Bukmacherzy nie mają wątpliwości – zagadką pozostaje rozstrzygnięcie tylko jednego z dzisiejszych spotkań w Lidze Mistrzów. Za spodziewaną wygraną Barcelony z Leverkusen nie płacą złamanego grosza, za to w meczu APOEL-u Nikozja z Lyonem nie wskazują jasno faworyta. Cypryjczycy, którzy w eliminacjach wyeliminowali Wisłę, wydają się mieć wszystko, by zaskoczyć jeszcze bardziej niż do tej pory i bez kompleksów wskoczyć do najlepszej ósemki rozgrywek. Sytuacja jest zresztą całkiem podobna do tej, w jakiej znaleźli się po meczu w Krakowie. Na wyjeździe przegrali nieznacznie – 0:1, a że na własnym terenie grają futbol innej klasy, piłkarze Lyonu mają prawo czuć się niepewnie.
APOEL nigdy dotąd nie wygrał w pucharach z zespołem z Francji, ale historia i statystyka nie mają dziś żadnego znaczenia. APOEL nie jest już rywalem biednym i anonimowym. Udowodnił, że potrafi wygrywać nie tylko z Wisłą czy Slovanem Bratysława, ale z przeciwnikami klasowymi, jak Zenit czy Porto. W fazie grupowej przegrał tylko jedno spotkanie (z Szachtarem Donieck) i to dopiero w grudniu, gdy miał już zapewnione wyjście z grupy.
„Wierzymy w APOEL!” – krzyczy dziś z okładki największy cypryjski dziennik, a „Sport Day” apeluje do piłkarzy, by „uczynili ten dzień naszym”. – Nie mamy nic do stracenia, za to do zdobycia jest pełna pula, która czyni ten mecz jednym z najważniejszych w historii klubu – mówi trener gospodarzy, Ivan Jovanović, po czym dodaje: – Nie czujemy się faworytami. Już raz byliśmy w podobnej sytuacji, gdy przegraliśmy na wyjeździe z Wisłą Kraków, ale Lyon jest znacznie bardziej doświadczonym rywalem. Myślę, że o wyniku zadecydują detale.
W takim razie słowo o tych detalach:
– W lidze APOEL stracił dotąd u siebie tylko cztery gole
– W europejskich pucharach nie przegrał już dziewięciu meczów na własnym boisku
– Do treningów po kontuzji wrócił jeden z filarów ofensywy – Ivan TriÄkovski
– Na trybunach usiądzie 22 tysiące fanatycznych kibiców.
– Nie sądzę, by mogli zrobić na nas wrażenie – zarzeka się jednak Kim Källström z Lyonu. – Jesteśmy doświadczonym zespołem, który wie, jak radzić sobie w takich sytuacjach.
BET-AT-HOME: Apoel jako pierwszy zdobędzie bramkę – 1,75
Lyon ma jednak swoje problemy, które sprawiają, że przed rewanżem w Nikozji nie może czuć się komfortowo. Statystycznie – Francuzi rozstrzygnęli na swoją korzyść 14 z 16 dwumeczów, w których wygrywali pierwsze spotkanie u siebie. Tylko w ostatniej dekadzie czterokrotnie docierali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale… Od dawna nie prezentują jakości, która niegdyś pozwalała im eliminować Real Madryt (w tym sezonie przegrali z nim 0:2 i 0:4). W ostatni weekend ulegli w lidze Nancy, zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli Ligue1 z ośmioma wyjazdowymi porażkami i negatywnym bilansem bramkowym poza własnym stadionem.
BET-AT-HOME: Strzelcy bramek: Gomis – 2,35 ; Ailton – 2,35
Trener Lyonu, Rémi Garde przekonuje, że zwycięstwo nad APOEL-em dałoby jego zespołowi nowy impuls, ale nie zamierza krajowych problemów przenosić na rywalizację w pucharach. – Nasza sytuacja w lidze nie wywołuje dodatkowej presji. To dwie zupełnie różne sprawy – ucina temat. Bernard Lacombe w wywiadzie dla „France Football” jest jednak dosyć sceptyczny: – Lyon ma dwa oblicza. Pierwsze pozwala mu pokonać Saint-Etienne czy Lille grając w osłabieniu. Drugie sprawia, że w sześciu meczach na sześć może stracić punkty z Caen.
W pierwszym meczu stroną przeważającą byli gospodarze, ale Cypryjczycy długo bronili się rozsądnie i skutecznie. Od czasu do czasu wyprowadzali kontry, jedynego gola tracąc po przypadkowym rykoszecie. Dziś z pewnością zaatakują bardzo zdecydowanie. A więc – nie mający nic do stracenia APOEL? Rozpędzony, zawsze groźny na własnym boisku. Czy borykający się z problemami Lyon? Wygrana Cypryjczyków po kursie 2,85 wydaje się godna ryzyka.
Awans APOEL-u do ćwierćfinału [betclic.com] – 4,30
APOEL – Lyon 1×2 [expekt.com] 2,85 – 3,25 – 2,55
