Nie dziś, ani nie wczoraj utarło się powiedzenie, że „czarni nie potrafią bronić”. No, bo czy chociaż jeden afrykański golkiper wspiął się ostatnio na światowy top? Czy któryś bronił w największych zespołach Europy? No, właśnie – nie bronił żaden. Nawet w Polsce trudno przypomnieć sobie kogoś od czasów Gifta Muzadzi. Najwyraźniej czarnoskórzy nie są stworzeni, by stać między słupkami, a od lat jedyne wyjątki to Steve Mandanda i Idriss Carlos Kameni. Problem w tym, że nawet Kameni ostatnio wypadł z tej karuzeli… Przez siedem lat występów w Espanyolu, licznik występów w Hiszpanii wykręcił do maksimum. Ale dziś Mauricio Pochettino nie odsyła Kameruńczyka już nawet na ławkę. Najczęściej na trybuny lub na kanapę, przed telewizor. Bramkarską rzeczywistość klubu mają tworzyć Cristian Alvarez i rezerwowy Kiko Casilla.
Dla Kameniego to niewątpliwie trudny moment. Facet odkąd pamięta był przecież zawsze numerem jeden. Miał 16 lat, gdy jechał na Igrzyska w Sydney i zdobywał tam złoty olimpijski medal. W Espanyolu też długo nie miał problemów. Sprawdzał się, a w dodatku za uszy ciągnął go rodak i klubowy trener bramkarzy – Thomas N’kono. Tak, ten sam, którego aresztowano kiedyś za używanie czarnej magii, gdy akurat posypywał boisko jakimś podejrzanym proszkiem…
Pochettino mówi, że przyszłością klubu jest dziś Argentyńczyk Alvarez, a o odsunięciu Kameniego zadecydowały powody sportowe. Tylko nie wszyscy oczywiście w to wierzą. Może byłoby łatwiej, gdyby w maju Kameruńczyk nie pozwolił sobie na wypowiedź w stylu Ł»urawskiego i „bandy nieodpowiedzialnych ludzi”? Nie wypowiedział zdania, które w poważnych klubach rzadko przechodzi bez echa…
Stwierdził, że Espanyol nie ma ambicji, by walczyć o poważne cele. I kto wie, czy właśnie nie w tym tkwi problem jego „dyspozycji sportowej”. Nie ma ambicji? Ok, znajdź sobie ją więc gdzieś indziej.
W każdym razie, czas Kameniego dobiega końca. Fajnie było, pomysł się sprawdzał, ale w końcu trzeba coś zmienić. Już latem Kameruńczyk bezskutecznie negocjował z Romą. „Marca” spekuluje, że klauzula w kontrakcie pozwala wykupić go za cztery miliony euro. Ale ciężko spodziewać się, że ktoś wyłoży więcej niż połowę tej sumy.
Ostatnio w kontekście Kameniego wymienia się kluby angielskie – Tottenham czy Fulham. I słusznie, bo jednak przyda się ktoś, kto nie potwierdza opinii, że czarni naprawdę nie potrafią bronić.
PAWEŁ MUZYKA
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]