Handel piłkarskimi dzieciakami… Gdzie jest granica?

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2012, 10:20 • 3 min czytania

Najpierw Hoffenheim, zaraz potem Wolfsburg – dwaj niemieccy pierwszoligowcy w ostatnich dniach zakontraktowali po jednym… 13-latku. Michel Platini, szef UEFA, od dawna publicznie i ostro krytykuje takie działania, ale kluby nic sobie z tego nie robią. Takie nastały czasy, takie są prawa rynku – odpowiadają. W Niemczech nastała więc głośna burza – gdzie jest granica przyzwoitości i czy w ogóle istnieje?
Image and video hosting by TinyPic

Handel piłkarskimi dzieciakami… Gdzie jest granica?
Reklama

To zdjęcie to akurat fotomontaż, ale powiedzmy sobie szczerze – co stoi na przeszkodzie, aby ktoś dosłownie za chwilę pstryknął taką fotkę? Fotkę najnowszego nabytku Wolfsburga, 13-letniego Alexandra Laukarta z Felixem Magathem na treningu pierwszej drużyny. Sami przyznajcie, wygląda trochę dziwnie… Sprawa Laukarta jest o tyle ciekawa, że przed transferem do Wolfsburga, w St. Pauli spędził ledwie rok. Tam trafił prosto z HSV.

Ale to nie jedyny taki przypadek w ostatnich dniach. Nico Franke, 13-latek z Tennis Borussia Berlin, dopiero co podpisał umowę z Hoffenheim na dwa i pół roku. – Wiem, że wiele osób krytykuje taki transfer, ale chłopak miał też oferty z Bayernu, Herthy i innych kilku solidnych klubów. Toczymy poważną rywalizację i żeby w niej pozostać, musimy odnaleźć się w obecnej sytuacji na rynku. Dziś to nic nadzwyczajnego, wszyscy tak robią – twierdzi Ernst Tanner, menedżer Hoffenheim. Wtóruje mu Klaus Allofs, dyrektor sportowy Werderu: – Dziś w tych sprawach trzeba stosować agresywną politykę. W innym przypadku, jesteś bez szans.

Reklama

W jaki sposób ludzie Hoffenheim przekonali Franke? W klubie mówią, że mają formułę, dzięki której przekonują młodych chłopaków. – Zachowali się bardzo arogancko wobec tego dzieciaka – mówi wprost Markus Babbel, były trener Herthy. I od razu pojawiły się domysły i oskarżenia. Ł»e 13-latek dostał w TSG profesjonalny kontrakt, że miesięcznie będzie otrzymywał 250 euro.

– To bzdury, czyste kłamstwa – odpowiada Alexander Rosen. – Profesjonalną umowę możemy podpisać najwcześniej za dwa lata, takie jest prawo. Pieniądze przy transferze też nie odegrały żadnej roli, chłopak nie dostanie nawet kieszonkowego, a jedynie miejsce zamieszkania, żywność i dojazdy do domu. To, o co oskarżają nas pozostali, jest efektem ich zazdrości. Każdy klub negocjuje z niepełnoletnimi zawodnikami, bo każdy chce zapewnić sobie dobrą przyszłość.
Niby nic w tym wszystkim nadzwyczajnego. W końcu działają tak wszyscy – Barcelona też wzięła 13-letniego Messiego, a holenderskiego VVV Venlo zakontraktowało półtoraroczne dziecko. Tak, tak, półtoraroczne. Niemcy niczym więc się nie wyróżniają, ale sytuacja i tak skłania do refleksji.

Handel dziećmi, kradzież dzieciaków – w taki sposób uderzają niemieckie tabloidy. Czy słusznie? Po części pewnie tak. Platini wyraża swój tradycyjny sprzeciw („Jestem kompletnie przeciwny takim ruchom”), ale wypowiadają się też inni. – To niepojęte, żeby 13-latek wyprowadzał się z domu o 600 kilometrów – dziwi się Fredi Bobić, dyrektor sportowy Stuttgartu. – To zły pomysł, aby w tak młodym wieku kompletnie zmieniać im środowisko – dodaje Joerg Schmadtke, dyrektor sportowy Hannoveru.

– Jeśli nie spodoba mu się w Hoffenheim, wrócimy do St. Pauli. Zapewniam, że w tym wszystkim na pewno nie chodzi o pieniądze, tylko o zabawę. Syn musi mieć radość z gry w piłkę – mówi Waldemar Laukert, ojciec. Zdaniem psychologów, to właśnie ta radość jest sprawą kluczową. – Dopóki jest zapewniona odpowiednia opieka i chłopak ma ubaw, nie będzie żadnych negatywnych efektów na podłożu psychologicznym – uważa Michael Thiel.

– Nie wiem, skąd bierze się ta cała hipokryzja i fakt, że wszyscy są tym oburzeni – odpowiada Felix Magath, trener Wolfsburga. – Jeśli chcesz wyszkolić piłkarzy, to musisz w porę ich pozyskać. To oczywiste. W klubie chcemy dobrze szkolić młodzież i takie działania są konsekwencją takiego myślenia. Nie ma w tym nic złego.

Dopóki nie chodzi w tym wszystkim o kasę, to większego sprzeciwu nie ma. Ale podobno to już tylko kwestia czasu, bo podobno Hoffenheim rok temu za 14-letniego Lukę Waldschmidta miał oferować… milion euro. Prawo zabrania też, aby młodzi otrzymywali z klubu kasę. W wieku 15 lat mogą zgarniać 250 euro miesięcznie. Więcej dostaną dopiero później.

PIOTR TOMASIK

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama