Wszyscy podniecamy się tym, że mamy „aż” dwa zespoły w europejskich pucharach. To znaczy, mieliśmy, bo Wisła powoli już żegna się z Ligą Europejską. Pozostanie nam więc emocjonowanie się poczynaniami warszawskiej Legii. Co roku, mniej więcej w tym samym czasie zazdrość w stosunku do kibiców z Hiszpanii czy innych topowych lig sięga zenitu. Tacy fani z Półwyspu Iberyjskiego, nie dość, że co dwa tygodnie mogą śledzić grupowe poczynania sześciu swoich zespołów, to jeszcze niemal wszystkie z nich awansują dalej. Na pocieszenie nie pozostaje nic innego, jak wspomnieć zdanie, że to głupi ma zawsze szczęście…
Można się kłócić, któremu z gigantów – Realowi czy Barcelonie sprzyjało większe szczęście przy losowaniu grup Champions League. „Barca” trafiła na dwóch słabeuszy, ale za to jednego rywala z najwyższej półki. Real z kolei ma w grupie dwa zespoły, które od początku można było skazać na walkę o drugie miejsce. A wiadomo, jak jest w takiej sytuacji. Ich wewnętrzna walka mogłaby się „uzewnętrznić” i spowodować to, że Real zacząłby gubić punkty. Tak się jednak nie stało, bo „Królewscy”, jak na razie są niepokonani, a Iker Casillas ani razu nie skapitulował! Pewne wygrane z Ajaksem i OL” nie wspominając już nawet o najmniejszym w rozmiarach zwycięstwie w Zagrzebiu sprawiły, że „Galacticos” już teraz są pewni awansu do fazy pucharowej. Na wyróżnienie zasługuje fakt, że Realowi w końcu udało się wygrać z Olympique w Lyonie. Wydaje się, że Mourinho i spółka są na dobrej drodze, by w końcu osiągnąć sukces w Lidze Mistrzów. Jak nie teraz, to kiedy? W końcu od ich ostatniego triumfu mija akurat dziesięć lat. Piękny, okrągły jubileusz…
Grająca w grupie H Barcelona także ma zapewniony awans do 1/8 finału. „Blaugrana” jednak w jednym ze spotkań straciła punkty, a Victor Valdes dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Ów spotkanie, to mecz na Camp Nou, z Milanem. Cenny punkt „Rossonerim” uratował w ostatnich minutach Thiago Silva. Skoro Milanowi udało się wyrwać oczko Hiszpanom na ich terenie, to ciekawe, jak piłkarze z Mediolanie poradzą sobie u siebie. A to spotkanie przecież już za dwa tygodnie. Jeśli „Rossonerim” udało by się wygrać, to będzie niemal pewne, że Hiszpanie wyjdą z grupy z drugiego miejsca. Można jednak się zastanowić czy ktoś, kto remisuje z BATE Borysow, oczywiście niczego nie ujmując Białorusinom, może wygrać z Barceloną. Chociażby przez to, że nie jest jasne, która z drużyn zajmie pierwsze miejsce w tabeli, można się spodziewać, że Pep Guardiola i Massimiliano Allegri wyznaczą do gry normalne, nierezerwowe składy.
O przepustkę do dalszej fazy LM wciąż walczy zespół Valencii. „Nietoperze” uzbierali dotąd pięć oczek i są na trzecim miejscu w swojej grupie. Tak naprawdę, „Nietoperze” powoli żegnali się już z Champions League, bo w pierwszych trzech kolejkach uzbierali tylko dwa punkty. Wszystko zmieniło jednak ostatnie zwycięstwo z Bayerem. Dzięki niemu, Valencia traci do Niemców tylko oczko, a do liderującej Chelsea – trzy. W najbliższej serii gier, Hiszpanie zmierzą się z Belgami z Genku. Zadanie wydaje się być więc proste, ale należy pamiętać, że pierwszy mecz obu ekip zakończył się wynikiem 0-0. Tak naprawdę, prócz modłów o zwycięstwo z Racingiem, Hiszpanie powinni prosić kogoś u góry o zwycięstwo Chelsea z „Aptekarzami”. Wtedy, rzecz jasna przy wygranym własnym meczu, „Nietoperze” przeskoczyłyby Bayer w tabeli, a londyńczycy mieliby zapewniony awans. Nie wydaje się, aby wtedy trener Villas-Boas w ostatnim spotkaniu z zespołem z Półwyspu Iberyjskiego wychodził najsilniejszym składem. Z Portugalii bliziutko do Hiszpanii, więc były szkoleniowiec Porto na pewno jakoś wspomoże sąsiadów.
I w końcu doszliśmy, do drużyny, która z Ligi Mistrzów odpadnie już na pewno. Co więcej, prawdopodobnie nie ześlizgnie się nawet do Ligi Europejskiej. Jednym słowem będzie jedynym hiszpańskim zespołem, który w tym sezonie ewidentnie nie dał w Europie rady. Chodzi oczywiście o Villarealu. To, że „Ł»ółta łódź podwodna” trafiła do grupy śmierci, było wiadome od początku. Ale cztery porażki, jedna strzelona bramka i dziewięć straconych? No wstyd. Podopieczni Juan Carlosa Garrido największe lanie dostali w minionym tygodniu, w spotkaniu z Manchesterem City. Choć, jak zawsze można znaleźć coś w stylu „co by było gdyby”. A więc, co by było gdyby Sergio Aguero nie strzelił w końcówce poprzedniego spotkania z „MC” bramki na 2-1? Villareal miałby jeden punkcik i kto wie czy nie wyszedłby inaczej na ten ostatni mecz. Być może jednak nic by to nie dało. Villareal jest w wielkim dołku i pokazują to choćby spotkania w Primera Division.
Prócz czterech drużyn w LM Hiszpanie mają jeszcze dwa zespoły w Lidze Europejskiej. I prawie na pewno, oba zobaczymy także wiosną. Prawie, bo madryckie Atletico, choć zajmuje pierwsze miejsce w grupie I, wciąż nie jest pewne tego awansu. W walce o dalszą fazę liczą się już praktycznie trzy zespoły. Trzeci Celtic, traci do „Rojiblancos” i Włochów z Udine dwa punkty. Patrząc na to, że w ostatniej kolejce Atletico rozgromiło „Zebry” aż 4-0, kwestia pierwszego miejsca w grupie wydaje się być przesądzona. Trzeba jednak pamiętać, że drużyna z Madrytu jest jedną z najbardziej, o ile nie najbardziej nieobliczalną ekipą na Starym Kontynencie. Po pogromie Włochów, równie dobrze mogą stracić teraz kilka punktów w dwóch ostatnich spotkaniach. Jako kibic „Rojiblancos” mam jednak nadzieję, że tym razem obejdzie się bez żadnych nieprzyjemnych niespodzianek.
W czwartek awans zapewnił sobie za to zespół Athletic Bilbao. „Lwy” pokonały na wyjeździe Salzburg 1-0. Patrząc na statystyki, zawodnicy z Bilbao są w tym sezonie trzecia, hiszpańską siłą w europejskich pucharach. No dobrze, może PSG czy Salzburg to nie Chelsea, Bayer, Bayern czy Manchester City, ale jednak Athletic uzbierał w czterech spotkaniach te dziesięć punktów i stracił tylko trzy bramki. Brawa z pewnością się należą.
A oto mała tabela dotychczasowych poczynań hiszpańskich zespołów w europejskich pucharach:
1. Real Madryt 4 4-0-0 10:0 12 pkt
2. FC Barcelona 4 3-1-0 13:2 10 pkt
3. Athletic Bilbao 4 3-1-0 7:3 10 pkt
4. Atletico Madryt 4 2-1-1 7:3 7 pkt
5. Valencia CF 4 1-2-1 5:4 5 pkt
6. Villarreal CF 4 0-0-4 1:9 0 pkt
Najlepsi strzelcy:
5 – Leo Messi
3 – Cristiano Ronaldo
3 – David Villa
MATEUSZ MICHAŁEK
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]