Maciej Murawski koniecznie musi dostać pracę jako trener

redakcja

Autor:redakcja

02 października 2011, 22:23 • 3 min czytania

Szanowni prezesi, jest trener do wzięcia! Inteligentny, wygadany, z doświadczeniem piłkarskim wyniesionym nie tylko z polskiej ligi, ale także z niemieckiej i greckiej. Pracował już jako szkoleniowiec w klubach z niższych lig, lecz teraz KONIECZNIE trzeba dać mu szansę. Dlaczego koniecznie? Ponieważ to jedyna szansa, by Maciej Murawski przestał komentować mecze.
Do słowotoku Murawskiego przy meczach polskiej ligi powoli (powoli!) się przyzwyczajamy, tak jak przyzwyczailiśmy się do tego, że śmierdzi na Dworcu Centralnym w Warszawie. Kiedy jednak dzisiaj usłyszeliśmy jego stękanie przy okazji meczu Barcelony… Jezu! Pierwsza myśl – Barcelona będzie rywalizowała ze Sportingiem o posiadanie piłki, a Murawski z Wolskim o posiadanie mikrofonu. I Sporting miał tak samo trudne zadanie, jak Wolski.

Maciej Murawski koniecznie musi dostać pracę jako trener
Reklama

Ale nie było zabawnie, oj nie było.

Może z nami coś nie tak, ale spotkania najlepszych drużyn świata traktujemy jak święto. Chcemy to po prostu OGLÄ„DAĆ. A tu pojawia się w naszych domach Murawski, mówi „dzień dobry”, a potem zasypuje nas milionami niepotrzebnych zdań. Zamiast cieszyć się, patrząc na Messiego czy Xaviego, czujemy się jak na jakimś nudnym wykładzie. „Posiadanie piłki jest niezwykle ważne dla takiej drużyny jak Barcelona” – oznajmia Murawski, jakby tego, kurwa, nie wiedział każdy kibic na świecie. Co ty, Muraś, nie powiesz? Barcelona utrzymuje się przy piłce? Pieprzy dalej ekspert o rozgrywanych krótko rzutach rożnych i innych banałach, a na każde zagadnienie potrzebuje pięciu minut. Gada, gada, gada, gada. Ł»eby jeszcze miał coś do powiedzenia… Ale nie – jak mu się kończą tematy, to stwierdza, że Sporting Gijon jest polskim klubem, bo grał w nim Czarek Kucharski. A potem szybko przechodzi do szkółki Barcelony „Mestalla” (oczywiście Mestalla to stadion Valencii, a nie szkółka Barcelony), Busquetsa nazywa Busquetem, stwierdza, że Pique wchodzący na boisko wcale na nie nie wchodzi, bo ma długie spodnie i tak tylko sobie stoi przy linii, bo lepiej widać (oczywiście spodenki ma krótkie i wchodzi). No i opowiada o remisie Barcelony z Atletico, chociaż każdy średnio zainteresowany kibic pamięta, że nie było 2:2, tylko 5:0.

Reklama

Jeden wielki nieprzerwany BEفKOT człowieka, który myśli, że robi całemu światu przyjemność.

Pisaliśmy to kilka tygodni temu, musimy i teraz – chłopie ZAMKNIJ SIĘ. Daj żyć. Mecze się, kurwa, ogląda! Meczów się nie słucha! Mecze Barcelony ogląda się dla piłkarzy Barcelony, a nie dla Macieja Murawskiego. Człowieku, opanuj się. Ty nie jesteś żadnym profesorem, a my nie jesteśmy twoimi uczniami. Chcemy oglądać mecz, a nie wgryzać się w zawiłości taktyczne, których zresztą sam nie jesteś w stanie rozwikłać. I uświadom sobie, że kiedy w kwestii taktyki pouczasz Guardiolę to jest to co najmniej żenujące.

Drodzy prezesi – dajcie się temu człowiekowi realizować. Dajcie mu pracę! Z góry przepraszamy piłkarzy, którzy mieliby z nim trenować, ale w tym momencie jesteśmy egoistami. ZABRAĆ MURAWSKIEGO Z CANAL+.

Najnowsze

Anglia

Haaland bez gola, ale City wygrywa. Decydujący cios w końcówce meczu

Wojciech Piela
1
Haaland bez gola, ale City wygrywa. Decydujący cios w końcówce meczu
Inne sporty

Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ

redakcja
2
Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama