Barcelona najlepszą drużyną w historii- takie stwierdzenie już nie szokuje. Są rzecz jasna ludzie, którzy będą w stanie podważyć tą tezę, ale pozostanie tylko popukać się w czoło. Trzyletnie pasmo sukcesów zrobiło swoje- 12 pucharów, całe mnóstwo pobitych rekordów i przede wszystkim powalający styl. Jak zatem gra Barcelona? Rewelacyjnie i rewolucyjnie. Innowacyjny system gry, bardzo wysoki pressing przez pełne 90 minut, niewyobrażalna wręcz jakość. Ale kluczowe cechy to niesamowita zawziętość, poświęcenie i wszechobecna jedność. I ten właśnie charakter odróżnia Barcelonę od innych drużyn. Ta grupa zna się od dziecka, ma we krwi przywiązanie do klubu i regionu, nosi w sercu młodzieńczą, kibicowską miłość. Oni po prostu spełniają marzenia i to widać na każdym korku.
Jasnym zatem staje się, że kluczem do sukcesu było w tym przypadku szkolenie, zarówno pod względem piłkarskim jak i mentalnym. Tylko jakim cudem jedna z setek futbolowych akademii, barcelońska La Masia, wychowała aż tyle światowych gwiazd? Czy ktokolwiek z Was zdziwiłby się, gdyby 19 maja 2012 na Allianz Arena w Monachium Guardiola podniósł swój trzeci puchar mistrzów, desygnując na boisko następujący zespół:
To byłaby rzecz bez precedensu- drużyna złożona z samych wychowanków wygrywa Ligę Mistrzów. Spełniłoby się tym samym niemożliwe wręcz pragnienie Johana Cruyffa z połowy lat dziewięćdziesiątych. Powyższy zespół został zmontowany trochę „na siłę”, ale nikt chyba nie wątpi, że byłby w stanie wygrać z każdym, w tym z Realem Madryt i Manchesterem United. Wiernego kibica Barcelony nie zdziwi system 3-4-3 oraz Fabregas na pozycji fałszywej „9”. Szerszej publiczności warto przedstawić Martina Montoyę, najlepszego prawego obrońcę tegorocznych, zwycięskich dla Hiszpanii mistrzostw Europy U-21, powoływanego już do seniorskiej reprezentacji przez Vicente del Bosque. Ma wszelekie predyspozycje, by stać się jednym z większych odkryć tego sezonu.
Powiecie pewnie, że Barcelona to bogaty klub i na szeroko pojęty scauting przeznacza więcej niż wszystkie zespoły naszej ekstraklasy na coroczne transfery. Przeanalizujmy więc sukces La Masii tylko na krajowym podwórku. Ilu z Was wytrzeszczałoby oczy ze zdziwienia, gdyby 1 lipca 2012 w Kijowie, Hiszpania zwyciężyła Niemcy lub Holandię i tym samym zdobyła mistrzostwo Europy, grając w składzie:
Jasne, dziwić może wyjściowe zestawienie, ale triumf takiej ekipy w meczu finałowym już nie. Tak naprawdę w porównaniu z poprzednią jedenastką zamieniamy tylko Messiego, na dobrze radzącego sobie w Romie Bojana, który na mocy umowy między klubami w każdej chwili może zostać odkupiony przez Barcelonę. Mamy więc jedenastu Hiszpanów wyszkolonych w La Masii. Nie wybierano już spośród niezliczonych światowych talentów, lecz z piłkarskiego zasoby kraju niewiele większego niż Polska. Ale Hiszpania to cały czas urodzajna piłkarsko gleba. Weźmy zatem pod uwagę tylko kilkumilionową Katalonię, niewiele liczniej zaludnioną niż województwo mazowieckie. Poniższa jedenastka byłaby w stanie nawiązać wyrównaną walkę w meczu towarzyskim z każdym przeciwnikiem. Ostatnie dwa mecze towarzyskie rozegrali jak zwykle w niepełnym składzie, gdyż nie każdy klub godzi się na reprezentacyjny występ swojego piłkarza poza oficjalnymi terminami FIFA. Mimo to, w 2009 Katalonia pokonała Argentynę (m.in. z Di Marią, HiguaÃnem i Pastore) 4:2 oraz w 2010 finalistę mistrzostw świata, Honduras, aż 4:0.
Do aktualnych graczy Barcelony oraz Bojana dodano wychowanków grających w innych klubach- obrońcę Sevilli, Fernando Navarro oraz ofensywny duet Espanyolu- Sergio GarcÃę i Joana Verdú. Każdy z nich to wciąż przedstawiciel najwyższej, piłkarskiej klasy. Jednak najbardziej frapujące wydaje się być tempo, z jakim w ostatnim czasie barcelońscy wychowankowie szturmują pierwszą drużynę. Już niedługo ludzie na całym świecie usłyszą o takich chłopakach jak, Rafa Alcântara, Bartra, Deulofeu,Oriol Romeu (obecnie Chelsea), Fontà s i wielu wielu innych. Jak to więc możliwe, że jedna szkoła piłkarska, korzystająca głównie z regionalnych zasobów, była w stanie wypromowac tak wiele piłkarskich gwiazd? Czy to genialne katalońskie pokolenie, czy też magiczna ręka szarej eminencji Barcelony, Jochana Cruyffa? Jedno jest pewne, barcelońscy działacze i trenerzy odkryli przepis na sukces. W Polsce mamy ogromny deficyt jakichkolwiek akademii piłkarskich, ale te istniejące wiedzą już na kim się wzorować. Również perspektywa otwarcia szkoły FC Barcelony w Warszawie jest więcej niż ekscytująca.
Na koniec jeszcze jedna jedenastka. Jak wyglądałaby reprezentacja Hiszpanii bez wychowanków Barcelony? Cały czas byłaby bardzo mocna, ale brakowałoby jej już takiego błysku i finezji. Czy poniżsi piłkarze byliby w stanie zerwać z wizerunkiem drużyny, która gra w piłkę jak nigdy, a przegrywa jak zawsze?
DUSZMISTRZ
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]



