SOBOTA: Matuszczyk zmienia klub, Lato narzeka na dziennikarzy, usterka Stadionu Narodowego

redakcja

Autor:redakcja

14 stycznia 2012, 10:49 • 3 min czytania

Nie sądziliśmy, że kiedyś to napiszemy, ale dziś najciekawiej jest w „Sporcie”.
FAKT

SOBOTA: Matuszczyk zmienia klub, Lato narzeka na dziennikarzy, usterka Stadionu Narodowego
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Temat numer jeden to awaria samochodu Adama Małysza podczas rajdu Dakar. Z futbolu mamy tylko news o Adamie Matuszczyku, który zamienia Koeln na Fortunę Duesseldorf, żeby móc regularnie grać w pierwszym składzie.

Reklama

GAZETA WYBORCZA

Image and video hosting by TinyPic

Tu piłki nie ma prawie w ogóle. Jedynie krótkie informacje w „Stołecznej” o tym, że Legia testuje Moussę Traore, a Jacek Zieliński zapowiada, że Polonia nie przeprowadzi więcej transferów. Ani „do” ani „z”.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Grzegorzem Latą o Stadionie Narodowym, a konkretnie o problemach z zasuwaniem dachu, kiedy jest mróz.

Narodowe Centrum Sportu przyznaje, że mechanizm zasuwania dachu nad Stadionem Narodowym powinien być używany tylko w przypadku dodatniej temperatury powietrza. Skoro tak, to jest obawa, że mecz Polska-Portugalia odbędzie się na śniegu.
Czyli jest dach, ale nie można go użyć wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny. Nie wiem, śmiać się, czy płakać? Zawsze krytykujecie PZPN. Za wszystko. Coś jest nie tak, wy od razu: wina PZPN! Za ten dziwny dach, którego nie można użyć w czasie mrozu, też ja mam świecić oczami?

(…)

Mecz z Portugalią jest zagrożony?
Nie chcę nikogo straszyć, ale skoro na półtora miesiąca przed meczem nie mamy podpisanej umowy, a stadion wciąż jeszcze nie funkcjonuje, to trudno być optymistą.

Jest też krótki tekst o tym, że Michał Listkiewicz został szefem szkolenia polskich sędziów i rozmówka z Ryszardem Tarasiewiczem.

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Warto zwrócić uwagę na dwa materiały. Pierwszy – wywiad z Jackiem Zielińskim.

To prawda, że w grudniu wydał pan zgodę na ściągnięcie do Polonii dwóch napastników z Belgii?
Jeden pochodził z Belgii, drugi z Peru. Temat był dobrze rozpracowany, znaliśmy możliwości tych piłkarzy. Zapadło postanowienie o ich angażu. W momencie załatwiania sprawy, prezes uciął jednak temat. To była jego decyzja.

(…)

Zaraz po angażu Włodzimierz Lubański obiecał, że nie będzie w Polonii nadtrenerem. Dotrzymał słowa?
Tak, nie rzucał słów na wiatr. Byliśmy w bliskim kontakcie, często ze sobą rozmawialiśmy. Ale w okresie naszej współpracy nie wydarzyło się nic, co godziłoby w moją suwerenność.

Image and video hosting by TinyPic

I drugi – tekst o Dariuszu Kozielskim.

– Nie czuję się grabarzem Odry i na pewno nim nie jestem – broni się Dariusz Kozielski. – Ireneusz Serwotka nie wykiwał mnie, świadomie wystawiłem się jako tarcza, do której można strzelać. Chciałem pokazać, że nie trzeba być licencjonowanym menedżerem, by ściągnąć do klubu wartościowych piłkarzy, takich jak Mauro Cantoro, Brasilia, Kolendowicz itp.

(…)

– Wiem, że wiele osób ma do mnie pretensje o to, że dopuściłem do władzy w Odrze Czechów – mówi Dariusz Kozielski. – Ale jakoś nikt wtedy nie zgłosił lepszego pomysłu. Intencje Czechów nie były chyba złe, bo od zaraz wpompowali w klub milion sto tysięcy złotych, poza tym załatwili korzystne umowy z firmą „Albresa” i firmą bukmacherską „Fortuna”. Wyglądało to bardzo obiecująco, ale jacy za tym kryli się ludzie, przekonaliśmy się znacznie później. Teraz żałuję, że zbyt wielu ludzi obdarzyłem zaufaniem.

Najnowsze

Ekstraklasa

Deptuła: „Zainteresowanych Pietuszewskim liczymy w dziesiątkach”

redakcja
0
Deptuła: „Zainteresowanych Pietuszewskim liczymy w dziesiątkach”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama