WTOREK W PRASIE: już woleliśmy ten cichy protest i milczące trybuny…

redakcja

Autor:redakcja

30 sierpnia 2011, 12:16 • 10 min czytania

Trzy gazety („Przegląd Sportowy”, „Sport” i „Gazeta Wyborcza”) piszą o tym samym – o haniebnych śpiewach kibiców Śląska pod adresem Widzewa فódź: „Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, bo czerwona kurwa ta pójdzie dzisiaj do pieca”. W takich chwilach – o, to będzie mocne stwierdzenie – wszyscy jesteśmy Donaldami Tuskami. No dobra, przesadziliśmy, ale… to jest jedna z takich sytuacji, których usprawiedliwić ani zbagatelizować nie wolno. I gdyby nagle ktoś poinformował, że stadion Śląska został zamknięty z powodu podobnych okrzyków, to wiecie co? Wzruszylibyśmy ramionami i pod nosem powiedzieli: bardzo dobrze! Za chwilę by nam przeszło, za chwilę punktowalibyśmy głupotę takiej decyzji, wnerwialibyśmy się na odpowiedzialność zbiorową – ale już bez specjalnego zapału. Trudno znaleźć w sobie energię, by bronić kibiców, jednocześnie mając świadomość, że wśród nich są ci od „Auschwitz”. Trudno nie czuć niesmaku.
Oczywiście, że mówimy o grupce ludzi. Może więc trzeba stworzyć w polskiej lidze taryfikator? 50 tysięcy złotych za KAŁ»DÄ„ antysemicką przyśpiewkę? I po meczu rachunek: panie prezesie, dzisiaj 650 tysięcy złotych do zapłacenia, w terminie 14 dni. Skoro nie da się tego załatwić z klubem po dobroci, może trzeba ostro? Niewiele jest spraw bardziej istotnych niż wyplenienie antysemityzmu, na który niestety duża część Polski choruje.

WTOREK W PRASIE: już woleliśmy ten cichy protest i milczące trybuny…
Reklama

Już kiedyś o tej sprawie pisaliśmy – po meczu Legii z Widzewem… Zamieściliśmy wtedy dwa wpisy, które wklejamy poniżej – nie będziemy dwa razy pisać tego samego, każdy może sobie w myślach dopasować odpowiednie nazwy klubów.

* * *

„Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie…” – przerażające. PRZERAŁ»AJÄ„CE. To porażka całej Polski, całych pokoleń Polaków – ojców, matek, dziadków, babć – że kilkadziesiąt lat po największym mordzie w historii ludzkości są ludzie, którzy podśpiewują sobie o Oświęcimiu, jakby tam w latach czterdziestych organizowano piknik muzyki country, a nie obóz zagłady. Przerażające, że w Warszawie jest aż tylu ludzi, którym przechodzi przez gardło śpiewanie o Auschwitz w takim właśnie tonie. Miało być śmiesznie? Pomysłowo? Zaczepnie? O co chodziło? Czyim klubem jest Auschwitz? Budki, Mielcarza, Dżalamidze, Sernasa i Panki, czy może łódzkich kibiców? Czyim?

Auschwitz jest domem kilku milionów wymordowanych, spalonych, otrutych, zarżniętych czy zagłodzonych Polaków, Ł»ydów, Romów, Rosjan… Auschwitz jest domem kilku milionów normalnych ludzi, których wyciągnięto z domów, a potem wagonami wysłano na śmierć. Auschwitz i inne obozy to ostatni dom tych, których zmuszano do katorżniczej pracy, tych, na których prowadzono eksperymenty medyczne i tych, których tłuszcz użyto do produkcji mydła. Kto śpiewa takie podłe pioseneczki, świadomie lub nie fetuje to, co się w Oświęciu działo. A jeśli nie fetuje, to w pewien sposób bagatelizuje i oswaja. Są słowa, których nie wypada wypowiadać w niewłaściwym kontekście, z niewłaściwą intonacją, w niewłaściwy sposób. Słowo „Oświęcim” właśnie takie jest. Kiedyś na polskich stadionach śpiewano „zrobimy z wami, co Hitler zrobił z Ł»ydami”, ale wydawało się, że to już nie wróci. Niestety, wraca. Wraca, co jest porażką wszystkich Polaków – porażką w tym sensie, że żyją koło nas ludzie, którzy albo zupełnie nic nie wiedzą o historii swojego kraju, albo też są wyzbyci podstawowych wartości. Lub też są skrajnymi debilami, którzy nie rozumieją, co śpiewają. Porażką jest to, że brakuje edukacji – albo na poziomie merytorycznym, albo etycznym.

Reklama

Pisaliśmy kiedyś, że kibice wycierają sobie gęby narodowymi bohaterami. Powstanie Warszawskie – pierwsi do składania wieńców, robienia okolicznościowych choreografii, skandowania wzniosłych haseł. Ale mija tydzień i ci sami ludzie wyzywają innych warszawiaków, tylko dlatego, że tamci kibicują innemu zespołowi piłkarskiemu. Mijają dwa tygodnie i chcą się bić z innymi Polakami tylko dlatego, że tamci Polacy urodzili się dwieście kilometrów dalej. Dzisiaj składam kwiaty powstańcom, jutro leję w mordę za szalik innego klubu. To jest hipokryzja i to jest właśnie wycieranie gęb polskimi patriotami – ci patrioci nie umierali w walce z sąsiadem z bloku obok, który wolał jak piłkę kopie Staszek, a nie Kazik, tylko umierali w walce o kraj i szli ramię w ramię przeciwko mordercom…

Mijają kolejne tygodnie i ci, którzy jednego dnia oddają hołd bohaterom Warszawy, następnego śpiewają „Waszym domem Auschwitz jest…”, rytmicznie podskakując. Aż trudno uwierzyć.

Nie chodzi o to, by kibiców Legii karać, bo ci, którzy to śpiewali, żadnej kary i tak nie zrozumieją. Chodzi o to, by ich edukować. Chodzi o to, by w szkołach uczyć, że słowo Ł»yd nie jest pejoratywne, że Ł»ydzi to naród, który został niezwykle ciężko doświadczony i że Auschwitz to miejsce szczególne w dziejach Polski i świata. Chodzi o to, by uczyć, że Ł»yd to nie jest jakiś tam podstępny złodziej, który tylko czeka, by zabrać Polakowi kamienicę, tylko, że jest to normalny człowiek, który ma swoje radości i smutki i który prawdopodobnie w makabryczny sposób kilkadziesiąt lat temu stracił rodzinę w krematorium. W tym samym krematorium, w którym zapewne palono rodziny także tych, którzy w piątek przy فazienkowskiej rozkosznie sobie śpiewali…

Tak, trzeba edukować, bo zmierzamy w stronę zbydlęcenia. Czasy mamy takie, że dziś więcej pożytku przyniosłoby obowiązkowe puszczanie w szkołach „Listy Schindlera”, kosztem „Pana Tadeusza”. „Pan Tadeusz” to jakiś tam długawy wierszyk, po którym – bądźmy szczerzy – nic specjalnie wartościowego w głowie nie zostaje, natomiast po „Liście Schindlera” już tak. Może każdy powinien mieć obowiązek przeczytania ze zrozumieniem „Medalionów” Zofii Nałkowskiej, bez względu na to, czy to zawodówka, czy liceum? O wycieczkach do Oświęcimia nawet nie wspominamy…

Wiemy, co to jest doping na stadionie i wiemy, co to jest wspólnota grupy. Wiemy, że kiedy wszyscy śpiewają, czasami człowiek po prostu się nie zastanawia i też śpiewa. Ale, kibicu, miej swój rozum. Są granice, których ktoś przyzwoity nie przekracza. Za chwilę usłyszymy, że „to tylko taka piosenka” i że „nie chodzi o antysemityzm” i że „to są tacy żydzi w sensie piłkarskim, to takie nasze wewnętrzne nazewnictwo, natomiast nie chodzi o prawdziwych Ł»ydów”. I w ogóle, że to nie o to chodziło i że my tego nie zrozumiemy, bo pewnie jesteśmy z „Gazety Wyborczej”.

Legia to klub wojskowy. Na tej samej zasadzie kibice innych klubów mogliby śpiewać: „Waszym klubem Katyń jest…” To takie fajne? To jest inteligentne? Melodyjki o strzelaniu w potylice? Józef Piłsudski powiedział kiedyś: – Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.

Odsapnijcie. Następny mecz z Widzewem w przyszłym sezonie. Czas zmądrzeć.

* * *

Nie chcemy ciągnąć tematu przyśpiewek o Auschwitz w nieskończoność, mamy nawet szczerą nadzieję (chociaż pewności żadnej), że to ostatni tekst z tym związany. Cieszymy się jednak, że poruszyliśmy tę kwestię, że zareagowała Legia, wydając na skutek naszego tekstu specjalne oświadczenie (legia.com), cieszymy się, że między kibicami warszawskiego klubu rozgorzały dyskusje. My nie musimy nikogo do niczego przekonywać, ale jeśli jeden kibic Legii przekonał drugiego – to sukces. Jeśli chociaż jedna osoba zrozumiała, że śpiewanie o Oświęcimiu jest niegodne Polaka i niegodne Człowieka, to dobrze: było warto. Jedna osoba, która następnym razem nie włączy się do chóru – to już jest nasze wielkie zwycięstwo.

Jednocześnie, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, powstało kilka kontrowersji. Pierwsza i najczęściej podnoszona – o Auschwitz śpiewano już wcześniej, na innych stadionach i jest to część ligowej tradycji, bez związku ze zbrodniami, do jakich doszło w obozie zagłady. I że jakoś wcześniej nam to nie przeszkadzało. Jest to argument skrajnie prostacki i aż nas mierzi, że tak wiele osób po niego sięga. Nie pisaliśmy, bo wsłuchiwanie się w przyśpiewki kibiców nie jest tym, czym żyjemy na co dzień. Kiedyś było inaczej, ale czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, dorastają. Kiedyś dokładnie wiedzieliśmy co i w której minucie intonowano na konkretnym stadionie, a teraz nasza uwaga skierowana jest gdzie indziej. I teraz akurat coś nas podkusiło, by zajrzeć do „relacji z trybun”. Jeśli ktoś uważa, że nie zrobił niczego złego, ponieważ ktoś przed nim zachował się identycznie, np. na jakimś innym stadionie kolejkę wcześniej, to jest po prostu półgłówkiem. Nie można też śpiewać o Auschwitz, bez związku z Auschwitz i nie kupujemy argumentów, że „nie to autor miał na myśli”. Autor w najlepszym dla niego razie w ogóle nie myślał i najwyższa pora, by zacząłâ€¦

Tłumaczenie się z tego, że potępiliśmy tego rodzaju hasła teraz, a nie wcześniej jest irracjonalne. Na reakcję nigdy nie jest za późno. Nie chodzi nam przecież o konkretny klub, tylko o każdego prymitywa, który nie ma chociażby szczątkowej przyzwoitości, który nie zna historii swojego kraju i historii świata. Mamy nadzieję, że teraz pozna. Ł»e kiedy następnym razem zaintonuje „waszym klubem Auschwitz jest…”, to ktoś stojący obok powie: – Wiesz co, zaśpiewajmy może coś innego… Chociaż nie, inaczej – my dobrze wiemy, że idiocie, który takie hasła intonuje, wydaje się nie tylko, że jest fajny, ale także, że jest mądry i że o świecie więcej niż ogłupiony naród. No i że nic go nie przekona. Jesteśmy jednak pewni, że jest sporo osób, które potem śpiewają zaintonowane pioseneczki bez zastanowienia i mamy głębokie przekonanie, że chociaż niektórzy z nich następnym razem po raz pierwszy w życiu się zastanowią. Ł»e im to przez gardła nie przejdzie.

Tradycja… Tak już jest… Jak komuś nie pasuje, niech nie przychodzi… Możecie zatkać uszy…

Jeśli jest taka tradycja, by na meczach z Widzewem śpiewać o Oświęcimiu – to trzeba tę tradycję zmienić. Jeśli tak już jest, to nie znaczy, że tak być powinno i że tak będzie. Ten, komu takie przyśpiewki nie pasują, ma nie przychodzić? A może nie przychodzić ma ten, komu pasują? O tym, co komu ma pasować, a co nie, nie będzie decydował byle debil, tylko dlatego, że ma dwadzieścia centymetrów w bicepsie więcej albo dlatego, że zaliczył sto wyjazdów.

Dostaliśmy różne maile, nawet pogróżki, przeczytaliśmy różne komentarze w różnych miejscach. Są ludzie, którzy ze swoim światopoglądem, głupotą, zaściankowością, chamstwem i ignorancją w „normalnym” świecie będą zawsze wyrzutkami, ale za to mogą poczuć moc na stadionach. I sądzą, że będą decydować, co na trybunach wypada, a co nie. OK, może stadiony to ostatnie miejsca, gdzie coś znaczycie, gdzie macie poczucie władzy, ale… już niedługo. Znikacie. Z każdym rokiem znikacie. Znikają z trybun swastyki, faszystowskie hasła, coraz rzadziej skanduje się haniebne okrzyki. W Polsce nie ma i nie może być przyzwolenia na śpiewanie o Oświęcimiu. Jak już pisaliśmy – powinna być prowadzona akcja edukacyjna związana z holokaustem. Niech trwa sezon, dwa… Natomiast ci, którzy z tej lekcji nie wyciągną odpowiednich wniosków, z czasem powinni być ze stadionów usuwani. Śpiewanie piosenek o Auschwitz i paleniu w piecu jest karalne poza stadionami i za sezon czy dwa (po okresie przejściowym dla opóźnionych w rozwoju) powinno być też karalne na stadionach.

Wiele osób pisało, byśmy zajmowali się boiskiem, a nie trybunami, bo o trybunach nie mamy pojęcia. Takie rady – drodzy czytelnicy – możecie sobie oczywiście wsadzić w dupę, bo zajmować będziemy się tym, na co mamy ochotę, a pojęcia nie trzeba mieć żadnego, by wiedzieć, że wydarzenia w Auschwitz to nie temat na przyśpiewki i że „czerwona armia do pieca” to nie wers, obok którego można przejść obojętnie. Wy, tzw. kumaci, sądzicie pewnie, że wiecie więcej i że jesteście ponad tym, że jacyś głupi ludzie nie rozumieją waszego wysublimowanego poczucia humoru i w ogóle z butami wchodzą na wasze terytorium. Otóż, nie jesteście ponad czymkolwiek. Jeśli śpiewacie o obozach zagłady, to jesteście trzy poziomy poniżej. Kto śpiewa o Oświęcimiu i kto wysyła innych do pieca, ten tak naprawdę jest zwierzęciem.

Nie mamy zamiaru prowadzić na stronie dyskusji o antysemityzmie, o Ł»ydach, o holokauście czy w ogóle o II Wojnie Światowej. Zbyt wielu wpisuje się tu tzw. głupio-mądrych, którym wydaje się, że wiedzą dużo, a którzy w rzeczywistości są durniami, na których szkoda klawiatury. Nie będziemy jednak obojętnie przechodzić obok faktu, że na stadionach śpiewa się o Oświęcimiu, bo to stanowi hańbę dla całego narodu, to bezczeszczenie pamięci milionów zamordowanych osób. Dzieci, kobiet, mężczyzn… Zwykłych ludzi, którzy dzisiaj być może mieszkaliby w bloku obok.

Najnowsze

Anglia

Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach

Braian Wilma
0
Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama