Daj już dziadzie spokój, niech pogra ktoś młodszy

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2011, 14:47 • 3 min czytania

Kiedy Kew Jaliens przychodził do Wisły, zachwycaliśmy się jego piłkarskim CV i napisaliśmy: „Kew, mała prośba do ciebie – kiedyś już wydurniliśmy się, wychwalając transfer Inakiego Descargi do Legii, więc badź tak miły i nie daj dupy”. Niestety, Kew dupy daje i to notorycznie, w każdym meczu. Nie jest może stary jak na obrońcę – 33 lata – ale każdy piłkarz ma swój własny „termin ważności”. Jaliens najwidoczniej jest już przeterminowany i dalsze wystawianie go do składu to po prostu głupota. Panie Maaskant, daj pan szansę temu młodemu Czekajowi, niech się ogrywa kosztem zagranicznego dziadostwa.
Cała Wisła powoli traci termin ważności (33-letni Jaliens, 32-letni Lamey, 34-letni Pareiko, 32-letni Iliev, 35-letni Sobolewski), ale Robert Maaskant chyba specjalnie się tym nie przejmuje. Ostatnio byliśmy świadkami zabawne rozmowy między pozostającym aktualnie bez pracy trenerem i Ważną Osobą.

Daj już dziadzie spokój, niech pogra ktoś młodszy
Reklama

– Chciałbyś pracować w klubie X?
– Tak.
– Ale tam kasa jest jeszcze na dwa lata, potem koniec klubu.
– To wystarczy. Który trener w Polsce pracuje dłużej?

I tak nam się to skojarzyło z Maaskantem, który sprowadza podstarzałych rodaków, jakby nie przejmował się, co dalej. Ł»e z Jaliensa czy Lameya już teraz nie ma pożytku, a za chwilę nadawać się będą tylko do – o ironio – Młodej Ekstraklasy? To nie jego zmartwienie. On odejdzie, a co się stanie dalej – to już problem następcy. Gdyby bowiem piękny Robert myślał o przyszłości poważnie, a nie tylko o teraźniejszości, to polityka personalna w Krakowie wyglądałaby trochę inaczej – także wobec polskich piłkarzy. Wspomnieliśmy o tym młodym Czekaju – dobrze zagrał w Kielcach z Koroną, może czas dać mu prawdziwą szansę? Może powinien zagrać cztery czy pięć meczów, nawet gdyby miał popełniać w nich błędy? Jaliens przecież popełnia non-stop. 19-letni Michał Czekaj na tych błędach mógłby się uczyć, dla 33-letniego Holendra już na to za późno.

Reklama

Sprowadzanie trenera z zagranicy ma dobre i złe strony. Teraz właśnie widzimy tę złą – grają i pewnie grać będą jego rodacy na emeryturze, mimo że nie powinni już wstawać z bujanego fotela. Polacy z kolei oglądać będą te popisy dziadów z ławki albo z trybun. Kasa ciurkiem wycieka z klubu i ląduje na kontach w Amsterdamie, byle Jaliens zarabia więcej niż wynosi budżet całego zespołu juniorów, a zagraniczny szkoleniowiec traktuje nas jak ociemniałych i opowiada o pięknych meczach, które wcale nie były piękne.

Wypad z tym Jaliensem.

Lameya mamy gdzieś, bo i tak w Wiśle chyba nie ma Polaka, który mógłby grać na jego pozycji. Ale w przypadku Jaliensa aż nas skręca. Jest młody Polak i stary Holender. Pierwszy miał jedną szansę i ją wykorzystał, drugi ma szans mnóstwo i regularnie się ośmiesza. Czy Polak nawet we własnym kraju musi mieć tak bardzo pod górkę?

Wypad z Jaliensem, panie Maaskant. Polska liga to nie przytułek dla pańskich rodaków. A Wisła to nie kasa zapomogowa dla zawodników, którzy są po drugiej stronie rzeki.

***

O holenderskich parodystach napisał też na swoim blogu Andrzej Iwan. Kliknij TUTAJ, żeby przeczytać tekst.

Najnowsze

Anglia

W końcu! Wirtz z pierwszym golem dla Liverpoolu [WIDEO]

Jakub Radomski
0
W końcu! Wirtz z pierwszym golem dla Liverpoolu [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama