Niektórym w głowie tylko Frankowski. Musimy zaapelować do pracowników firmy Live Park, by się uspokoili – „Franek” strzela na tyle dużo goli, że nie trzeba na siłę wpychać go meczów, w których nie gra.
Reklama
15 sierpnia 2011, 22:58 • 1 min czytania
Niektórym w głowie tylko Frankowski. Musimy zaapelować do pracowników firmy Live Park, by się uspokoili – „Franek” strzela na tyle dużo goli, że nie trzeba na siłę wpychać go meczów, w których nie gra.