Argentyński czarodziej na piłkarskim zadupiu

redakcja

Autor:redakcja

20 września 2011, 22:39 • 4 min czytania

Ten transfer to na pozór rzecz z zakresu futbolowego science-fiction – coś, co może miałoby rację bytu w jakimś Football Managerze, ale zdecydowanie nie w rzeczywistości. A jednak niespodzianka stała się faktem i piłkarz, który cztery lata temu na mistrzostwach świata do lat dwudziestu ustępował tylko Sergio Aguero, niedawno podpisał kontrakt beniaminkiem Serie A. Maximiliano Moralez – bo o nim tu mowa – to bez wątpienia jeden z najciekawszych transferów przeprowadzonych kiedykolwiek przez Atalantę Bergamo.
Powracający do Serie A klub na transfer gwiazdy Velez Sarsfield przeznaczył lwią część swojego budżetu – spekuluje się nawet o kwocie rzędu 10 milionów Euro. Działacze Atalanty zostali jednak postawieni pod ścianą – obecny sezon będzie dla nich trudniejszy, niż zakładali, ponieważ zespół wystartował z sześcioma ujemnymi punktami na koncie. To tylko część konsekwencji poniesionych z tytułu ostatniej afery związanej z obstawianiem wyników spotkań Serie B i ustawieniem meczów udowodnionych Cristiano Doniemu i Thomasowi Manfrediniemu. Ten pierwszy – uczestnik finałów Mistrzostw Świata w Korei i Japonii – do niedawna stanowił jeden z symboli „Nerazzurrich”. W barwach Atalanty rozegrał blisko 300 spotkań, stanowiąc ważny element drużyny w wieku 37 lat. Bez jego dwunastu bramek o wygranie Serie B w poprzednim sezonie byłoby trudniej, jednak to, z czym zostawił swój klub sprawia, że w Bergamo mogą o tym szybko zapomnieć. O ile udział Doniego w całym procederze może dawać do myślenia, o tyle w przypadku Manfrediniego chyba trudno o jakiekolwiek wątpliwości – on pierwszą karę za podobne przewinienie otrzymał już w 2007 roku. Wtedy skończyło się wprawdzie na „tylko” trzech miesiącach zawiasów, ale jak widać pokusa pozostała silna. Tym razem obaj panowie zostali wykluczeni na ponad 3 lata, co dla Doniego, z racji zaawansowanego wieku, stanowi smutny epilog bogatej piłkarskiej kariery.

Reklama

O tym, jak trudne zadanie w związku z tym czeka podopiecznych Stefano Colantuono, przekonują choćby tabele Serie A z ostatnich trzech sezonów – za każdym razem dodatkowe sześć punktów dawałoby utrzymanie drużynie zajmującej najwyższą pozycję spośród spadkowiczów. Nie może więc dziwić determinacja działaczy w próbie poskładania najlepszej możliwej kadry. Obok sprowadzonego za grube (jak na realia Bergamo) pieniądze Argentyńczyka do drużyny dokooptowano między innymi solidnego stopera – Andreę Masiello oraz wypożyczono trzech zawodników, którzy w nadchodzącym sezonie mogą odgrywać ważne role w taktyce trenera Colantuono. German Denis, Luca Cigarini i Matteo Brighi na pewno mają wszelkie dane ku temu, by wydatnie pomóc klubowi w walce o utrzymanie i wraz z dynamicznym Ezequielem Mathiasem Schelotto i utalentowanym Guido Marilungo dzielnie sekundować Moralezowi.

Najniższy trequartista w tegorocznych rozgrywkach (mierzy 160cm, o cztery mniej od Sebastiana Giovinco i siedem od Emanuele Giaccheriniego) błyskawicznie zaczął spełniać pokładane w nim nadzieje – w swoim debiucie na włoskich boiskach dwukrotnie pokonał Sebastiana Freya, dzięki czemu Atalanta wywiozła z Genui cenny punkt. Walka o przeżycie w Bergamo niewątpliwie będzie dla Moraleza sporą odmianą, tym bardziej, że jeszcze kilka tygodni temu świętował ósme w historii Velez mistrzostwo Argentyny. Bez jego zgrania z Santiago Silvą nie byłoby zwycięstwa w tegorocznej Clausurze i pierwszego od 1994 roku półfinału Copa Libertadores. Dobra forma Maximiliano nie umknęła uwadze Sergio Batisty, który w marcu pozwolił mu zaliczyć debiut w pierwszej reprezentacji Albicelestes. Gdyby nie transfer, to piłkarz miałby wielką szansę na znalezienie się w krajowej kadrze wybranej przez nowego selekcjonera Alejandro Sabellę na wrześniowy towarzyski dwumecz z Brazylią.

Reklama

Gra w Atalancie nie będzie pierwszą próbą podbicia Europy w wykonaniu Moraleza – w 2007 roku trafił do FK Moskwa, jednak obie strony dosyć szybko zrozumiały, że taki piłkarz niespecjalnie pasuje do rosyjskich realiów. Wiele wskazuje na to, że tym razem wszystko ma szanse ułożyć się po myśli Argentyńczyka – Serie A to liga, w której piłkarze o jego warunkach i charakterystyce zawsze byli mile widziani. Może i Maxi już nigdy nie zbliży się do poziomu prezentowanego obecnie przez Sergio Aguero, ale spokojnie może pójść śladem innego z kolegów ze zwycięskiej kadry z kanadyjskich mistrzostw – Mauro Zarate. W końcu Włosi nie od dziś mają słabość do niewysokich trequartistów i jeśli w kolejnych meczach Maxi podtrzyma wysoką formę, to poza błyskawicznym zjednaniem sobie sympatii kibiców Atalanty może wygrać coś znacznie większego – zainteresowanie którejś z wielkich włoskich firm…

KACPER BARTOSIAK

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Polecane

Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni

Jakub Radomski
0
Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama