ŚRODA: JW chce Boenischa, Stilić odejdzie latem, a Mięciel atakuje Tarasiewicza

redakcja

Autor:redakcja

01 lutego 2012, 09:48 • 4 min czytania

– Tarasiewicz się ośmiesza. Przyszedł i rozwalił drużynę – twierdzi napastnik فKS-u. Więcej na ten temat w „Fakcie”.
FAKT

ŚRODA: JW chce Boenischa, Stilić odejdzie latem, a Mięciel atakuje Tarasiewicza
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Najciekawiej z tego wszystkiego prezentuje się właśnie tekst o „Tarasiu”…

– Przyszedł i rozwalił drużynę – twierdzi piłkarz Marcin Mięciel (…). – Dlaczego trener nie zgodził się na kilkuletnie rozłożenie swojej pensji, a udzielał takich rad zawodnikom? Chciałem iść z władzami klubu na kompromis, ale to nie może być plan siedmioletni. Kto o zdrowych zmysłach będzie tyle czekał na pieniądze? – mówi Mięciel. – Ten człowiek się ośmiesza. Przyszedł, przesunął 10 zawodników do drugiego zespołu, czym rozwalił drużynę. Obiecał, że utrzyma فKS, więc niech zostanie i się z tego wywiąże! – atakuje szkoleniowca napastnik.

GAZETA WYBORCZA

Image and video hosting by TinyPic

Artykuł o przygotowaniach Legii do sezonu.

– O czym chce pan rozmawiać? O transferach? O transferach nie rozmawiam – powiedział wczoraj Marek Jóźwiak, który w warszawskim klubie odpowiada m.in. za sprowadzanie zawodników. Termin zgłaszania nowych piłkarzy do Ligi Europejskiej mija dziś o północy. Na razie jedynym piłkarzem, który przyszedł zimą do Legii, jest defensywny pomocnik z Ghany, 18-letni Albert Bruce, ale trener Skorża, wskazując na jego młody wiek, zaznacza, by nie traktować go jak wzmocnienie. Co prawda warszawiacy na sprowadzenie piłkarza mają jeszcze cały miesiąc, bo w Polsce okno transferowe jest otwarte w lutym, ale jeśli miałby zagrać ze Sportingiem, musiałby trafić na Łazienkowską dziś.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Józef Wojciechowski zastanawia się nad wypożyczeniem Sebastiana Boenischa, ale waha się, czy dałby mu 400 tysięcy euro. Sam piłkarz też nie jest przekonany do przeprowadzki.

Mamy też rozmówkę z Arturem Płatkiem, niegdyś trenerem, a dziś tłumaczem polskich piłkarzy i skautem Kaiserslautern.

Borysiuk będzie podstawowym piłkarzem Czerwonych Diabłów?
Na pewno.

(…)

Praca w sztabie Kaiserslautern zaspokaja pańskie ambicje?
Cieszę się, że prezydent klubu Stefan Kuntz i trener zaufali mi. Mam umowę do czerwca. Poza pracą na treningach i zgrupowaniach będę obserwować kilku młodych piłkarzy z Polski. Mamy w kraju utalentowanych chłopców. Takich jak Kuba Świerczok (…).

Gdyby dostał pan ofertę pracy w Polsce, wróciłby pan?
Tak, ale w czerwcu. Jeżeli jakiś klub z ekstraklasy chciałby mnie zatrudnić, z pewnością skorzystałbym z tej propozycji. Na pewno jednak nie podjąłbym pracy w takich warunkach, jak w moim ostatnim klubie – Warcie Poznań. Dajmy temu spokój. Było, minęło.

Co jeszcze? Według informacji „PS, Semir Stilić nie podpisze nowego kontraktu z Lechem i odejdzie już latem, bo ma oferty z Borussii Moenchengladbach i Werderu Brema, natomiast Piotra Celebana obserwują FC Nuernberg i Hertha Berlin.

Warto też zwrócić uwagę na noty, jakie dostali piłkarze Legii za PRZEGRANY sparing ze Steauą Bukareszt.

Kuciak 5, Jędrzejczyk 4, Ł»ewłakow 6, Komorowski 6, Wawrzyniak 7, Vrdoljak 4, Rybus 7, Gol 7, Wolski 6, Kosecki 5, Ł»yro 6, Rzeźniczak 6, Kucharczyk 6.

Przy Vrdoljaku jest adnotacja: Najsłabszy na boisku. Przygaszony, bez chęci do walki. Zaliczył mnóstwo strat, szwankowały przede wszystkim podania z pierwszej piłki. Nie można jednak zapominać, że wyleczył kontuzję.

Czyli, jak rozumiemy, zagrał chłop na 1-2, ale że wraca po kontuzji to dajmy mu cztery. A co! Na zachętę!

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Sporo miejsca „Sport” poświęcił Tomaszowi Zahorskiemu, który trafił nawet na okładkę.

O odejściu piłkarza z Zabrza mówiło się od ponad pół roku. Kiedy nie udało się go sprzedać latem 2011, klub doszedł z nim do porozumienia i zimą dał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Adam Nawałka nie zabrał „Zahora” na drugie zgrupowanie do Turcji, dając działaczom zielone światło na rozstanie z napastnikiem. – Kibice wiele razy na Tomka narzekali, ale twierdzę, że rozstaliśmy się z wartościowym piłkarzem. Miał jesienią udział w ośmiu strzelonych przez nas golach, w każdym meczu zostawiał na boisku mnóstwo serca. Poszedł śladem Tomka Hajty, z którym w Zabrzu serdecznie się przyjaźnił. Oby zrobił taką samą karierę – mówi Krzysztof Maj.

Mamy też rozmówkę z Dariuszem Pasieką po klęsce 2:7 z Dynamem Kijów.

I taka jest różnica między obydwoma zespołami. Byłem bardzo zbudowany, patrząc na profesjonalizm i zaangażowanie piłkarzy ukraińskiej drużyny, którzy zaraz po meczu lecieli do Kijowa, a tak bardzo poważnie potraktowali to spotkanie. Dla nas też był to ważny mecz, choć widać było po niektórych chłopakach pewne poddenerwowanie grą z takim przeciwnikiem. Ale chodzi o to, żeby właśnie z takimi grać, bo jest to dobra nauka na przyszłość.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama