Ismael Blanco zadebiutował w Legii, ale ten debiut wypadł fatalnie. Pewnie mniej w tym winy samego piłkarza, bo rzucono go na pozycję, do jakiej nie jest chyba przyzwyczajony – Argentyńczyk a to był widywany na skrzydle, a to w środku pola i mamy wrażenie, że sensu miało to tyle, co ustawienie Ruuda Van Nistelrooya na lewej obronie. Ale co tam Blanco – cała Legia nie zachwyciła i wręcz się prosiła o podział punktów z „Lambadą”, jak słusznie łódzki zespół określił Zbigniew Boniek (dla niezorientowanych – „Lambada” to zespół, który Piotr Świerczewski sklecał na swoje imprezy sylwestrowe).
ŁKS sprawiał całkiem korzystne wrażenie jak na taką zbieraninę i w pewnym momencie niewiele zabrakło, by Marek Saganowski doprowadził do wyrównania. Wtedy dopiero Legia miałaby problem. Gra jej szła jak krew z nosa i nie dalibyśmy sobie ręki uciąć, że gospodarze zdołaliby jeszcze stworzyć jakąkolwiek sytuację podbramkową, o zdobyciu gola nie wspominając. To po prostu nie był ich dzień, co jeszcze raz pokazało, że gdy akurat na boisku brakuje Dariusza Pietrasiaka, warszawianom gra się trudniej. Co może martwić Macieja Skorżę, Pietrasiak w tym sezonie już dla Legii raczej nie zagra.
Zmiana trenera szykuje się w Polonii Warszawa, czego nie ukrywa już Józef Wojciechowski. – Coś muszę zrobić – zapowiedział, a kiedy JW musi coś zrobić, to zazwyczaj kogoś zwalnia. Trzeba jednak przyznać, że zespół z Konwiktorskiej od początku roku gra kiepściutko i szansa na mistrzostwo zniknęła zaraz po tym, jak się tylko pojawiła. Teraz „Czarne Koszule” mają tyle samo punktów co Korona Kielce – a nie taki był przecież plan. Przy całym szaleństwie Wojciechowskiego, Zieliński będzie więc musiał mieć pretensje głównie do siebie. No, weźmy pod lupę chociażby decyzję o wpuszczeniu Sikorskiego. Zamiast słów, niech przemówi obraz.
Wpuścić na boisko Sikorskiego, to jak nalać sobie wody do wanny, a potem wejść do niej z suszarką. Jest to po prostu NIEROZWAŁ»NE. Chłopak najwyraźniej robi wszystko, by zgarnąć wszystkie trzy miejsca na podium w klasyfikacji „pudła sezonu”. W sytuacjach, w których się znajduje, naprawdę czasami trudniej jest nie trafić w bramkę, niż w nią trafić. Jemu się jednak zawsze udaje – obok, obok, obok!
Generalnie to mecz Bełchatów – Polonia świetnie się oglądało, mnóstwo akcji, mnóstwo strzałów, emocje do samego końca. Tak jak zapowiadaliśmy, padł gol po akcji Tomasza Wróbla i uderzeniu w prawy róg bramkarza, z tym że słowo „róg” jest trochę na wyrost – piłka wprawdzie poleciała na prawą rękę Gliwy, ale przede wszystkim w środek. Na polonistę to wystarczyło i w ten efektowny sposób młody bramkarz chyba zawiesił swoją ekstraklasową karierę. Czas na powrót „przyrosiów”.
W Gdańsku wygrała Wisła Kraków, ale trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o obu drużynach – z jednej i drugiej strony sytuacji było jak na lekarstwo. Lechia aktualnie wygląda na zespół, który może strzelić gola tylko sobie, bo na pewno nie jakiemuś ligowemu przeciwnikowi. W całym sezonie gdańszczanie zdobyli łącznie dziewięć bramek i zgadujemy, że są jedną z najmniej skutecznych drużyn w Europie. Jest jeszcze jakiś pierwszoligowy zespół, który ma dziewięć goli po dwudziestu meczach?
Bramkarz Wojciech Pawłowski powiedział, że samymi remisami Lechia się nie utrzyma, ale chcieliśmy mu przypomnieć, że Lechia samych remisów nie notuje – z ostatnich dziesięciu meczów jeden wygrała (po samobóju Ruchu), cztery zremisowała i pięć przegrała. Patrząc na to, w jakiej formie są poszczególne zespoły w lidze, to na dziś nasz ranking najgorszych jest następujący:
13. ŁKS
14. Zagłębie
15. Lechia
16. Cracovia (najgorsi piłkarze i najgorsza forma)
Dodać jednak trzeba, że mecz popsuł sędzia Borski, dyktując absurdalny rzut karny na 2:0 dla Wisły. Jak wiadomo, ma być on arbitrem technicznym w czasie Euro 2012 i nawet zapowiadał: – Zamierzam poprosić kolegów, by zaprosili mnie na niektóre mecze ekstraklasy w celu przećwiczenia roli technicznego… No, może już zacznij ćwiczyć, zamiast gwizdać jako główny. Z korzyścią dla wszystkich!
Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 0:2 (oceniał Andrzej Iwan)
LECHIA: Wojciech Pawłowski 5 – Deleu 5, Luka Vucko 5, Rafał Janicki 5, Jakub Wilk 5 – Piotr Wiśniewski 5, Łukasz Surma 6, Jakub Kosecki 4, Marko Bajić 2 (62. Lewon Hajrapetjan 4), Ivans Lukjanovs 3 (76. Tomasz Dawidowski 4) – Piotr Grzelczak 3.
WISŁA: Sergei Pareiko 6 – Marko Jovanović 6, Kew Jaliens 6, Gordan Bunoza 5, Junior Diaz 6 – Andraż Kirm 4 (81. Dragan Paljić), Cezary Wilk 6, Gervasio Nunez 6, Maor Melikson (13. Ivica Iliev 4) – Dudu Biton 4 (70. Łukasz Garguła 5), Cwetan Genkow 3.
Legia Warszawa – ŁKS Łódź 2:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Legia: DuŁ¡an Kuciak 7 – Artur Jędrzejczyk 5, Michał Ł»ewłakow 5, Iñaki Astiz 6, Jakub Wawrzyniak 6 – Ismael Blanco 1 (46 Michał Kucharczyk 6), Janusz Gol 5, Jakub Rzeźniczak 5, Miroslav Radović 2 (59 Michał Ł»yro 5), Rafał Wolski 7 (87 Nacho Novo) – Danijel Ljuboja 3.
ŁKS: Bogusław Wyparło 4 – Artur Gieraga 4, Michał Łabędzki 4, Piotr Klepczarek 3, Ronald Gërçaliu 6 (78 Seweryn Gancarczyk) – Wojciech Łobodziński 5, Oļegs LaizÄns 4, Antoni Łukasiewicz 4, Maciej Iwański 4 (65 Marcin Mięciel 2), Robert Szczot 5 (53 Grzegorz Bonin 2) – Marek Saganowski 6.
GKS Bełchatów – Polonia Warszawa 2:1 (oceniał Andrzej Iwan)
GKS: Łukasz Sapela 7 – Grzegorz Fonfara 6, Maciej Szmatiuk 5, Mate Lacić 5, Maciej Wilusz 5 – Tomasz Wróbel 7, Grzegorz Baran 6, Miroslav Bożok 8, Kamil Wacławczyk 5 (61. Paweł Giel 5), Kamil Kosowski 7 (49. Mateusz Mak 6) – Dawid Nowak 6 (66. Marcin Ł»ewłakow 6).
POLONIA: Michał Gliwa 6 – Jakub Tosik 6 (79. Daniel Sikorski 1), Marcin Baszczyński 6, Maciej Sadlok 3, Tomasz Brzyski 5 – Pavel Sultes 3 (60. Paweł Wszołek 6), Łukasz Trałka 6, Tomasz Jodłowiec 6, Aviram Baruchyan 4 (63. Bruno 5), Wladimir Dwaliszwili 5 – Edgar Cani 5.