– Kto to jest ten Götze? Na jakiej gra pozycji? – rzucił niedawno Cristiano Ronaldo, zagadnięty o robiącego furorę pomocnika Borussii. Być może „boski Cristiano” ma na horyzoncie jedynie piłkę i czubek własnego nosa. Być może kompletnie nie rusza go, co dzieje się wokół niego. Ale wygląda na to, że niebawem ma szanse przeprosić się z młodym Niemcem. A może nawet kiedyś spotkają się na reklamowym planie…
Götze postanowił właśnie przebić podpisującego dożywotnie kontrakty Wojciecha Stawowego. Przez DZIESIĘĆ najbliższych lat ma być jedną z twarzy firmy Nike. Obok Rooneya, Drogby, Robinho, Fabregasa, Iniesty czy właśnie Ronaldo. Jak donosi „Bild”, Nike podpisała z nim umowę wygasającą w okolicach Mundialu w Katarze. Skutecznie wyprzedziła Adidasa, a przy okazji wypisała w wyobraźni młodego Niemca czek na 15 milionów euro. Tyle Götze może zainkasować za samo pokazywanie się ze znaczkiem znanej amerykańskiej firmy.
W tym momencie jego reklamowe wpływy zdecydowanie przewyższają wartość kontraktu z Borussią. Przedłużona do 2014 roku umowa gwarantuje zarobki na poziomie miliona euro za sezon. Rodzice 19-latka ponoć robią co mogą, by luksusowy mercedes czy ilość zer na koncie zbyt mocno nie odkręciły mu kurka z sodówką.
Nadal mieszka pod jednym dachem z ojcem. Profesorem wyższej uczelni, który niegdyś sprzeciwiał się, gdy młody, zamiast czytać książki, chciał wyjść przynajmniej pograć w tenisa. Dziś sam czyta w prasie, że rynkowa wartość syna wzrosła nawet 20-krotnie. A jeden czy drugi klub myśli o wyłożeniu za niego czterdziestu milionów euro.
Nic zresztą dziwnego. Matthias Sammer twierdzi, że nigdy nie pracował z talentem tego pokroju. Michael Zorc apeluje do sędziów, bo rywale dawno przestali oszczędzać nogi młokosa. Franzowi Beckenbauerowi wymknęło się nawet odważne porównanie z Messim.
A to już tylko woda na młyn dla tych, którzy na Götze mogą zbijać kokosy. Dziś 19-latek, jak przystało na młody super-talent, ma dokładnie przygotowany plan autopromocji. Regularnie aktualizowaną stronę, internetowego bloga czy kontrolowany przez człowieka z agencji (!) profil na Facebooku. A na nim ponad 300 tysięcy fanów. Specjaliści od PR-u zręcznie ograniczają ilość udzielanych wywiadów, na rzecz coraz to odważniejszych prasowych domysłów.
Wystarczy, że Mario napisze na Facebooku, co jadł na obiad, a „lubię to” od ręki klika pięć tysięcy osób. Ciekawe czy Ronaldo, gdy usłyszy o kontrakcie z Nike, znów pomyśli „kim jest ten Götze?”. W sumie… Sam wygarnia od tej firmy sześć baniek za sezon.
PAWEŁ MUZYKA
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]