym etapie kariery i każdy inaczej planuje przyszłość. Mając prawie 30 lat na pewno nie odszedłbym do tego klubu. Wolę co roku bić się o mistrzostwo niż grać o utrzymanie.

POLSKA THE TIMES

Image and video hosting by TinyPic

Zapowiedź ekstraklasy, w której warto zwrócić uwagę na ten fragment:

W meczu z Podbeskidziem szkoleniowiec musi pomieścić na boisku dwie gwiazdy – Danijela Ljuboję i Ismaela Blanco. Brak wyczucia może przynieść spore szkody. Działacze z Łazienkowskiej po cichu przyznają, że martwi ich ewentualna reakcja Ljuboi. Serb zawsze chce być liderem zespołu, a sprowadzenie dwukrotnego króla strzelców ligi greckiej sprawiło, że mógł poczuć się zagrożony. Problemy, które Ljuboja miał w poprzednich klubach, często wynikały właśnie z nadmiernej konkurencji.

(…)

Kibice liczą w tej sytuacji na powrót do systemu gry dwoma napastnikami, który ostatnio na szeroką skalę stosował w Legii… Dariusz Wdowczyk. Bardziej prawdopodobna wersja zakłada cofnięcie Ljuboi do pomocy, gdzie mógłby rozgrywać piłkę z Radoviciem, ale to grozi spadkiem morale Serba. Przy takim bogactwie Skorży o grze praktycznie może zapomnieć Michal Hubnik, który na treningach daje znać, że wraca do wysokiej formy.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Jak co piątek sporo dobrego czytania. Np. tekst o Danielu Sikorskim.

Podczas obozu Sikorski po raz pierwszy od sierpnia udziela wywiadu. Tłumaczy błędy z jesieni i deklaruje walkę. Ale wydaje się nie do końca na nią przygotowany. Trudno oprzeć się też wrażeniu, że brakuje mu dystansu do własnej osoby. Gdy na jednym z treningów (podczas gry w siatkonogę) Sebastian Przyrowski śmieje się z jego fryzury, Sikorski mocno się irytuje. Do końca zajęć nie odzywa się do bramkarza, nie chce z nim ćwiczyć. Po gierce przyznaje, że dotknęły go uwagi Przyrowskiego, mówi, że ten czasem przesadza. – Jestem dość wrażliwy. Czasami nie tylko w piłce, ale i w życiu. Za bardzo biorę do siebie to, co mówią inni – nie zaprzecza.

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Kazimierzem Moskalem.

To jest moja wizja gry i nie będę jej zmieniał. Nie cierpię gry długą piłką i jej wybijania. Uważam, że jedenastu zawodników powinno brać udział w konstruowaniu akcji i wszyscy powinni brać udział w grze defensywnej.

Inteligentny futbol?
Tak. Ale najważniejsze jest strzelanie i od początku mówiłem to piłkarzom. Jako piłkarz zawsze lubiłem taką grę, podaniami w hali, gdzie na małej przestrzeni jest dużo kontaktu z piłką. Przecież żeby coś robić z przekonaniem i pasją, to musi to sprawiać przyjemność. Czekam na mecz Barcelony inaczej niż na inny. To jak wyjście do teatru, bo muszę się przygotować. Mówi się, że dla piłkarza i trenera mecz ma być jak święto, ale każdy mecz Barcelony to coś więcej, jak Boże Narodzenie.

(…)

Czy teraz zostanie pan wiecznym asystentem?
Nie wysyłam do klubów CV. Jeśli trafi się propozycja, to ją rozważę, ale z wielką przyjemnością pracowałem i pracowałbym w Wiśle.

A jeśli w małżeństwie jedna strona zdradza drugą, to ile ta druga wytrzyma? Jeden skok w bok, dwa? Gdzie jest granica?
Nie chodzi o zdradę, dla mnie ten klub jest wyjątkowy. Powiedziałem, że jeśli zostanę wyrzucony, to będę się zastanawiał…

(…)

W szkole człowiek się uczy po to, żeby iść do pracy. Jeśli ktoś uważa się za dobrego aktora, to nie zadowoli się graniem kolejnej roli barmana w filmie o gangsterach.
Chcecie, żebym zadeklarował, że chcę być trenerem kadry?

Nie oczekujemy tego.
To dobrze, bo ja po prostu chcę pracować, z pierwszą drużyną, z młodzieżą czy z z rezerwami. Robić to jak najlepiej.

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Łukaszem Sosinem.

Kogo ochrzczono bohaterem numer jeden i głównym architektem awansu do ćwierćfinału LM?
Trenera Ivana Jovanovicia. On stoi na pierwszym planie. To szkoleniowiec, który zbudował ten zespół w zasadzie od podstaw. Przez kilka lat wyciągał z innych klubów najlepszych zawodników. Liga cypryjska jest specyficzna. Jeśli ktoś pokazywał się z dobrej strony przez rok lub dwa w słabszym zespole, mógł spodziewać się telefonu z Nikozji. Ponadto Jovanović ściągnął wielu zawodników z zagranicy.

(…)

Sukcesy klubów cypryjskich wynikają w dużej mierze ze sprowadzania zawodników z innych krajów. Reprezentacja ciągle należy do słabeuszy. Robi się z tego na wyspie problem?
Wszyscy tutaj zdają sobie sprawę, że bez zagranicznych piłkarzy niczego się nie osiągnie. To, że przyjeżdżają, działa – moim zdaniem – na korzyść cypryjskiej piłki. W APOEL-u co prawda tylko dwóch miejscowych piłkarzy – Konstantinos Charalambidis i Savvas Poursaitidis – gra regularnie w jedenastce, jednak w zespole jest kilku innych Cypryjczyków, którzy uczą się od lepszych. Ponadto istnieje temat naturalizacji obcokrajowców. Jednym z nich jest zawodnik APOEL-u, Helio Pinto, który jeżeli w najbliższym czasie nie dostanie powołania do reprezentacji Portugalii, będzie grał dla Cypru.

Image and video hosting by TinyPic

I z Łukaszem Madejem.

Trochę pan „popłakuje”. A przecież w kadrze każdej drużyny jest 25 ludzi, grać zaś może tylko 11…
Dlatego nie tupię nogą i nie stroję fochów. Jak miałem 21 lat i trener sadzał mnie ławie, to się obrażałem na cały świat. Świadomość, że na ławce rezerwowych świat się nie kończy, przyszła z wiekiem. Ale przecież to wciąż boli, kiedy nie czujesz się gorszy, a nie grasz…

(…)

Dokonywane przeze mnie wybory nie były na tyle dobre, bym przed trzydziestką miał na koncie coś więcej niż Puchar i Superpuchar Polski. A poza tym – do sukcesu w piłce potrzeba też odrobiny szczęścia, jak w życiu. Przecież po owym dobrym sezonie w Lechu byłem o krok od przejścia do Wisły. Kluby się dogadały, ja ustaliłem kontrakt… A potem w Wiśle tąpnęło, gdy odpadła z europejskich pucharów. I już mnie tam nie chciano. Myślę, że gdybym w wieku 22-23 lat znalazł się w tak poukładanym klubie, jakim dziś jest Śląsk, pewnie inaczej wykorzystałbym swój talent.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama