Witamy w Polsce – kraju, w którym nawet najnowocześniejszy stadion do niczego się nie nadaje. Coraz bardziej realny wydaje się scenariusz, że mecz o Superpuchar Polski pomiędzy Wisłą i Legią nie odbędzie się. Oczywiście rzeczywisty powód jest jeden – ponieważ zagra Wisła z Legią, a na co komu taka rozrywka? Gdyby miała zagrać np. Anglia z Niemcami – o, to tak, to problemów by żadnych nie było. Nawet prezydent Warszawy pojawiłaby się, żeby przeciąć jakąś wstęgę. Ale Legia z Wisłą? Stadion oddawać w posiadanie… kibicom? Polskim? Nie, to się nie godzi. Stadion Narodowy jest zbyt piękny, by wpuszczać na niego takich ludzi (bo jeszcze coś zniszczą albo np. pobrudzą).
Mamy więc najdroższą w świecie budowlę – wartą 2 miliardy złotych – która do niczego się nie nadaje. To znaczy, rzecz jasna, nadaje się w pełni, tylko urzędnicy w naszym kraju są w stanie całkowicie bezkarnie blokować wszelką działalność. Powód – w całych księgach niejasnych przepisów – zawsze znajdą.
To jasne – prawdziwy powód prawdopodobnego odwołania meczu jest następujący: mają pojawić się i kibice Legii, i kibice Wisły. W „starym, dobrym” stylu należałoby oddzielić obie grupy brygadą pancerną, przy wsparciu pułku lotniczego. Na samym stadionie przydałyby się wysokie kraty, najlepiej pod napięciem. Nie może istnieć ryzyko, że któryś dzikus wyjdzie z klatki. Wypadałoby więc przerobić obiekt z XXI-wieku na taki z lat 90. poprzedniego, bo przecież w tamtej epoce są jeszcze wszystkie mądre urzędnicze głowy – w godzinach pracy zawodowo zajmujące się podlewaniem paprotek i rzucaniem kłód pod nogi „petentom”.
Nawet gdyby wszystkie chore warunki spełniono, i tak impreza stałaby pod znakiem zapytania. W gruncie rzeczy – po co ryzykować? Ł»eby zrobić przyjemność… No właśnie, komu? Tej hordzie? Zaprosimy zespół Coldplay we wrześniu. Też miło. Nawet pani z ratusza pójdzie. Zbudowany z pieniędzy podatników stadion nie służy podatnikom, tylko urzędnikom.
Oczywiście wymyślić można sto powodów, by mecz się nie odbył. Nie zgodzi się policja, albo sanepid. Nieważne. O, teraz nie zgadza się i policja, i sanepid! Przypomina mi się, jak otwierałem małą knajpkę – taką w urzędzie miejskim, dla klientów. Przyszło wiecznie oczekujące łapówki babsko z sanepidu i stwierdziło – musi być zmywarka!
– Zmywarka?
– Tak, zmywarka jest konieczna.
– Ale to mała knajpka, cztery stoliki. Pracownik nie może normalnie umyć szklanki?
– Nie, musi to zrobić w zmywarce.
No i musiałem wydać tysiaka na zmywarkę, która nigdy nawet nie została podłączona. Tylko stoi, by „spełnić wymogi”. Ale łapówki nie dałem. I nawet dorobiłem – zgodnie z rozkazem – kolejny, trzeci, koniecznie dwukomorowy zlewozmywak, przeznaczony do mycia rąk przez osobę wyjmującą naczynia ze zmywarki.
Gdy łaskawie wydano mi zgodę i gdy poszedłem coś podpisać do sanepidu, to było tam tak brudno, że buty lepiły się do podłogi. Wobec siebie urzędnicy nie bywają aż tak wymagający. Dlatego teraz, kiedy słyszę o tych wymogach, które trzeba spełnić przed meczem Wisły z Legią, to wiem jedno – przed spotkaniem Polski z Portugalią przestaną być one obowiązujące, sanepid nie będzie miał zastrzeżeń. Bo to nie o prawo chodzi, nie o bezpieczeństwo, tylko o fanaberie.
Policja już ogłosiła: to świetny obiekt na mecze międzypaństwowe, ale nie na ligowe. Wspaniale, że tacy zapobiegliwi i przewidujący są mundurowi, ale można spojrzeć na to inaczej – czyżby to nasi dzielni stróże prawa zdolni byli zabezpieczyć jedynie imprezy, w trakcie których nic się wydarzyć nie może? To by nie najlepiej świadczyło o kompetencjach… Nie najlepiej świadczy zresztą ta zacytowana wypowiedź. Jeśli faktycznie miałoby dojść do meczu Anglii z Niemcami albo Holandii z Niemcami, czy jakiegokolwiek innego starcia dwóch drużyn narodowych, które wywołuje większe emocje, to co wówczas? Akurat ten jeden mecz zostanie odwołany? Bo przecież Anglicy z Niemcami pobić się mogą i tylko kompletny kretyn w mundurze mógłby próbować zaprzeczać. Albo gdyby Warszawa ubiegała się o organizację finału Ligi Europejskiej, niech zagra np. Ajax Amsterdam z Olympiakosem Pireus… Nic z tego? Czy wtedy jednak okaże się, że obiekt normy spełnia?
A prawo powinno być równe dla wszystkich, Polak nie powinien być we własnym kraju człowiekiem drugiej kategorii. Niestety, jest człowiekiem drugiej kategorii, a nasza policja zdaje się być odważna tylko zza biurka. Przy przybijaniu stempelków.
Drodzy kibice Legii, Wisły, ale też Lecha, Ruchu, Górnika, Lechii, Widzewa czy jakiegokolwiek innego klubu – właśnie zostaliście przeniesieni do grona obywateli drugiego sortu. Stadion, który zbudowano z waszych podatków, nie wam ma służyć, tylko gościom z innych krajów. Was zapraszamy serdecznie na coroczne pokazy lotnicze pod Radomiem.
stan