Sezon prawdy

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2011, 18:37 • 7 min czytania

Pierwsze kolejki Serie A oraz Champions League za nami, więc sezon prawdy dla Interu Mediolan oficjalnie można uznać za rozpoczęty. Jak będzie wyglądał zespół który w ostatnich 2 latach przeżył drogę z nieba do piekła?Być dowodzonym przez wielkiego Jose, zdobyć miano zespołu najlepszego we Włoszech i Europie – to uczucie musi być niezapomniane. Stracić mistrzostwo Włoch pierwszy raz od 5 lat i to na rzecz rywalem zza miedzy, przegrać walkę o półfinał LM z 14 zespołem Bundesligi wynikiem 7-2 w dwumeczu – te wspomnienia także zostają w pamięci. Po takiej huśtawce nastrojów nikt, łącznie z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym nie wie na co stać mediolańczyków w tym roku. Wiemy jednak jedno – o kształcie Interu Mediolan decyduje jedna postać – Massimo Moratti.

Sezon prawdy
Reklama

Rozpoczynający się sezon wydaję się jednym z najważniejszych w jego erze- człowieka który rozpoczął budowę wielkiego Interu na przełomie XX i XXI wieku. Włoch postanowić wydać grube miliardy na tę zabawy tylko po to aby dorównać osiągnieciom ojcu. Angelo Moratti był prezesem Interu w latach 60 gdy zespół był dwa razy pod rząd najlepszy w Europie. Dnia 22 maja 2010 roku marzenia Morattiego zostały spełnione – Inter został najlepszą drużyną Europy po raz 3. Na pierwszych stronach prasy wylądował Mourinho, dalej przewijał się strzelec dwóch goli Milito oraz reszta zespołu. Dopiero następny w kolejności był Moratti. Wielu zapomniało że to od niego zależy przyszłość zespołu.

Euforia po zdobyciu LM jeszcze nie opadła gdy na Inter spadł cios numer jeden – Mourinho odchodzi do Realu. Prezes zdawał sobie sprawę że Portugalczyka nie można zatrzymać na siłę więc nie robił mu większych przeszkód. Wydawało się że zatrudnił w miejsce The Special One fachowca z wysokiej jak nie najwyższej półki – Rafę Beniteza. Jak się później okazało to był cios numer dwa. Hiszpan do Italii kompletnie nie pasował, Inter grał nie tylko brzydko dla oka ale również nieskutecznie natomiast od zawodników ciągle biła tęsknota za Portugalczykiem.

Reklama

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011 w szeregach kibiców Interu zaczęto przebąkiwać o złych decyzjach podejmowanych przez Morattiego. O ile nikt nie mógł przewidzieć jak spisze się Benitez w Mediolanie to deklaracja o braku wielkich transferów przeprowadzonych przez Inter wzbudziła kontrowersje. W tym miejscu warto przypomnieć iż w finale LM z Bayernem w barwach Narreazurich wystąpiło 8 zawodników którzy mieli 30 lat lub więcej na karku. Sezon był niezwykle wyczerpujący a zawodnicy prawie w ogóle nie odpoczęli – przecież już 11 czerwca startowały Mistrzostwa Świata w RPA. Co gorsza kibice Czarno-Niebieskich musieli patrzeć jak wszyscy dookoła dokonywali transferów za grubą kasę. U samych sąsiadów z Milanu pojawili się Ibrahimović, Robinho oraz Boateng.

Inter w poprzednim sezonie starał się ratować człowiek którego Moratti szanował wbrew opinii kibiców – Leonardo. Były piłkarz oraz trener Milanu. Silvio Berlusconi chciał z niego zrobić Guardiole z Mediolanu tymczasem zespół pod jego wodzą grał słabo i Brazylijczyk stracił prace. Tym większe było zdziwienie kiedy Moratti sięgnął właśnie po niego – człowieka bez sukcesów oraz identyfikującym się jednoznacznie z odwiecznym rywalem. Co ciekawe to dzięki namowie Leonardo, Moratti postanowił wyłożyć kilkadziesiąt milionów Euro w przerwie zimowej na takich zawodników jak Pazzini, Nagatomo czy Rannochia. Przyznał się tym samym do błędu który popełnił w przerwie letniej gdy w ogóle nie wzmocnił zespołu.

W pewnym momencie wydawało się że to były mistrzowskie ruchy w wykonaniu właściciela Interu. Inter grał w końcu radosną, ofensywną piłkę. Co prawda eksperci wypominali trenerowi nieporadność w defensywnie ale kto by się przejmował ich opiniami gdy Leonardo odrabiał stratę do Milanu w lidze oraz awansował do ćwierćfinału po zwycięskim horrorze z Bayernem Monachium. Moratti ponownie był szczęśliwy, chciał rozpocząć nowy etap budowania zespołu którym kierowałby Leonardo przez lata.

Wtedy nadeszły dni które zdecydowały o całym sezonie Mediolańczyków. 2 kwietnia 2011 Inter został zdeklasowany przez Milan. Gdyby zespół Leonardo wygrał został by liderem Serie A. Wynik 3-0 dla Milanu dał zespołowi Massimiliano Allegriego spokojną przewagę 5 punktów nad sąsiadem, której nie zmarnował do końca sezonu. Już 3 dni później – 5 kwietnia, Inter został znokautowany po raz drugi. W meczu na San Siro przegrał z Schalke 5-2. Warto nadmienić iż w tamtym momencie sezonu Schalke w Bundeslidze martwiło się o swój byt ligowy. Po tym spotkaniu nikt na głowę piłkarzy, trenera ale również i prezesa spadła fala krytyki.

W tamtym czasie prawie wszyscy zwątpili w Inter made by Leonardo. Wszyscy oprócz Massimo Morattiego. Postanowił on, iż w nowym sezonie 2011/2012 jego zespół dalej będzie prowadził Brazylijczyk. Niestety plan jednego z najbogatszych Włochów nie wypalił. Leonardo nie okazał się najwierniejszym pracownikiem. Tuż przed rozpoczęciem przygotowań połasił się na dolary którymi pomachali mu przed oczami szejkowie z Paris Saint Germain. Co ciekawe odejście Leonardo do określane było przez kibiców Interu jako wymarzony ruch transferowy.

Niestety następca Brazylijczyka nie okazał się szkoleniowcem z europejskiego topu, ponieważ Moratti ani myślał wydać kilkunastu milionów euro na André Villasa-Boasa, który był zainteresowany prowadzeniem mediolańczyków. Głośno domagali się tego kibicem którzy widzieli w Portugalczyku kontynuatora myśli Jose Mourinho. Trenerem został Gian Piero Gasperini, który wcześniej bez większych sukcesów trenował przeciętną Genoe. Jest określany jako enfant terrible włoskiej ligi. Jako jedyny decyduje się na grę systemem 3-4-3. Nikt zresztą nie ukrywał iż Włoch nie był pierwszym wyborem Morattiego. Niestety, okazuję się że czar Morattiego przestaje działać, ponieważ zanim zatrudnił on byłego piłkarza Juventusu, odmówiło mu aż czterech szkoleniowców.

Wydaje się że kibice przełknęli by tą pigułke gdyby Inter porządnie się wzmocnił w przerwie letniej. O ile bramkarz Julio Cesar jest ciągle jednym z najlepszych w swoim fachu to już defensywa pozostawia wiele do życzenia. W zimie przyszedł wyżej wymieniony Rannochia – 23 latek który powoli dobija się do reprezentacji Włoch oraz Japończyk Nagatomo który sprowadzany był w celu zwiększenia rywalizacji tymczasem okazał się odkryciem i na stałe wywalczył sobie miejsce w składzie. Głównym zarzutem jest jednak ciągle liczba zawodników którzy krok po kroku wypalają się z racji swojego wieku. Lucio(33 lata),Cordoba(35 lat), Samuel(33 lata), Chivu(31 lat) mieli już w poprzednim sezonie problemy z utrzymaniem formy na wysokim poziomie cały rok. Nie lepiej jest w pomocy gdzie można znaleźć Stankovicia(33 lata), Cambiasso (31 lat) oraz Zanettiego(38 lat). W ataku sytuacja wydawała się stabilna dzięki jednemu zawodnikowi – Samuelowi Etoo. Do tego zawsze w obwodzie był doświadczony Millito oraz opromieniony doskonałym półroczem w Mediolanie Pazzini.

Ogromnym zaskoczeniem dla kibiców okazał się transfer Kameruńczyka do dalekiej Rosji. Choć właściciel Anży Machaczkała zapłacił więcej za Eto’o niż ktokolwiek by dał to ciągle wydawał się to strzał w stopę. Wszystko przez bierność Morattiego na rynku transferowym. Wystarczy wspomnieć iż przed sprzedażą napastnika Interu, do Mediolanu trafili młodzi, zdolni aczkolwiek kompletnie nie doświadczeni – Luc Castaignos, Jonathan oraz Ricardo Álvarez. Działacze Interu chcieli zamydlić oczy kibicom opisując tego ostatniego jako nowego Kakę. Zapomnieli, iż Kaka do Milanu przychodził jako 19-letni mistrz świata oraz strzelec 23 goli podczas dwóch lat gry w Sao Paulo. Tymczasem Ricky Alvarez to z pewnością utalentowany lecz już 23-letni facet który przez 3 lata w Velezie rozegrał 42 spotkania i strzelił 5 goli. Moratti nie chcąc popełnić tego samego błędu co rok temu w ostatnich dniach okna transferowego znacznie zwiększył swoją aktywność. Kupił zaprawionych w bojach Serie A Mauro Zarate oraz Andreę Poliego. Transfery te nie rzuciły na kolana aczkolwiek dawały większe pole manewru przy ustalaniu składu. Prawdziwym hitem było sprowadzenie na San Siro najlepszego zawodnika mistrzostw świata w RPA – Diego Forlana. To on ma zastąpić Eto’o i walczyć o koronę króla strzelców. Jednakże nie można zapominać, że dopiero po zakupie Forlana działacze Interu zorientowali się, iż Urugwajczyk nie może grać w fazie grupowej LM. Nieuwaga godna sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski a nie wielkiego klubu z Mediolanu, dlatego też krążą plotki o tym iż Marco Branca – dyrektor sportowy Interu ma być zwolniony przez Morattiego.

Można się zastanawiać nad przyczynami braku zdecydowanych ruchów transferowych ze strony prezesa. Kibice Interu zostali przyzwyczajeni do tego że do Interu rok w rok sprowadza się co najmniej jedną gwiazda w kwiecie wieku. Można wymieniać Ronaldo oraz Vieriego z zamierzchłych czasów czy Lucio,Snaijdera czy Eto’o z ostatnich latach. Warto przypomnieć iż to właśnie transfery które zostały dokonane równocześnie z przyjściem Mourinho dały największy sukces Interu – Puchar Europy.

Czy wielki dobroczyńca Interu spoczął na laurach? Czy jego ambicje zostały zaspokojone 2 lata temu? Czy może taktyka którą stosuje okażę się strzałem w dziesiątkę? Znacznie łatwiej będzie się odpowiadać na te pytania za kilka miesięcy gdy Inter pokaże swoje prawdziwe oblicze roku 2012.

Sezon 2011/2012 można spokojnie określać jako sezon prawdy Interu Mediolan. Czy zespół będzie podobny do tego jednego wielkiego kolektywu z mistrzowskiego sezonu? Czy może znowu będzie chimerycznym niezdyscyplinowanym zespołem sprzed roku? Na te pytania nie jest łatwo odpowiedzieć. Dziś wiemy jedno – drużyna prezesa Morattiego zaliczyła falstart. W 1 kolejce Serie A przegrała 4-3 z Palermo. Wynik ten można byłoby na siłę wytłumaczyć lecz szukać usprawiedliwienia blamażu z Trabzonsporem w Champions League już nie ma sensu. Moratti zachowuje spokój chociaż jest to najgroszy start sezonu w wykonaniu Interu od 90 lat. Pierwsze koty za płoty czy może pierwsze oznaki słabości?

KUBA WERESZCZYŁƒSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama