Czy mistrz asekuracji ma szansę zostać selekcjonerem?

redakcja

Autor:redakcja

05 marca 2012, 11:34 • 5 min czytania

Stanowisko selekcjonera reprezentacji Anglii od lat notuje najgorętsze temperatury w piłkarskim świecie. By zdobyć to miejsce a później je utrzymać, idealny kandydat musi nie tylko być świetnym trenerem, ale posiadać również cechy wytrawnego polityka. Najmniejszy błąd i wypadasz. Powiesz, że niepełnosprawni cierpią za grzechy z poprzednich wcieleń? Przegonią cię czym prędzej. To samo tyczy się rozmów z fałszywymi szejkami oraz obiecywanie im czegokolwiek. Jeszcze parę lat temu za to stanowisko dałby pokroić się każdy. Dzisiaj zbyt wielu chętnych na to, by zostać trenerem Anglii nie ma. Jeden człowiek wzbudza najwięcej emocji oraz przykuwa uwagę mediów. Nie, to nie Harry Redknapp. Stuart Pearce zrobiłby wiele, by z nazwy „tymczasowy trener” wyrzucić to pierwsze słowo. No i robi wiele…
– Mam doświadczenie turniejowe, jeśli związek będzie mnie potrzebować w lecie – tę formułkę powtarza Pearce jak mantrę. Jednocześnie twierdzi, że tego doświadczenia nie posiada wystarczająco wiele, by objąć kadrę na stałe. Asekuracja. Bije ona z wszystkich jego wypowiedzi. Takie zachowanie wynika ze strachu przed porażką, czy może z realnej oceny swych szans? Do przegrania ma niezbyt wiele, do wygrania wszystko. Gdyby Euro 2012 zakończyło się klęską, winę można by zrzucić na nieustanne zawirowania wokół kadry czy małą ilością czasu na przygotowania.

Czy mistrz asekuracji ma szansę zostać selekcjonerem?
Reklama

Z drugiej strony, ewentualny sukces byłby wyłącznie jego zasługą. Przedstawiany byłby jako człowiek, który poradził sobie ze zbieraniną angielskich piłkarzy, potrafił przezwyciężyć problemy. Najważniejszym z nich jest rzecz do niedawna niewyobrażalna. Marny poziom piłkarski.

„Jedynym piłkarzem jakiego mogłyby chcieć w swoich szeregach reprezentacje Hiszpanii, Holandii czy Niemiec jest Wayne Rooney”. Taki osąd jest w Anglii dość powszechny. Fakt, że reprezentacja znajduje się na piątym miejscu w rankingu FIFA stanowi na Wyspach powód do uśmiechu oraz kolejny dowód na jego ułomność. Za chwilę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po raz pierwszy od kilkunastu lat może zabraknąć przedstawiciela Premier League. Jako przykład ilustrujący obecną sytuację używa się Scotta Parkera. „Przyzwoity zawodnik, nic ponadto”. Mowa o piłkarzu, którego niedawno uznano za najlepszego Anglika w całym 2011 roku.

Reklama

Każda decyzja trenerska ma znaczenie. Opaskę kapitana w meczu towarzyskim dostał wspomniany Parker? W każdym innym kraju o takim wyborze ledwie by wspomniano. Nie w Anglii, kraju posiadającym dziwną obsesję na tym punkcie. Chwilę po ogłoszeniu informacji zaczęto roztrząsać, czy nie lepiej było wybrać Stevena Gerrarda. Przecież jest tyle ważniejszych kwestii! Czy decyzja o tym, kto dostanie kawałek czarnego materiału jest aż tak ważna? Pearce wyborem zawodnika, który zagrał w kadrze ledwie sześć spotkań naraził się wielu. Sven-Göran Eriksson również miał nieprzyjemności, gdy powierzył tę funkcję Davidowi Beckhamowi.

Tymczasowy trener Anglików jest jednym z najbardziej zapracowanych ludzi w angielskim futbolu. Regularny bywalec wszystkich stadionów w profesjonalnych angielskich ligach nie tylko ogląda co tydzień kilka spotkań, ale zajmuje się również reprezentacją do lat 21 oraz olimpijską kadrą Wielkiej Brytanii. Półfinał, finał oraz faza grupowa. To jego wyniki z trzech ostatnich Mistrzostw Europy do lat 21. Do dyspozycji miał piłkarzy pokroju Ashleya Younga, Danny’ego Welbecka, Daniela Sturridge’a, Jacka Wilshere’a, Micaha Richardsa czy Theo Walcotta. Nie udało mu się jednak wywalczyć żadnego trofeum. Dziś ci piłkarze nie powinni planować sobie urlopów na czerwiec.

Chrzest bojowy Pearce ma za sobą. Mimo porażki 2-3 z Holandią na Wyspach panuje nastrój bardzo delikatnego, niemal niewyczuwalnego optymizmu. „Psychol” zachowuje się jednak trochę jakby za bardzo wczuł się w rolę człowieka, który poprowadzi kadrę na Euro. Świadczy o tym zmiana niektórych planów związanych z turniejem czy… trenowanie karnych, turniejowej zmory Anglików. Przećwiczeni zostali wszyscy, nawet bramkarze. Z 22 piłkarzy zadania nie wykonali Scott Carson, Ashley Cole oraz Theo Walcott.

Tymczasowy trener udowadnia, że nie boi się podejmować kontrowersyjnych decyzji. Do takich należało chociażby powołanie Fraizera Campbella. Otrzymał je zaledwie parę tygodni po tym jak wrócił do piłki po półtorarocznym rozbracie. Do kadry powrócił Micah Richards, którego rola za czasów kadencji Fabio Capello została ograniczona do zera. Do tego dochodzi odmłodzenie kadry. Średnia wieku graczy powołanych na ostatni sparing ledwie przekroczyła 25 lat. Powyżej 30 wiosen miało tylko czterech piłkarzy. Dla Anglików, chcących kopiować niemieckie rozwiązania, to miła odmiana.

Zastanawia jednak postawa angielskiej federacji piłkarskiej. Przygotowuje ona właśnie oficjalną listę kandydatów, zaznaczając, że… szczęśliwego wybrańca poznamy dopiero po zakończeniu sezonu! – Zbyt wielu menedżerów z tej listy ma obecnie pracę i nie chcemy nikomu przeszkadzać – twierdzi Alex Horne, sekretarz generalny angielskiej federacji. Idea szczytna, może jednak poważnie się odbić na stanie przygotowań kadry. Pearce poczynił własne kroki, po czym może się okazać, iż były zupełnie niepotrzebne. Nowy selekcjoner zbuduje kadrę według własnego pomysłu, zarządzi nowy styl gry. To może stanowić gwóźdź do turniejowej trumny Anglików. Kolejnej.

Inną kwestią jest to, że FA nie ma za bardzo w kim wybierać. Absolutnym faworytem jest Harry Redknapp, lecz czasy gdy napalał się na to stanowisko niczym wiewiórka na widok orzechów minęły. Wspaniałe wyniki w Tottenhamie mogą go zatrzymać na White Hart Lane. Kto inny w takim razie? Media spekulują, że na shortliście mają się znaleźć nazwiska Pepa Guardioli, Jose Mourinho oraz Arsene Wengera. Na chwilę obecną to tylko plotki. Na przykład „The Special One” zapowiadał, że nigdy nie poprowadzi kadry obcego kraju. W dodatku dla Anglików niezmiernie ważne jest to, by najważniejszej piłkarskiej funkcji w ich kraju nie pełnił obcokrajowiec. W Premier League oprócz Redknappa pracuje tylko trzech Anglików. Trudno sobie wyobrazić, by reprezentację przejął Roy Hodgson czy Alan Pardew, a tym bardziej Terry Connor.

Stuartowi Pearce’owi zarzuca się brak doświadczenia w pracy na najwyższym poziomie. Trenowanie młodzieżówki a jednej z najsilniejszych seniorskich reprezentacji to inny ciężar gatunkowy. Do tego dochodzi krytyka za brak dostatecznej wiedzy taktycznej oraz opór, niechęć do zmian w raz wybranym ustawieniu. Te zarzuty dotyczą pracy w młodzieżówce. W seniorach jego umiejętności zostałyby jeszcze brutalniej zweryfikowane. Przeszłość „Psychola” zawiera swoją rysę. W 1994 roku został oskarżony o rasistowskie zachowania wobec Paula Ince’a. Tej sytuacji nie omieszkano mu przypomnieć.

Chaos, absolutny brak kontroli. Tak najkrócej można podsumować sytuację Anglików na niecałe 100 dni przed rozpoczęciem Euro 2012. Kandydatów na horyzoncie brak, ostateczna decyzja zostanie podjęta na miesiąc przed turniejem… A Pearce stale zapewnia o swej gotowości poprowadzenia kadry w tych paru meczach. Oczywiście zaznaczając, że nie ma mowy by został selekcjonerem na dłuższy okres czasu. Niczym wytrawny polityk reklamuje swe usługi wyborcom by na niego zagłosowali, zauważając same korzyści z takiego wyboru. Pytanie brzmi – czy czteroosobowy organ decyzyjny FA da mu się omamić?

فUKASZ GODLEWSKI

Najnowsze

Hiszpania

Marcus Rashford o przyszłości w Barcelonie. Jasna deklaracja

Braian Wilma
0
Marcus Rashford o przyszłości w Barcelonie. Jasna deklaracja
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama