Utarczki trwały między nimi od kilku tygodni. Choć słowo „utarczki” akurat do charakteru tych osób nieszczególnie pasuje. David Silva jęczał, że nie ma dla niego miejsca w pierwszej jedenastce reprezentacji, ale oczywiście wszystkich szanuje, a Vicente Del Bosque ripostował, że skoro Silva wszystkich szanuje, to nie ma powodu do interwencji. Pomocnik Manchesteru City tłumił w sobie złość, aż w końcu dał jej upust. Dostał szansę na grę i… pozamiatał.

Supersilva, jak nazwała go wczoraj „Marca”, przeszedł od słów do czynów i praktycznie w pojedynkę rozbił Szkocję. Dwie bramki i asysta pozbawiły Szkotów nadziei na baraż do Euro 2012. – Jestem szczęśliwy z dwóch goli i zadowolony, że dobrze mi idzie w klubie i w reprezentacji. Skupiam się tylko na graniu i oby tak dalej – powiedział po meczu sam zainteresowany, baaardzo delikatnie odnosząc się do swoich niedawnych żali.
Jeszcze dalej niż „Marca” posunęli się dziennikarze „El Pais”, którzy stwierdzili, że „Silva był wczoraj Messim”. Jak wynika z ich wyliczeń, David podawał wczoraj piłkę 58 razy, z czego 52 celnie. Zaliczył przy tym jedynie cztery straty.
Nie da się ukryć, że liczby bronią 25-letniego pomocnika. On sam czuje, że wciąż dźwiga na swoich barkach przegraną ze Szwajcarią na zeszłorocznym mundialu. – Mam szczęście, że jestem w reprezentacji, w tej niesamowitej grupie, która wciąż pisze historię futbolu i dalej będzie pisać. Ale czuję też, że trener na mnie nie liczy. Myślę, że nie zależy to od mojego rozwoju. W RPA byłem jedyną ofiarą porażki ze Szwajcarią i od tamtej pory wygląda to mniej więcej tak samo – opowiadał przed trzema tygodniami dziennikarzowi „Marki”.
Bicie głową w mur. Silva zmaga się z przeszkodą, której praktycznie nie da się obejść. Trafił na najzdolniejszą generację hiszpańskich piłkarzy w historii. Ma też pecha, bo są oni na tyle porządni, że nie można liczyć na to, że kogoś z tej kadry wypierdolą dyscyplinarnie wyrzucą. Zaryzykujemy stwierdzenie, że znalazłby miejsce w reprezentacjach Hiszpanii z lat 70., 80., a nawet 90. Ale nie dziś.
W Hiszpanii trwa tymczasem dyskusja, czy Silva już zasługuje na pierwszy skład drużyny narodowej. W momencie pisania tego tekstu 71% czytelników „Marki” było na tak. Kogo miałby zastąpić? W komentarzach najczęściej przewija się nazwisko Xabi Alonso. Czyżby szykowała się mała zmiana warty? Chyba jednak trochę na to za wcześnie…
TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

