„Nieposkromiony Lew” usadzony w fotelu…

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2011, 12:44 • 2 min czytania

Nie dziś, ani nie wczoraj utarło się powiedzenie, że „czarni nie potrafią bronić”. No, bo czy chociaż jeden afrykański golkiper wspiął się ostatnio na światowy top? Czy któryś bronił w największych zespołach Europy? No, właśnie – nie bronił żaden. Nawet w Polsce trudno przypomnieć sobie kogoś od czasów Gifta Muzadzi. Najwyraźniej czarnoskórzy nie są stworzeni, by stać między słupkami, a od lat jedyne wyjątki to Steve Mandanda i Idriss Carlos Kameni. Problem w tym, że nawet Kameni ostatnio wypadł z tej karuzeli… Przez siedem lat występów w Espanyolu, licznik występów w Hiszpanii wykręcił do maksimum. Ale dziś Mauricio Pochettino nie odsyła Kameruńczyka już nawet na ławkę. Najczęściej na trybuny lub na kanapę, przed telewizor. Bramkarską rzeczywistość klubu mają tworzyć Cristian Alvarez i rezerwowy Kiko Casilla.

„Nieposkromiony Lew” usadzony w fotelu…
Reklama

Dla Kameniego to niewątpliwie trudny moment. Facet odkąd pamięta był przecież zawsze numerem jeden. Miał 16 lat, gdy jechał na Igrzyska w Sydney i zdobywał tam złoty olimpijski medal. W Espanyolu też długo nie miał problemów. Sprawdzał się, a w dodatku za uszy ciągnął go rodak i klubowy trener bramkarzy – Thomas N’kono. Tak, ten sam, którego aresztowano kiedyś za używanie czarnej magii, gdy akurat posypywał boisko jakimś podejrzanym proszkiem…

Reklama

Pochettino mówi, że przyszłością klubu jest dziś Argentyńczyk Alvarez, a o odsunięciu Kameniego zadecydowały powody sportowe. Tylko nie wszyscy oczywiście w to wierzą. Może byłoby łatwiej, gdyby w maju Kameruńczyk nie pozwolił sobie na wypowiedź w stylu Ł»urawskiego i „bandy nieodpowiedzialnych ludzi”? Nie wypowiedział zdania, które w poważnych klubach rzadko przechodzi bez echa…

Stwierdził, że Espanyol nie ma ambicji, by walczyć o poważne cele. I kto wie, czy właśnie nie w tym tkwi problem jego „dyspozycji sportowej”. Nie ma ambicji? Ok, znajdź sobie ją więc gdzieś indziej.

W każdym razie, czas Kameniego dobiega końca. Fajnie było, pomysł się sprawdzał, ale w końcu trzeba coś zmienić. Już latem Kameruńczyk bezskutecznie negocjował z Romą. „Marca” spekuluje, że klauzula w kontrakcie pozwala wykupić go za cztery miliony euro. Ale ciężko spodziewać się, że ktoś wyłoży więcej niż połowę tej sumy.

Ostatnio w kontekście Kameniego wymienia się kluby angielskie – Tottenham czy Fulham. I słusznie, bo jednak przyda się ktoś, kto nie potwierdza opinii, że czarni naprawdę nie potrafią bronić.

PAWEف MUZYKA

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Anglia

Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United

Wojciech Piela
1
Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama