Jak się okazuje, moda na szmacenie reprezentacji zaczyna wychodzić poza granicę Polski i sięga do krajów, cokolwiek by nie powiedzieć, cywilizowanych. Według hiszpańskich mediów, Vicente del Bosque ma dziś wysłać powołanie Diego Perottiemu z Sevilli. Świetny piłkarz, nie przeczymy, ale ARGENTYŁƒCZYK, który na dodatek zaliczył już dwa występy w barwach „Albicelestes”. W meczach towarzyskich, ale mimo wszystko…
Z Perottim sprawa jest o tyle prosta, że na terenie Hiszpanii przebywa od 2007 roku, kiedy Sevilla wyciągnęła go z argentyńskiego Deportivo Morón. Na początku tego roku otrzymał bez problemu paszport swojej nowej ojczyzny, więc del Bosque będzie mógł sobie odpuścić szopkę z angażowaniem polityków w sprawę.
Ale szopki z powołaniem jeszcze sobie nie darował…
To wycinek z wczorajszej „Marki”. Dziś odpalamy stronę dziennika i jak się okazuje, 66% głosujących czytelników mówi Perottiemu „nie”, a właściwie „no”.Ankietę najlepiej podsumowuje komentarz: Reyes i Joaquin właśnie się odrodzili, Borja Valero jest poza reprezentacją, ludzie zastanawiają się nad Artetą. Nikt nie wątpi w jakość Perottiego, to dobry zawodnik, ale nie jest nam potrzebny. Silva, Mata, Iniesta, Cazorla, Pedrito Navas i wcześniej wymienieni… Jest ich wystarczająco dużo”.
Trudno nie zgodzić się z tą opinią. Istnieje jakaś reprezentacja, w której rywalizacja nawet nie o miejsce w składzie, ale o samo powołanie, byłaby tak duża? Może się mylimy, ale spodziewamy się drobnego konfliktu, jeśli del Bosque faktycznie powoła Argentyńczyka. Na pozór prawie wszyscy hiszpańscy kadrowicze są wzorowymi obywatelami, ale spięcia w meczach Gran Derbi pokazały, że i oni potrafią pokazać różki. Czy nie postawią weta, kiedy do kadry wpuści się farbowanego lisa, który wcale nie jest od nich lepszy?
Perotti wpadł w oko del Bosque podczas meczu Villarrealu z Sevillą, zakończonego remisem 2:2. Wtedy selekcjoner pojechał oglądać Bruno, Borję Valero, Del Morala i Navasa, ale najbardziej wyróżnił się właśnie Argentyńczyk. Dziś media podlizują się chwalą selekcjonera, podkreślając, że „jest otwarty na różne możliwości”. Nam pozostaje czekać na decyzję zawodnika, choć jego znajomi w rozmowach z dziennikarzami „Marki” twierdzą, że Diego nie będzie potrafił powiedzieć „nie” kadrze.
Cóż… Czekamy na listę powołań i zobaczymy, czy ma honor.
TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

