Nie zna futbolu ten, kto nie wygrał niczego w Football Managera! Wielkie Zagłębie!

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2011, 12:48 • 4 min czytania

Kontrakt, jaki podpisaliśmy, zobowiązał nas do napisania trzech tekstów na temat Football Managera 2012. Dwa już za nami, teraz czas na ostatni, do którego postanowiliśmy przygotować się trochę dłużej – tzn. rozegraliśmy w nowego FM-a kilka dobrych sezonów, co dramatycznie odbiło się na naszym życiu rodzinnym (rozwód z orzeczeniem o winie), towarzyskim (zaprzestanie szlajania się po knajpach) i oczywiście zawodowym (dyscyplinarka). To wszystko oznacza, że Football Manager wciąż jest dobry, bardzo dobry, w zasadzie to nawet lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. W sezonie 2019/2020 udało się wreszcie wygrać Ligę Europejską Zagłębiem Lubin, dzięki czemu misję możemy uznać za zakończoną.
Graliśmy Zagłębiem, ponieważ Legią, Wisłą czy Lechem byłoby trochę za łatwo, ale też ryzyko otrzymania prezesowskiego kopa w dupę zostałoby zwielokrotnione. A Lubin przesadnych ambicji nie ma, budżet przyzwoity, piłkarze młodzi, szkółka jako tako funkcjonuje. Poza tym wiadomo – ktoś musiał cały ten bałagan ogarnąć, a kto się do tego nadaje lepiej, jeśli nie Weszło? Tylu trenerów nie dało rady, potrzeba było dopiero prawdziwego fachowca, oddelegowanego przez naszą redakcję.

Reklama

No i tak – gra jest BARDZO realna. Na dzień dobry pojawiły się informacje, że pozycja Jacka Zielińskiego w Polonii nie jest zbyt mocna, potem problemy zaczął mieć Tomasz Kafarski. Trochę nas tylko zdziwiło, kiedy Śląsk Wrocław Oresta Lenczyka zastąpił Ryszardem Tarasiewiczem, ale cóż – życie lubi płatać figle. Polscy piłkarze, tak generalnie, do niczego się nie nadają, na Euro 2012 ponoszą klęskę, w swoim najlepszym meczu przegrywają 1:3 z Rosją. Smuda oczywiście zostaje zwolniony i nikt go już nigdy nie zatrudnia, natomiast selekcjonerem zostaje Maciej Skorża (później też ponosi klęskę, wiadomo). W marcu 2013 spadamy na najniższe miejsce w historii – w rankingu FIFA zajmujemy 104. lokatę. W 2020 wygrzebiemy się na 60.

W pierwszym ligowym sezonie strasznie mocna jest Legia, bo Ljuboja strzela jak głupi, potem przestaje i zaczynają się problemy. Jedyne, co nas zdziwiło, to że strzela też Manu, więc widać, że Football Manager nie jest projektem zakończonym i pewne poprawki warto nanieść, najlepiej po prostu wyłączyć opcję „Manu może strzelić gola”. W Zagłębiu irytował nas Sernas, jak to w życiu, na szczęście znalazł się frajer, który go kupił za niecałą bańkę euro, pewnie na podstawie meczów w kadrze. W jego miejsce wzięliśmy Dżalamidze, na którego nie było stać Widzewa (znowu – jak w życiu!) i się spłacił, bo dwa sezony później wziął go Szachtar, płacąc dwójkę. Z młodych, to niezły jest jeszcze ten Papikyan z ŁKS-u. Ach, no i przede wszystkim Gigauri – w grze trzeba go ściągać z Gruzji, w rzeczywistości jest już graczem Jagiellonii. Trochę zrzęda, ale grać potrafi i po kilku latach Rubin Kazań dał za niego 3,5 miliona…

Reklama

Ł»eby było jeszcze bardziej wiarygodnie, to w reprezentacji w 2020 roku gra np. Jose Manuel Gabasa, urodzony w Hiszpanii, jest też jakiś farbowany lis z Pakistanu. Pozostali reprezentanci to głównie Polacy, którzy rozjechali się po świecie i grzeją ławy w nędznych klubach – np. Borysiuk w Wolverhampton. Gra w kadrze też Czekaj, zwany aktualnie „młodym Czekajem” (zauważyliście, że wszyscy tak o nim mówią – nawet nie wiadomo, jak ma na imię, zawsze „młody Czekaj”), ale żeby zrobić krok do przodu, musiał odejść z Wisły do Lecha Poznań. Artur Sobiech całą karierę przesiedział na trybunach, a nazwisko Kuszczak nawet się nie przewinęło, więc chyba też. Wojciech Szczęsny do trzydziestki trzyma się Arsenalu, Fabiański ławki Arsenalu, a Robert Lewandowski radzi sobie w Borussii z czasem coraz gorzej, w końcu zostaje wypożyczony na jeden sezon do Udinese, a na koniec kariery ląduje w Widzewie. Jego dzisiejszy klubowy kolega, Jakub Błaszczykowski, w Borussii przestaje się łapać i zostaje wysłany do Malagi, a po Maladze – do Olympiakosu Pireus…

Polskich piłkarzy radzimy trzymać na dystans – im lepiej nam szło z Zagłębiem, tym mniej mieliśmy Polaków w pierwszym składzie, a jak już wygrywaliśmy LE, to jedynym prawdziwym Polakiem był rezerwowy bramkarz. Najlepszym piłkarzem jest natomiast Edder Zazueta, ale łaski nie robi – ma rocznie płacone 1,5 miliona euro. Aktualnie chce go kupić Chelsea Londyn, ale poniżej 25 baniek na pewno nie zostanie puszczony, prędzej zgnije w Klubie Kokosa. Znawcom FM-a poniższe statystyki pewnie sporo powiedząâ€¦

Image and video hosting by TinyPic

Dla porównania, statystyki Leo Messiego w 2020 roku wyglądają tak (jedenaście razy z rzędu wygrywa Złotą Piłkę!):

Image and video hosting by TinyPic

Ostatecznie w Zagłębiu poszliśmy śladem Roberta Maaskanta i zespół, który wygrał LE (w finale zwycięstwo w meczu z Schalke Gelsenkirchen) prezentował się następująco:

Image and video hosting by TinyPic

Jeśli ktoś jest ciekaw, jak się potoczą losy polskich klubów wedle Football Managera, to w 2020 roku tabela będzie wyglądała tak, jak poniżej – oczywiście przy założeniu, że Zagłębie trenować będzie przedstawiciel naszej redakcji…

Image and video hosting by TinyPic

Podsumowując, grę bardzo polecamy i to nie tylko dlatego, że nam za to płacą obrzydliwie dużo. Nie zna futbolu ten, kto niczego nie wygrał w FM-a! Jak nie wierzycie, potwierdzić może wam to Jerzy Engel junior. Naszym zdaniem kursy na licencję FIFA Pro powinny odbywać się właśnie przed komputerem – trenerzy musieliby tylko kupić sobie grę, zamiast wydawać 900 złotych na PZPN-owski dres, za który kasę zgarnia jakaś podstawiona hurtownia w Rzeszowie.

Najnowsze

Polecane

Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami

Wojciech Piela
0
Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami
Polecane

Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]

Jakub Radomski
13
Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama