Lato, Melikson, Wisła Kraków: sami przegrani

redakcja

Autor:redakcja

23 września 2011, 13:04 • 3 min czytania

Przygasa, albo i w ogóle umiera powoli sprawa Maora Meliksona, chociaż szum informacyjny jeszcze trwa. Nie da się w tym momencie zweryfikować, które wypowiedzi i „fakty” są prawdziwe, a które nie. Czy prawdą jest, że teraz to Melikson chce odejść (jak najszybciej!) nawet z Wisły, co miał zapowiedzieć w izraelskiej prasie, czy też prawdą jest – o czym przekonuje działaczy krakowskiego klubu – że jego wypowiedzi zostały zmyślone lub zmanipulowane? Każdy uwierzy w to, w co mu wygodniej. Na przykład kibice Wisły uznają, że Maor bankowo nigdzie się ruszać nie chce i tylko źli ludzie coś knują.
Na miejscu fanów Wisły w przesadną lojalność Meliksona jednak byśmy nie wierzyli, a poważne wzięcie pod uwagę opcji pod tytułem „naprawdę powiedział, że już nie chce grać w Krakowie” uznalibyśmy za najrozsądniejsze. Ostatnie dni pokazały, że Maor…

Lato, Melikson, Wisła Kraków: sami przegrani
Reklama

Po pierwsze – nie należy do ludzi specjalnie lojalnych.
Po drugie – może powiedzieć jedno, by dzień później zmienić zdanie (dzisiaj już może chcieć zostać).
Po trzecie – sprawia wrażenie niezbyt ogarniętego.

Niektórzy z was wypisują w komentarzach, że to my zaszczuliśmy pana MM i że to przez nas nie zagra ani dla Polski, ani dla Izraela. Uznajemy to za niezasłużone pochlebstwo. Gdyby faktycznie Melikson miał nie grać dla reprezentacji Smudy z naszego powodu – oznaczałoby to, że dla takiej jednej chwili warto było zakładać tę stronę. Niestety, jesteśmy zbyt dużymi chłopcami, by w takie brednie wierzyć. Melikson ma serdecznie w dupie, co się mówi i pisze na jego temat w Polsce, zresztą i tak niczego nie rozumie. Jeśli coś go zaskoczyło i wpłynęło na zmianę zdania, to już prędzej reakcje z Izraela. Może rzeczywiście ktoś mu groził śmiercią? Może faktycznie przysyłano mu pogróżki?

Reklama

W sumie – mało to ważne.

Najistotniejsze jest to, że na chwilę z Meliksonem mamy spokój, aż do kolejnej fali jego emocjonalnych rozterek i typowych dla rozhisteryzowanych bab zmian nastrojów (dopiero wtedy trzeba będzie powtórzyć: Maor, spierdalaj). Grzegorz Lato złowieszczo przekonuje, że to jeszcze nie koniec, ale chyba mało kto go słucha. Cała operacja „Przejmujemy Meliksona” została przez Latę przeprowadzona tak, jak się można było spodziewać – czyli koncertowo spartolona. Lato zachował się jak mały chłopczyk, który koniecznie chciał się pochwalić swoim sukcesikiem, więc wyszedł przed szereg i wydał durne oświadczenie, że „powołanie dla Meliksona jest kwestią czasu”. Klasyczny falstart zakończony wykluczeniem z wyścigu. Skoro już prezes PZPN chciał mieć wiślaka w reprezentacji, to mógł całą sprawę organizacyjnie podopinać. Gdyby zamiast przechwałek w mediach, działał po cichu i dzisiaj umieścił nazwisko Meliksona na liście powołanych – może dopiąłby celu i ten piłkarz faktycznie grałby dla Polski. Ale nie – on musiał się pochwalić, że coś robi.

I zrobił kupę.

Wokół Meliksona zrobiła się wrzawa, on sam uciekł w popłochu, podobno zmizerniał (e, zawsze był mizerny), do tego włączył się Smuda ze swoimi głupkowatymi wywiadami w stylu: – Ja nic nie wiem… Wyszło amatorsko, czyli tak, jak wyjść powinno w związku, którym rządzi „Pan Trzy Sekundy Na Setkę”. To jeszcze jeden aspekt całej sprawy – jak nie doprowadzić sprawy do końca. Np. Michał Listkiewicz pewnie zadziałałby tak, że dzisiaj Maor Melikson – o zgrozo – paradowałby w biało-czerwonej koszulce i opowiadał, że Polskę kocha miłością największą.

Generalnie – dziś wszyscy mają problem.

Problem ma Lato, bo zrobił z siebie durnia – z tym jednak chyba umie żyć. Problem ma Melikson, bo ma wrogów w Izraelu i w Polsce, no i na dziś nie ma gdzie grać. Problem ma Wisła, bo jej najlepszy piłkarz to podobno psychiczny wrak. No i problem mają kibice Wisły, bo przekonali się, że ich zawodnik jest skłonny przehandlować ojczyznę za 270 minut na Euro 2012. Sami przegrani. Szkoda nam tylko Wisły i jej kibiców, bo przecież nie Laty i nie Meliksona. Oni akurat muszą posprzątać bałagan, który sami narobili.

Najnowsze

Polecane

Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni

Jakub Radomski
0
Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni
Anglia

Zespół Casha wygrał 11. kolejny mecz! Pokonali Chelsea

Jakub Radomski
5
Zespół Casha wygrał 11. kolejny mecz! Pokonali Chelsea
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama