Dzisiejsza prasa skupia się na artykułach o Włodzimierzu Smolarku.
FAKT
PRZEGLĄD SPORTOWY
Rozmówka z Tomaszem Kafarskim.
Powtórzy pan sukces sprzed trzech lat, gdy rolę strażaka powierzono panu w Gdańsku?
Na pewno jestem teraz bogatszy o tamto doświadczenie. Z tyłu głowy wszyscy mamy presję zdobywania punktów, bo tylko one zapewnią nam utrzymanie. Chciałbym jednak, żeby moi zawodnicy prezentowali podobny futbol jak wówczas Lechia, by z każdym meczem jakość gry rzeczywiście się poprawiała. Najlepiej gdybyśmy zaczęli już od wygranej z ŁKS-em.
To jest też szansa, by zbudować sobie kredyt zaufania u kibiców. Część z nich wypomina panu przywiązanie do Lechii zaprzyjaźnionej z lokalnym rywalem – czyli Wisłą.
Ł»ałuję, że zdjęcie, które wywołuje teraz wiele kontrowersji (Kafarski prezentuje na nim maskotkę świni ubraną w koszulkę Arki – przyp. red.) zostało zrobione. Powinienem wykazać się większą czujnością i nie dopuścić do tego. Popełniłem błąd i jakiś czas temu przeprosiłem za ten incydent. Teraz muszę jednak odciąć się od wszelkich spekulacji kibicowskich i zrobić wszystko, by Cracovia zaczęła gromadzić punkty. To dobrze poukładany i świetnie funkcjonujący klub. Pora, by zaczęło się to przekładać na wyniki.
A Miroslav Radović zapłaci karę za kopnięcie mikrofonu po zejściu z boiska w meczu z ŁKS-em.
– Wiem, że zrobiłem źle, ale ja już taki jestem i raczej się nie zmienię dlatego, że tak wypada – mówi Radović. Pytany o powody wybuchu odpowiada, że był zły na samego siebie. – Trzy razy w pierwszej połowie dostałem łatwą piłkę, a przyjmowałem ją jak junior, odskakiwała na kilka metrów. Mnie takie coś nie przystoi, stąd moja frustracja i to zachowanie – wyjaśnia.
SPORT



