Perquis piłkarskim śmieciem, czyli wielkie oburzenie słowami Tomaszewskiego

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2011, 15:09 • 2 min czytania

Bardzo się niektórzy oburzyli, że Jan Tomaszewski określił Damiena Perquisa jako „piłkarskiego śmiecia”. Brzmi ostro, nieprzyjemnie, może chamsko, ale zaraz, zaraz – czy to aby na pewno nie jest prawda? Trzeba się bowiem zastanowić, co Tomaszewski miał na myśli, bo przecież nie określał Perquisa jako osoby mianem śmiecia, lecz w ten sposób zdefiniował drogę, jaką ten francuski piłkarz przebył. My kiedyś napisaliśmy, że reprezentacja Polski stała się futbolowym śmietnikiem Europy, więc w zasadzie wszystko się zgadza – skoro jest śmietnik, to są też śmieci. Wszystko stanowi metaforę.
Z Tomaszewskim jest notorycznie ten sam problem – ludzie zgadzają się z nim całkiem nieświadomie i nieświadomie powtarzają głoszone przez niego hasła. Kiedy jednak sam „Tomek” postanowi zabrać głos, to z miejsca spadają na niego gromy. Powie coś w stylu: – W grudniu pada śnieg… I zaraz wyskakuje jeden za drugim, żeby krzyknąć: – Ty frustracie! Jaki śnieg! Spierdalaj! Nie ma i nie będzie żadnego śniegu!

Perquis piłkarskim śmieciem, czyli wielkie oburzenie słowami Tomaszewskiego
Reklama

Teraz ten Perquis…

Przecież słowa Tomaszewskiego nawet nie są specjalnie kontrowersyjne, trudno z nimi polemizować. Perquis to piłkarski śmieć. Śmieć, czyli odpadek. Zaliczył kilka występów we francuskiej młodzieżówce, ale potem okazało się, że nie ma najmniejszych szans na występy w seniorskiej kadrze. W tym więc sensie jest odpadkiem francuskiego systemu szkolenia. A my jesteśmy takim śmietnikiem, gdzie te odpadki trafiają. Oczywiście, jak to bywa w przypadku biedoty, na śmietniku można wygrzebać coś przydatnego. Na przykład zdatną do użytku kanapę. Albo wieszak. Trochę obdrapany, ale jednak wieszak. Nie było wieszaka – a już jest. Skąd mamy? Ze śmietnika. Lepszy taki niż żaden.

Reklama

I tak jest właśnie z Perquisem – nie trafił przecież do naszej kadry dlatego, że był we Francji taki dobry, tylko dlatego, że był we Francji taki słaby.

No, odpadek. A odpadek to inaczej mówiąc śmieć. Co w tym takiego oburzającego? Prawda bywa bolesna. Chodzimy z wózeczkiem po Europie, grzebiemy w różnych kubłach, pytamy: – Macie coś dla nas? Dajcie, dajcie… No i dostajemy Perquisa. Albo Polanskiego. W Niemczech wylądował na reprezentacyjnym śmietniku, ale myśmy go wygrzebali.

Tomaszewski wypowiada się dosadnie, ale to nie znaczy, że głupio. Kiedy dodatkowo mówi, że w naszej kadrze grają przestępcy, to co – nie ma racji? Zmyślił to sobie?

Najnowsze

Polecane

Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni

Jakub Radomski
0
Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama