Ireneusz Jeleń do końca walczył o transfer. Przegrał.

redakcja

Autor:redakcja

29 lutego 2012, 13:21 • 2 min czytania

Kontuzja Roberta Lewandowskiego skłoniła wszystkich do unikanej wcześniej dyskusji, że dziś atak polskiej kadry to właśnie Lewy i potem długo, długo nikt. Jego naturalnym zmiennikiem jest Ireneusz Jeleń, ale on na trzy miesiące przed Euro ma poważny problem – prawie w ogóle nie gra. Jeszcze we wtorek, w godzinach wieczornych, piłkarz znowu próbował wyprosić transfer. I po raz kolejny Rudi Garcia, trener Lille, pozostał głuchy na jego prośby.
Jeleń w Lille jest skazany na ławkę. W wyjściowym składzie nie grał (tylko w sytuacji awaryjnej), nie gra i raczej grał nie będzie. W ostatnich pięciu spotkaniach na murawie spędził 19 minut, w całym sezonie tylko trzy razy wychodził w pierwszej jedenastce. Dramat. Co więcej, sytuacja Polaka w drużynie się nie zmieni, bo Nolan Roux, tak jak wcześniej Moussa Sow (sprzedany do Fenerbahce), jest poza jego zasięgiem. Jeleń próbował więc zmienić klub.

Ireneusz Jeleń do końca walczył o transfer. Przegrał.
Reklama

Najbardziej zdeterminowane zimą było Stade Brest, które za niespełna dziewięć milionów euro oddało Roux właśnie do Lille. Pieniądze, które Irek mógł tam zarobić, były nawet wyższe od tych w Lille, choć i tak jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników mistrza Francji. Brest przymierzało się do pozyskania Jelenia już pół roku temu, kiedy jeszcze był wolnym piłkarzem i nie trzeba było za niego płacić. Polak miał zastąpić wtedy właśnie Roux, po którego zgłosiło się kilka europejskich klubów, w tym oferujące pięć milionów euro Schalke.

Michel Guyot, prezes Brest, dzwonił do prezesa Lille, Michela Seydoux w sprawie transferu Jelenia, a ten odpowiadał: – Jak chcesz kogoś od nas kupić, to musisz dogadać się z dyrektorem sportowym, ale zgodę musi wyrazić trener, to jego rozliczamy z wyników drużyny.

Reklama

Rudi Garcia zgody nie wyraził jednak ani wtedy, ani nie wyraża jej też dziś.

Przez całe zimowe okienko transferowe Jeleń i jego menedżer próbowali coś zdziałać w klubie. 30-latek na Euro pewnie i tak pojedzie, ale przez trzy najbliższe miesiące chce grać regularnie i być dobrze przygotowany. Jeszcze niedawno interesowała go tylko Francja, nie zamierzał nigdzie wyjeżdżać. Z czasem, gdy w wielu krajach zamknęło się okienko transferowe, zmienił zdanie. Średniak z Rosji? Niech będzie, niech tylko Garcia się zgodzi. Oferta z Polski? Dobra, może być. Choć Jeleń jeszcze niedawno przed powrotem do kraju bronił się z całych sił, teraz chciał do niej wrócić. Ale trener, choć rozmowy trwały jeszcze wczoraj wieczorem, znowu nie wyraził zgody. Nie i koniec. Polak do Euro będzie się więc prawdopodobnie przygotowywał na ławce rezerwowych.

PT

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama