Zgody na rozegranie Superpucharu ciągle nie ma i – słysząc o żądaniach policji, która chciałaby przerobić nowy obiekt na zakratowany ogród zoologiczny – wcale może nie być. Stadion z założenia ma służyć zagranicznym gościom w czasie Euro 2012, ma nie najgorzej wyglądać na pocztówkach i całkiem znośnie w obiektywie kamery. Wejście do środka – przynajmniej dla Polaków – będzie utrudnione, a w większości przypadków nawet niemożliwe. Dzielni funkcjonariusze policji oczywiście są w stanie wszędzie dopilnować porządku, o ile zawczasu wszyscy „pilnowani” zostaną wtłoczeni do klatek. Cóż, na podobnej zasadzie codziennie 8-letnie dziewczynki pilnują tygrysów w ZOO.
Czytając o sprawie Stadionu Narodowego, aż prosi się o przypomnienie cytatu z „Misia”. Prawda, że pasuje idealnie?
– Powiedz mi: po co jest ten miś stadion?
– Właśnie: po co?
– Otóż to. Nikt nie wie po co; więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz, co robi ten miś stadion? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa! To jest miś stadion na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem stadionem?! My otwieramy oczy niedowiarkom: patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane – i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić. Bo to jest miś stadion społeczny, w oparciu o sześć instytucji… który sobie zgnije. Do jesieni, na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi?
– Protokół zniszczenia.